Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy to hipokryzja?

Polecane posty

Gość gość

Spotkałam ostatnio 2 koleżanki ze studiów. Rozmawiałyśmy luźno co u której słychać. Wspomniałam, że we wrześniu wróciłam do pracy ( córka miała 9 miesięcy, pracuję na 12/18 etatu)i zaczęła się ostra nagonka na moją osobę- że dziecko porzucone, smutne, zapłakane; że córka pewnie na psycholkę wyrośnie bo jest bez mamy te 2-3 godziny dziennie a przecież " dziecko potrzebuje mamy non stop przy sobie". Okej, rozumiem ich poglądy, ale obie szczycą się tym, że ich mężowie pracują za granicą i wracają do nich raz na 2-3 miesiące. To ja tu czegoś nie rozumiem- jak mama wychodzi na 3 godziny to jest to okrucieństwo nie do przyjęcia lecz jak ojciec wraca do domu tak rzadko, że nie zna swojego dziecka, to jest to w porządku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że córka nie chodzi do żadnego żłobka. 3 razy w tygodniu jest z moim mężem, 2 razy z moim tatą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby młoda chodziła do żłobka od do czyli od samego rana do zamknięcia-17stej to ja rozumiem krzywdę dla dziecka. Jest niewątpliwie duża i nikt mi nie wmówi ze to takie dobre dla małego dziecka. Jednak Twoje zostaje bez Ciebie na tyle krótko ze nie zdarzy Twojej nieobecności jakoś szczególnie zauważyć ani zatęsknić. Bez przesady nie jest z obcymi a ze swoją najbliższą rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszczą ci że masz swoje życie poza domem, a one nie mają zapewne żadnej pracy, to będą cię wpędzać w poczucie winy, żeby się na tobie wyżyć za swoje nudne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córeczka wie, że mama wychodzi, rano bez żadnych awantur robi mi "papa" i grzecznie zostaje z ojcem lub dziadkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaZakochana
dziś 12/18 etatu? A w jakim to niby zawodzie pracuje się na taki wymiar etatu? Etat to 40 godzin, pewnie masz 3/4 a wtedy dziecko jest samo 6 godzin, nie 3.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo wie że zaraz wrócisz ;) idealne rozwiązanie nie przejmuj się zazdrośnicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zazdrosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MamaZakochana Owszem, pracuję 2-3 godziny dziennie, nie 6. Jestem nauczycielem chemii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ainori
Twoje koleżanki mają rację. Dziecko do 3 roku życia potrzebuje STAŁEJ obecności matki, nie ojca. Lepiej jak ojciec pracuje zagranicą na stałe niż matka codziennie kilka godzin. Tatusie i tak nie łapią kontaktu z takimi małymi dziećmi więc dzieci nawet nie zauważa ich nieobecności. Co innego mama. To jedyne co dziecko zna i kocha, a tu ukochana osoba znika codziennie i nie wraca. Wyobrażasz sobie, co czuje to biedne dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ainori No mój mąż ma kontakt z własnym dzieckiem i jestem pewna, że nasza córka zauważyłaby jego kilkumiesięczną nieobecność. Jeśli Twojemu dziecku wszystko jedno, czy widzi tatusia czy nie to pozostaje mi szczerze współczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To biedne dziecko w czasie nieobecnosci matki jest po opieka kochajacego taty albo dziadka, krzywda mu sie nie dzieje. Sie kobieto nie przejmuj, to jest Twoje zycie, bardzo ladnie ulozyliscie sobie w rodzinie kwestie opieki, dziecko w takich warunkach, otoczone bliskimi, na pewno bedzie sie super rozwijac emocjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj spokój, super. Gdyby maleństwo siedziało w,żłobku po 9,10 godzin to bym nie mogła, ale gdybym mogła wrócić np po roku do pracy na trzy godziny, wróciłabym. I jeszcze dziecko z tatą lub dziadkiem. Super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:17 Też tak sądzę, mąż jest zakochany w córce od pierwszych dni życia a mój tato jest nauczycielem w świetlicy i uwielbia dzieci a za jedyną wnuczkę dałby się pokroić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ainori
To ja współczuję twojemu dziecku. Jest udowodnione naukowo, że tatusiowie łapią kontakt z dzieckiem jak dziecko ma kilka lat, wcześniej jedynym opiekunem dziecka powinna być matka. A matka woli latać uczyć cudze bachory niż zająć się własną córką. To jest nasza rola, kobiet, wychowywać dzieci. Tak nas zaprogramowała natura. To my mamy piersi od karmienia, to my wydzielamy oksytocynę czyli hormon miłości. Jako chemik powinnaś to wiedzieć. Jako nauczyciel tym bardziej, chyba macie tam na studiach nauczycielskich jakąś pedagogikę? 9 miesięczne dziecko zostawić, nie wyobrażam sobie tego. Takie dziecko jeszcze zjada cyca przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ainori Po pierwsze- nie uczę żadnych "bachorów". Jak możesz tak w ogóle pisać o obcych dzieciach? Nie pozwolę obrażać moich uczniów. Po drugie- moje dziecko nie "zjada cyca". Nie zwykłam karmić dziecka mięsem z moich piersi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, mi się bardzo podoba Twoje rozwiązanie problemu powrócenia do pracy i opieki na dzieckiem. Myślę, że jest bardzo wyważone i rozsądne. Rozbawił mnie ten jeden komentarz o tym, że ojciec nie łapie kontaktu z tak małym dzieckiem :). A Twoje koleżanki? No cóż, nie miło być ocenianą i ja bym im to powiedziała tzn. jak się czuję, gdy tak mówią i że się z nimi zgadzam, ale nie musimy się zgadzać - jesteśmy różne. Szkoda tracić życie na udowadnia swoich racji ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poprawka: "że się z nimi NIE zgadzam"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ainori
To musi być jakieś prowo. Żadna matka nie zostawiłaby tak malutkiego dziecka samego w domu i nie poszłaby do roboty. Jeszcze ten ojciec nauczyciel- taa, jasne, bo uwierzę, że jakikolwiek facet pójdzie z dziećmi pracować. Faceci się do tego nie nadają, nie mają cierpliwości ani nie rozumieją dziecięcych potrzeb. Żadna szkoła nie zatrudniłaby mężczyzny bo jak jakiś chce pracować w takim miejscu to wiadomo, że to zboczeniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko na złe forum trafiłaś tutaj facet = dawca spermy i bankomat większość bab tutaj ma facetów co pieluchy nie potrafi zmienić . Ost w innym temacie przeczytałam, ze dla facet noworodek jest jak kosmita hehe i nie co z nim zrobić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ainirori: uwielbiam jak ktoś czyta ze zrozumieniem ;p. Ps. Poproszę o źródła tych wyników badań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ainori dziś Co ty piertolisz? Tatusiowie łapią kontakt z dzieckiem od razu. A dziecko kontakt z ojcem też od razu. U ojców na rękach ich niemowlęta czują się bardzo bezpiecznie. To matki takie jak ty nie dopuszczają ojca do dzieci. To, że dziecko do ok 2 rż ma poczucie, że z matka jest jednym nie oznacza, że nie ma więzi z ojcem. Z ojcem w wieku kilku lat, to z babcią w wieku 10. Weź się zastanów co piszesz. z Autorko nie ma takiego systemu jak 12/18. Jeśli pracujesz 2-3 godziny dziennie to jest to 1/4 etatu. A jeśli jesteś nauczycielem to masz tak naprawdę pół etatu. tydzień pracy ma 40 godzin. 2 godziny dziennie to 10 godzin. Nauczyciele mają 20 godzin w szkole, więc 10 godzin to połowa twojego etatu. Do tego piszesz, ze pracujesz 2-3 godziny dziennie, więc albo pracujesz 4 dni w tygodniu, albo bierzesz nadgodzine w postaci douczania. Jak piszesz temat, to postaraj się lepiej. Odp. na pytanie, jeśli to nie prowo. Tak, jest to hipokryzja. Zazdroszczą ci, że masz te 3 godziny dziennie bez dziecka. Fakt, to mało, ale wystarczająco, aby odsapnąć od dziecka. 2 godziny, to wyjście na fitness, zakupy w galerii, fryzjer etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj się takim gadaniem. Każdy robi, to co jest ważne. Sporo mam pracuje i ich dzieci nie są zaniedbane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ainori dziś Ok, już widzę, że ty jakaś świruska jesteś. Prowokujesz. Dobrze się bawisz? Rozumiem, że możesz mieć pogląd jak wyżej, ale z facetem nauczycielem, że szkoły ich nie zatrudniają, to pojechałaś. Albo jesteś tak głupia i masz zerową wiedzę, albo specjalnie piszesz takie głupoty, żeby denerwować. Ale wyszło ci coś innego he he. Słabe to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dyskutujcie z ta ainori! To jakas wariatka mocno niezrównoważona. Autorko super rozwiązanie z opieka nad dzieckiem, a koleżanki abo zazdroszczą albo niech sie swojej rodzinie przyjrzą. Następnym razem zapytaj ich wprost czy ich dzieci nie tesknia za tatusiem??? Moja 3 latka uwielbia swojego tatę, mysle ze na równi ze mną! Zapytana kogo kocha zawsze odpowiada ze mamę i tatę, jak słyszy dzwiek domofonu to leci przez cale mieszkanie zeby tacie drzwi otworzyć i przywitać, wchodzi mu na kolana i zasypia itd dużo jest sytuacji, ze dziecko kocha nas po równo i ja sie z tego bardzoo cieszę. Jak widzę ich razem uśmiechniętych aż mam łzy w oczach i wiem, ze jakby mnie zabrakło to ojciec da rade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:42 Nawet na umowie mam 12/18 etatu. Dużo nauczycieli ma u mnie np. 14/18. W poniedziałki mam 3 lekcje, we wtorek 2, w srody 2 z jednym okienkiem, w czwartki 3, w piątki 2 plus 1 godzinę kółka chemicznego w zamiam za stare " kaenki". Ainori W mojej szkole pracuje wielu mężczyzn. Polonista, anglista, matematyk, wuefista, psycholog. Co w tym dziwnego, że mój ojciec jest wychowawcą w świetlicy? Lubi swoją pracę, pracuje w szkole 30 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 9:41 Ja mam 4/18 w jednej szkole i 6/18 w drugiej. W szkołach takie wymiary etatu są normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te co tak się tłumaczą że trzeba z dzieckiem siedzieć jak najdłużej to najczęściej są bezrobotne nieudacznice, które swoją zawodową bierność tłumaczą dzieckiem. Bez pieniędzy męża jadłyby tynk ze ściany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ainori dziś To ja współczuję twojemu dziecku. Jest udowodnione naukowo, że tatusiowie łapią kontakt z dzieckiem jak dziecko ma kilka lat, wcześniej jedynym opiekunem dziecka powinna być matka xxxxxx Podaj prosze źródło, a potem się zastanów nad naukowymi eksperymentami, bo widzisz, kiedyś wielcy uczeni byli pewni, że gdy dochodzi do zapłodnienia, to miniaturowy człowiek siedzi w s*****e, i zostaje dalej przekazany do łona kobiety. I tak wyglądają naukowo udowodnione kwestie czy to medyczne czy psychologiczne. To kim jest mój syn i mój mąż, skoro łączy ich tak mocna więź, że niejedna matka nie ma z dzieckiem takiego kontaktu? Może z kosmosu przylecieliśmy,? Mój synek już o 19.00 zaczyna być nerwowy, bo wie, że tata powinien już być w domu, chodzi, szuka go, a ma półtora roku. Mój mąż potrafi wszystko koło dziecka zrobić, a dziecko mu z rąk i kolam nie schodzi, zasypia na nim, w jego ramionach. Kiedy wylądował w szpitalu, a mnie tego samego dnia od małego ze szpitala karetka zabrała do szpitala dla dorosłych, to całe pięć dni nie miałam kontaktu z synkiem, mąż był z nim ten czas w szpitalu. I serio, dziecko było szczęśliwe, zadowolone. Nie chce tu gadać, że łączy ich większa wieź niż mnie z synem, ale napewno inna, oni są ze sobą związani na jakimś wyższym poziomie, jeszcze nigdy u żadnego ojca i dziecka nie zaobsewowałam tak silnej więzi. Więc te całe naukowe dowody są o kant duupy potłuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:30 To musisz byc kijową matką skoro dziecko woli tatę. Taki maluch zawsze jest za mamą i ignoruje obecność ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×