Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem smutna

Mam tylko miłość i masę problemów

Polecane posty

Gość jestem smutna

Od dłuższego czasu jestem bez pracy. Mieszkam z rodzicami. Sprzątam, piorę, prasuję, gotuję, żeby się na coś przydać. Ojciec się wkurza na mnie, że jestem bezrobotna. Już nie jeden raz chciał mnie z domu wyrzucić. Od dwóch miesięcy się do siebie nie odzywamy, bo była straszna awantura, ale nie chciałabym tutaj tego rozstrzygać. Nie mam pomysłu na siebie, nie wiem co ze sobą zrobić, jak sobie radzić i jak wyjść z dołka, w który wpadałam. Coraz częściej płaczę, łamię się i zamykam w sobie. Nie mam nikogo z kim mogłabym porozmawiać i kto mógłby mi pomóc. Do niedawna wydawało mi się, że mam przyjaciółkę, ale przez ostatnich kilka miesięcy udowodniła, że w rzeczywistości ma mnie jedynie za opcję towarzyską od czasu do czasu. Mam też kilka koleżanek, ale to tylko relacje koleżeńskie. Mój facet... jest obecnie w jeszcze trudniejszej sytuacji niż ja i również ma kiepski czas. Potrzebuje mnie i mojego wsparcia, a ja nie umiem mu tego dać, bo sama jestem w rozsypce. Płaczę przy nim, a on potrzebuje silnej dziewczyny, którą poznał i która będzie jego partnerką, a nie damą w opresji, którą trzeba ratować. Nie mamy szans na zbudowanie wspólnego życia przez najbliższych kilka lat. Tkwimy, więc w związku, który może nie mieć przyszłości, ale bardzo chcielibyśmy, żeby była. Mamy nawet problem, żeby uprawiać seks. Jesteśmy ze sobą ponad rok i wciąż nic nie było, bo zawsze jest jakiś problem, a ostatnio powiedział mi, że jemu już na tym nie zależy. To już mnie całkiem dobiło. Chciałam się tylko wyżalić. Może ktoś mnie pocieszy w tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaki masz zawód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam zawodu. Jestem bez wykształcenia. Zdałam maturę, byłam na studiach i nie poszło mi, nie odnalazłam się, poddałam i "to jednak nie na moją głowę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie mieszkasz, że masz problem z pracą? Wydaje mi się, że teraz naprawdę łatwo o jakieś zajęcie, no chyba, że masz duże wymagania. Ja tez byłam w podobnej sytuacji, ale 8 lat temu. Nie pracowałam i tata mi to lubił wypominać, był czasem nieciekawie. Jak w końcu znalazłam pracę to byłam prze szczęśliwa. Wtedy naprawdę z pracą było ciężka, ale teraz to chyba tak źle nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
urząd pracy refunduje kursy doszkalające zrób coś jestes młoda jeszcze, zrób zanim bedzie za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, spokojnie dziewczyna taka ja Ty w 6 sekund znajdzie opiekuna. Facet dla Ciebie zgupieje .... zakocha się, zaopiekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdybym ja była po liceum i miała 23 lata to zrobiłabym kurs na technika urządzeń sanitarnych, dobra fucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem smutna
Ja nie chcę opiekuna. Ja mam faceta, który mnie kocha i którego ja kocham. Tylko przez stan, w którym tkwię obawiam się, że mój facet będzie chciał się nieco oddalić ode mnie, bo sam jest w trudnej sytuacji i moje płacze i lamenty nie pomagają mu tylko dobijają go. Mieszkam na wsi. Mam 26 lat i nie mam praktycznie żadnego doświadczenia. Pracodawca patrzy i myśli, że trafił na leniwą babę, co jej się nigdy nic nie chciało i głupio pyta dlaczego mam takie dziury, bo jak gdzieś pracowałam to tylko przez chwilę, a potem dziękuję, do widzenia. Albo się tylko uśmiecha i mówi od razu coś w stylu "przykro mi, tutaj nie ma dla pani miejsca, ale jestem pewien, że znajdzie pani pracę, bo jeszcze nie wyszła pani za mąż". Introwertyków się nie lubi, odrzuca się, a mi ciężko jest się zaaklimatyzować gdzieś z nowymi osobami. W ogóle mało lubię ludzi. No i jest problem. To już się nawet nie chce za niczym rozglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szukaj kursów doszkalających zamiast jęczyć, i to szybko bo za pare lat będziesz za stara i dopiero bedziesz sobie pluć w brodę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem smutna
Ja nie jęczę. Przedstawiam tylko uczciwie jak wygląda obecnie moja sytuacja i przyznaję, że psychicznie jestem rozbita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem Tobie jest wygodnie w roli ofiary losu. Ja też miałam nieciekawe początki jeśli chodzi o pracę i straszy stres przed ludźmi, ale wiedziałam, że muszę pracować. Do swojej pierwszej pracy dojeżdżałam 50km w jedną stronę i był to Mcdonald i tak przez 2 lata. To było 10 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eh ja do swojej pracy również dojeżdżałam 50 km a biorąc pod uwagę dojazd busem/pociągiem lub drugim busem a potem tramwajem lub autobusem zajmowało mi to ok 2,5 h w porywach do 3 w jedną stronę, więc proszę mi nie zarzucać czerpania przyjemności z bycia ofiarą i lenistwa. Poza tym brak pracy to tylko jeden z moich problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćxixi
Tez szukam pracy, a poza tym nikogo nie mam. I jedna i druga kwestia mnie dobija. Pracy szukac trzeba, bo kto szuka, ten znajdzie prace, jesli chodzi o milosc, to jest sytuacja beznadziejna, bo tu sie na sile niczego nie da zrobic. Jednym slowem koszmar....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem twojego ojca sam sie dziwie ze cie jeszcze nie wyrzucil.Od razu widac ze jestes jakims zyciowym nieudacznikiem. Mloda dziewczyna a glupia jak buta. Sorry ale jak dziewczyna jak ty wiaze sie z podobnym sobie smieciem spolecznym bez pracy i przyszlosci i jeszcze placze jak jej zle :D Ludzie sami dokonujecie takich wyobrow. Jeszcze brakuje bys sobie zrobila 3 bekartow i zywila sie miloscia :) Z jakiej wy choinki sie urwaliscie. Wsparcie dla faceta musisz okazywac bo ma ciezki czas jak to sie czyta to po prostu smiech bierze jaka ty debilka jestes. Jak facet jest taka pi.......cza na samym poczataku to strach pomyslec co bedzie dalej. Jeszcze ci mowi ze mu nie zlaezy no smiech bierze jak trzeba sie zeszmacic by byc z taka osoba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak z wygladu sie oceniasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem Cię, bo jak mieszkasz w jakimś wygwizdowie to z pracą dalej jest niełatwo, a urzędy pracy w takich miejscach kursów doszkalających nie organizują, a żeby dostać się na jakiś indywidualny to musisz mieć oświadczenie pracodawcy, że przyjmie Cię po kursie, co jest niewykonalne, jeśli to nie jest rodzina. Na tym forum każdy cwaniakuje i jest świetnie zarabiającym fachowcem, ale statystyki mówią co innego i o tych wypłatach dla większości ludzi i o aktywności zawodowej Polaków. Cóż mamy Polskę A i Polskę B i nikt z tym nic nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:11 pelna zgoda. Mieszkam w duzym miescie, jednym z wiekszych w Polsce, chodze po tych instytucjach, bo staram sie o staz. Mimo dyplomu i znajomosci jezykow, nawet miejsca NA STAZ dla mnie nie ma. Oczywiscie jestem osoba z ulicy, jakich tam pewnie maja wiele. Mozliwe, ze oni te miejsca maja tylko dla swoich?? Czy moze miejasc na staze nie ma, co jest zupelna aberracja, bo im sie zwyczajnie oplaca stazysta finansowany przez UP?? Wszedzie odprawiajam nie z kwitkiem i obiecuja, ze zadzwonia. To jest oczywiscie tradycyjna u nich gadka, ale trudno pojac to, ze sie o staz tak trzeba prosic, maja przeciez darmowe rece do roboty :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×