Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gralka10

Jak to już jest z tymi facetami ?

Polecane posty

Cześć dziewczyny. Piszę do was po raz pierwszy raz z pewną rozterką sercową z którą nie do końca wiem jak sobie poradzić dlatego też liczę na waszą pomoc. Jestem w rocznym związku z naprawdę fajnym facetem. Przynajmniej mi się tak wydaje, że jest fajny. Mam 22 lata a on niespełna 24. Sytuacja wygląda tak, że jest moim pierwszym i nigdy dotąd nikt mi tak nie wpadł w oko jak on. Naprawdę to się czuję. Bardzo się z nim zżyłam i Kocham go ponad życie ale właśnie mój problem mocno się z tym wiąże. Jako, że jest moim pierwszym oddałam mu się na 1oo procent. Zmieniłam się na lepsze, odeszłam od złego towarzystwa używek a nawet zmieniłam troszkę wygląd pod jego gusta. Nie mówię dlatego bo mi to przeszkadza tylko, chcę zaznaczyć że jestem dka niego skłonna dużo zrobić bo zmiana chociażby tego koloru włosów dużo mi dała, tak samo jeśli chodzi o towarzystwo. To są zmiany na lepsze więc je akceptuje i jestem z nich dumna. Boję się jednak tego, że moje oddanie może kiedyś doprowadzić mnie do momentu gdzie nie będę wiedziała jak mu zaimponować, jak mu przysłowiowo zrobić dobrze. To jest pierwsza kwestia która mnie martwi. Kolejną kwestią jest to, że po wielu próbach w końcu odważyłam się zmienić pracę. Pracowałam w firmie w której byli wszyscy, że tak powiem gnojeni. Nikogo nie obchodziło zdanie drugiego człowieka, traktowano nas przedmiotowo. Często zostawaliśmy po godzinach i nie płacono nam za to ale to już osobna kwestia. Byłam na okresie wypowiedzenia i szukam usilnie innej pracy. Nie mówię, że od mojego lubego wsparcia nie mam bo mam. Wysyła mi oferty pracy, pyta znajomych, ogólnie się interesuje tematem i stara się pomóc. Ja jednak zawsze chciałam i nalegam na wyjazd za granicę. Mój luby ma tutaj dobrą pracę jak na swoje możliwości i póki co nie chce opuszczać kraju. Po części go rozumiem bo ma tutaj rodzinę znajomych i pasję z której ciężko byłoby mu zrezygnować. Moje myślenie jest troszeczkę inaczej ukierunkowane i mimo wszystko chciałabym jechać chociaż na rok, żeby mieć jakiś zapas gotówki. Jeszcze inną kwestią jest to, że nie wiem jak będzie wyglądała nasza przyszłość. Jak zarobimy na wesele jeśli dojdzie do skutku, gdzie będziemy mieszkać... poki co mieszkamy jeszcze z rodzicami. Zastanawiam się czy on będzie kandydatem na przyszłego męża. Dziewczyny doradźcie. To nie o to chodzi, że ja lecę na kasę i tylko o to mi chodzi tylko może wypowiedzcie się na temat kiedy to wy z waszymi mężami wchodziłyscie w takie wspólne życie i czy też pojawialo się tyle wątpliwości. Może to jest problem we mnie, że myślę za dużo jak na dzisiaj i chce miec na hop siup. Doradzcie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z czym Ci doradzić, bo nie kumam w czym problem? Piszesz, że masz fajnego faceta, ma dobrą pracę na swoje możliwości i wspiera Cię w szukaniu Twojej pracy. A Ty nie wiesz co zrobić, bo go kochasz, dużo dla niego zmieniłaś, oddałaś się mu na 100%, ale nie wiesz czy jest dobrym partnerem z nie wiadomo jakiego powodu i chcesz wyjechać do pracy za granicę (i nie wiadomo czy w czymś komuś to przeszkadza).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myslisz o weselu a nie masz gwarancji, ze nie zostawi cie za miesiac, no jak wyjedziesz bez niego to na pewno, bo gowniarze w tym wieku tak sie zachowuja, ze zadnej nie traktuja powazniej i uczuc dziewczny ... powinnas pomyslec o sobie bo kiedys bedziesz plakala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skup sie na nauce, zawodzie, pracy, na sobie, chlopcy w tym wieku jednego dnia sa a innego juz maja inna, a dziewczyny potem placza ze byly zaslepione "miloscia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.53 dokładnie. Rok czasu to nie tak długo a ty juz myślisz o weselu...to jeszcze etap gdzie sa motylki w brzuchu i nie wiadomo czy zakochanie przeksztalci sie w dojrzala milosc, tego nigdy nie wiadomo, na przekonanie się o tym potrzeba więcej czasu... pobadzcie ze sobą kolejne 3 lata i jeśli jego stosunek do Ciebie się Nie zmieni, będzie tak samo fajny, kochający to wtedy radzie pomyśleć o ślubie. Juz nie jedni się spieszyli ze ślubem a po roku rozwod... Ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bardzo rozumiem w czym problem? Z czym są związane te dylematy? Dałaś mu dużo i boisz się, że kiedyś może Ci zabraknąć tego dawania, bo nie bedziesz już miała czego dla niego zmienić. Ale to tak nie działa dziewczyno. Fajnie, że Cię wyciągnął ze złego towarzystwa, fajnie, że zrozumiałaś, że to było dobre, ale życie toczy się dalej. Nie trzeba się wiecznie poświęcać i zmieniać czegoś. Swoją drogą tego nie może Ci też zabraknąć, bo nikt nie jest idealny i nad wadami można pracować i zalety można pielęgnować. Takie rzeczy można robić pod dobrym wpływem drugiej osoby, ale robi się to dla siebie, nie dla kogoś. To po pierwsze. Po drugie to wyjazd za granicę musisz z nim obgadać. Wszystkie za i przeciw, jego i Twoje zdanie i razem podjąć decyzję wyjazdu bądź nie. W Polsce też sobie ludzie jakoś radzą, nie koniecznie muszą wyjeżdżać. Po trzecie fajnie, że traktujesz związek poważnie, chcesz zakładać rodzinę i myślisz o przyszłości, ale czy on też o tym myśli? Czy rozmwiałaś z nim na ten temat? Czy on Ci mówił jakie ma plany względem Was na najbliższe powiedzmy pięć lat? Może jemu się nie spieszy do tego. Nie wspomniałaś o tym ani słowem, a bez tego nie ma co dywagować. To z nim porozmawiaj na ten temat i z nim wypracuj jakiś plan i podejmij odpowiednie dzałania. Dyskuowanie na forum o Waszym wspólnym zyciu nie ma sensu, bo nikt Ci tutaj nic nie może doradzić. Sami wiecie co jest dla Was ważne i czego chcecie. Poza tym jesteś młoda. Ciesz się z tego co masz, korzystaj z życia i baw się póki możesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×