Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Toksyczny ojciec gra choroba, nie mam już sił

Polecane posty

Gość gość

Witam. Pisze tu już z bezsilności bo nie chce mi się żyć. Mam 35 lat moj ojciec jest chory ale nie ciężko. Nasza relacja od zawsze polega na tym ze on się na mnie wyzywa psychicznie, krytykuje, mówi ze jestem beznadziejna, nic mi w życiu dobrze nie wyszło itp a ja słucham i nie odpowiadam i wtedy on jest zadowolony. Przez lata żyje w stresie, choć mam cudownego męża, jestem spełniona zawodowo, ale nie mogę mieć dzieci. Mam depresje, nerwice żołądka, wrzody i hashimoto. Kontakt z ojcem ograniczyłam do telefonowania i wizyt krótkich dwa razy w roku. ale kiedy ostatnio przegiął i zaczął ubliżać mojemu mężowi ucięłam kontakt (oczywiście jak ja pierwsza nie zadzwonię to on tez nie zadzwoni) i później dzwoni grając choroba ze on już umiera a ja jestem takim złym dzieckiem i nie interesuje się nim, rozłącza się i wyłącza telefon. Zawsze jak grał choroba, sciągał nas zza granicy ze niby tak złe się czuje a jemu się zwyczajnie nudziło. On mnie jeszcZe nigdy nie odwiedził zawsze to ja muszę brac wolne i jechać do niego. W domu jest jeszcze matka, siostra się wyprowadziła bo tez nie mogła tego znieść. Gdy są święta to zawsze jest awantura bo on tylko wszystkim ubliża i wszystkimi pomiata. Reszta rodziny już się od nas przez niego odwróciła. Nie potrafię z nim rozmawiać bo po tej rozmowie mam tydzień dola. Sama mam depresje, nerwice, nie mam dzieci ale ojciec potrafi gardzić mną mówiąc ze taka rodzina bez dzieci to Gowno nie rodzina. Mam już dość tego wszystkiego. Mam wyrzuty sumienia ze podświadomie nienawidzę kontaktu z nim ale nie potrafię już być jego workiem treningowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo mocno toksyczna relacja. Radze uciac kontakt calkowicie i isc na terapie. Tak czy siak terapia. Bo to jak dajesz sie w jajo robic jak ten debil non stop i jeszcze masz poczucie winy to masz naprawde duzy problem. Ciesz sie ze maz cie nie zostawil, bo niejeden juz mialby tego po kokardke. Typowa relacja tatycorki odpowiednika maminsynka, tyle ze na tyle toksyczna ze rzadka, ale na tyn to polega, kontakt moze byc rzadki ale twoje uzaleznienie od ojca istnieje w twej glowie bez przerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:10 dziękuje za odpowiedz w temacie. Pewnie terapia by mi pomogła ale nic nie zmieni w naszej relacji. Zwracałam ojcu uwagę żeby się nad sobą zastanowił ale to jak grochem o ścianę. Nawet jak coś spierzyl na całej linii to obwiniał o to innych. Jest strasznie despotyczny a ludzi traktuje jak swoich podwładnych. Jak tylko ktoś nas odwiedził zaraz go krytykował cokolwiek by nie zrobił. I odwróciła się od nas cała rodzina, sąsiedzi. A teraz ojciec ma tylko mnie i siostrę chociaż już nie dajemy sobie rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wlasnie dlatego pisze o terapii, bo ona tobie ma na celu pomoc a nie jemu. Swiata i ojca nie zmienisz, ale mozesz zmienic siebie, mozesz uwolnic sie od tej zgryzoty, mozesz nabrac zdrowego dystansu, mozesz naucxyc sie byc tak obojetna i obiektywna ze jego lamenty beda po tobie splywaly, bo teraz nie splywaja, tylko dopadaja, tlamsza, gniota, niszcza by zezloscic i na koniec wpedzic we frustracje i zafiniszowac poczuciem winy. To sie dzieje w twojej glowie, nie w jego, to ty masz problem, nie on, tzn on ma, bo juz dokonca zycia a nawet na lozu smierci bedzie konal w przekonaniu, ze byl cudownym człowiekiem a otoczenie bylo niewdzieczne i niegodne jego uwagi. Wiem co pisze, bo moj ojciec jest taki sam, i tez wieksza czesc zwlaszcza tej dalszej rodziny odwrocila sie od nas. Na szczescie siostra mojego ojca jest normalna i pomimo rozejscia sie moich rodzicow ona nadal trzyma kontakt z moja matka i nami, dziecmi nszego ojca. Postaraj sie byc egoistka, ale taka zdrowa egoistka. Doptawdy, obrazi sie? Trudno, ty tez sie obraz, najwyzej do smierci , skoro on pierwszy nie bedzie mial zamiaru wyciagnac reki. Chyba wtedy przekonasz sie czy w ogole twki ojciec byl ci potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On nawet jest, nie wiem jak to nazwać, „zazdrosny” o mój wiek. Bo wrzeszczy na mnie z takimi pretensjami ze on to pewnie niedługo umrze a ja to jestem młoda. Jak mówię ze ja tez potrzebuje czasami żeby on zadzwonił albo zapytał o zdrowie (byłam ostatnio u lekarza i dobrze i tym wie ale o wyniki nie zapytał) to mówi ze ja tego nie potrzebuje bo jestem młoda, a on pewnie niedługo umrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam podobną sytuację ojciec mnie niszczy po śmierci mamy wymienił zamki przestał mnie wpuszczać do mojego rodzinnego domu on mieszka na posesji której Ja jestem właścicielem zawsze całe życie pokazałem mym rodzicom a teraz po śmierci mamy on ma mnie za szanujcie mordercę za nieudacznika niszczy wszystko co ja robię zniszczył dwie skrzynki pocztowe zabierał korespondencję z tych skrzynek teraz mam ogromne problemy z tego powodu on ma 81 lat ani policja ani prokuratura nic mu za te czyny nie robi jest po prostu nietykalność ja po nocach nie mogę spać bo nie wiem co mam zrobić by wszystko wróciło do normalności jego postępowania doprowadziły do konfliktu w całej rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam w rodzinie kobietę , ktora dopóki żył jej toksyczny ojciec nie mogła mieć dzieci. Urodziła kiedy zmarł -była po czterdziestce i adopcji dziecka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×