Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MarekL

Niepracująca żona

Polecane posty

Gość gość
Nie czytałam całego tematu, wiec zapytam, czy żona pracowała nim sie pobraliscie? Bo małżeństwem jestescie 7 lat, ona ma 33, wiec miała 26, kiedy wzięliście slub. Jesli nie ma zadnego doświadczenia i obycia z praca, z ludźmi, to nic dziwnego, ze ma teraz stres, zeby isc do pracy, bo z czym? Córka ma 4 lata, co przez 3 lata przed dzieckiem ona robiła, skoro nie pracowała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ach nie kocha. A co ona straciła na wartości jak jest niepracująca? Ubyło jej czegoś? Była ciepła, miła, uczynna, zadziorna i marudna, a teraz nagle jej tego zabrakło, bo jest bezrobotna? To on żenił się z kobietą z krwi i kości, która ma swoje zalety i wady, czy z wyobrażeniem tej kobiety i ich wspólnego życia? Wziął sobie za żonę kobietę, której nie znał i nagle się okazało, że ona jest nudna i leniwa czy może ona wcześniej taka była tylko on tego nie zauważył? A może ona była pracowita jak pszczółka i interesująca tylko przy mężu jęczącej dupie wołowej, co nie potrafi porozmawiać sensownie z własną żoną i znaleźć rozwiązania i pomóc żonie w potrzebie w jej realnych problemach, a nie z pocztą czy sprzątaniem, może ona przy nim taka się stała jaka jest? Bo jeśli tak, to problem jest w mężu, który woli jeść na mieście, spotkać się z kolegami i obgadywać żonkę w internecie zamiast jej pomóc. Ona może chciałaby ugotować obiad dla niego, ale po co skoro on woli żreć na mieście, może ona wolałaby spędzić z nim czas, obejrzeć ciekawy film i z nim porozmawiać nawet o tym filmie, ale on jej nie daje takiej możliwości, bo w rzeczywistości już od dawna ma ją w dupie, bo ona nie pracuje. A jak ona ma się z tym czuć jak on tylko krzyczy na nią i wylewa swoje żale od roku, że jest do dupy, bo siedzi w domu? Taki komunikat jej wysyła próbując z nią rzekomo rozmawiać. Ja się nie dziwię, że w tej sytuacji ona nie potrafi się zebrać i coś ze sobą zrobić jak nie ma wsparcia od niego. I wcale się też nie zdziwię jeśli znajdzie kochanka, który ją podniesie na duchu, podbuduje i realnie pomoże wyjść z marazmu i gnuśności, znajdzie pracę, a męża nieudanego kopnie w dupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak poza tym on sam napisał, że wolałby płacić alimenty na żonę i dziecko niż zawalczyć o dziecko w sądzie. Ciekawe czemu? Czyżby to żona się opiekowała dzieckiem, kiedy mała wraca z przedszkola? Czyżby mąż bałby się tak dużego obciążenia i odpowiedzialności za dziecko gdyby to jemu przypadła opieka? A jeśli chodzi o dobro dziecka, to rozumiem, że z matką miałoby lepiej niż z ojcem, co lubi wyskoczyć do baru z kumplami po pracy i odpocząć, a nie mieć na głowie dziecko, wystarczy, że płaci rachunki, sprząta grzecznie po sobie i pracuje. A od kobiety to się wymaga pracy w domu, z dzieckiem i zawodowej. Hipokryzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja współczuję autorowi takiej żony. Niech idzie do pracy chociaż na pół etatu może? Przecież nie o pieniądze chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ona ma jakiś problem ze sobą skoro nawet z domu nie wychodzi, a zwykle czynności typu zakupy czy pójście na pocztę są dla niej takie trudne. Może psycholog albo psychiatra by tu pomógł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw jej mieszkanie, samochód, płać alimenty na nią i na dziecko, zmieni się coś? Tak będzie legalnie mogła zamieszkać z gachem jakim chce bo frajera który ją utrzymuje już ma. Ona od dawna to planuję bo wie że wszystko jej zostawisz - pozwalając ci na zdradę, zdradzisz rozwód z twojej winy. Będziesz bez kasy i z ograniczonym kontaktem z dzieckiem bo nowy facet nie pozwoli byś mu się po domu szwedal, weekend co dwa tyg ci starczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MarekL wczoraj Ona jest dobrą matką, jeśli juz chciałbym opiekę naprzemienną x Czyli tydzień dziecko u matki a kolejny tydzień w przytułku gdy tylko dorwiesz nową dopę. Dlatego właśnie nie ma w Polsce opieki naprzemiennej. Poczytaj temat " Nienawidzę dziecka swojego partnera" Raz na 3 miesiące będziesz mógł do córki zadzwonić i pogadać minutkę a jak minutka minie to nowa dopa wyrwie ci telefon z ręki i otrzepie facjatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00'09 i 13 A toś gościu po filozofii pojechał. Wystarczy dokładnie czytać co on pisze a potem pisać, nie odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę, że autor po prostu nie kocha już żony, albo nawet w ogóle jej nie kochał. Sam przyznał,że nie pobrali się z wielkiej miłości. Żona też pewnie go nie kocha,ale nie odejdzie, bo jest wygodna, nie musi pracować, chyba, że pozna kogoś innego, strzeli ją strzała amora i przejdzie na utrzymanie innego. Piszę to jako kobieta. Dla mnie to jest nie do pojęcia aby z własnej woli siedzieć w domu, nie pracować. Ja siedziałam 3,5 roku -połowę ciąży i zanim dziecko poszło do przedszkola. Z małym dzieckiem wiadomo jest co robić. Tylko ja wcześniej pracowałam, miałam macierzyński, poza tym dodatkowy dochód z wynajmu lokalu i swoje pieniądze, także nawet na macierzyńskim nie brałam od męża na przysłowiowe waciki. Ale jeśli dziecko jest w przedszkolu, to nie wie co autorka robi cały dzień. Sprząta, gotuje? Ile to zajmuje-godzinę, dwie? Chyba, że codziennie okna myje, pierze dywany itp. Wcale się nie dziwię, że mąż autorki jest sfrustrowany, że utrzymuje dorosłą kobietę. A ona jest nieodpowiedzialna, bo jeśli mąż faktycznie odejdzie, to z alimentów się utrzyma? Sądy może i dają opiekę nad dziećmi matce, ale później zasądzają po 500 zł alimentów, no chyba, że ktoś ma 10 tys dochodu, wówczas może dostanie z 1500-2000. Żeby dostać alimenty na siebie, trzeba udowodnić zdradę w sądzie, paprać się w brudach i wziąć dobrego prawnika, na co chyba bezrobotnej nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie 500zl? Autor chce dać jej mieszkanie i nadal utrzymywać po ewentualnym rozwodzie. To on wychował sobie darmozjada, każda przy nim zmieniła by się w wygodną larwe, po co prać, gotować, pracować jak partner podstawi wszystko pod nos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry, Pracuję w polskim programie partnerskim, który zajmuje się afiliacją produktów finansowych i pozafinansowych. Na początek pokażę Ci jak zarobić jednorazowo nawet do 1200zł, bez inwestycji i polecania. Taki przychód możesz wygenerować w tydzień, pracując 1-2 godz. dziennie. Później dowiesz się jak zarabiać miesięcznie dużo większe pieniądze. Szczegóły projektu na prv pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2018.02.16 Nigdy nie chciałabym być uzależniona finansowo od męża. Zawsze mężowi powtarzałam i powtarzam - mogłabym nie pracować tylko wtedy gdybym miała swoje pieniądze. Ponadto praca jednak rozwija, ma się znajomych itd. Praca w Biedrze bardzo rozwija i pracują tam sami interesujący ludzie :D Gdyby Twoja żona pracowała to pewnie chciałbyś, żeby się dokładała do wszystkiego, wiec nie miałaby z tej pracy nic dla siebie. Miło jest pospać trochę dłużej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytałem całego wątku ale napiszę jedno. Moje pierwsze małżeństwo rozpadło się z powodu tego że żona ciągle pracowała. Teraz mam druga niepracujace żonę, starsza ode mnie I od 4 lat jestem zakochany po uszy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 10:50. A kto mówi o pracy w Biedronce? Mnie praca rozwija i w życiu nie chciałabym siedzieć w domu. Śpij sobie, jak nagle mężowi się znudzi niepracujace żona (tak jak autorowi) to zostaniesz bez niczego. Uzależnienie finansowe od drugiej osoby to koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 11:06. A Ty ile pracujesz ? Jeżeli nie przesiadujesz długo w pracy to ok. Wkurzają mnie natomiast mężczyźni, którzy siedzą w pracy od rana do wieczora, a nie podoba im się jak żona pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anielinka1
Ale ludzie macie problemy. Zajmijcie się swoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja 11:06. Jako szef pracuje 24 h na dobe, ale jak trzeba zawsze mogę wyjść wcześniej, w ciągu dnia lub zrobić sobie urlop. :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11'06, a toś pojechał po filozofii........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prędzej czy późnej znajdzie faceta, któremu się wyżali jaka to nieszczęśliwa kura domowa, z mężem despotą, który się nie stara. Moczy pędzel oczywiście ją przytuli, jedną ręką będzie ocierał jej łzy chusteczką, drugą już będzie szykował żeby wsadzić w majty. Ona się rozkraczy przy pierwszej nadarzającej się okazji bo raz będzie na haju, dwa przecież jak mąż jej nie kocha to przysięga nie ważna. Po za tym na pewno nikt się nie dowie więc tak można. A jak się dowie i mąż kopnie w doopę, kochanek oleje będzie rozkładać się każdemu do woli, dopóki będą chętni. A tych nie brakuje - w miarę zadbana milfa zawsze znajdzie stado chętnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeceniacie rolę pracy w swoim zyciu. Jest tyle wspanialszych rzeczy niz praca.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12'02, to co się tak naprawdę zmienilo? starsza niepracujaca kobieta,ktora za kase prowadzi ci domi i seksi się z tobą? Wczesniej dużo pracowala zona,a porzuciles ją.Teraz ty pracujesz na okrągło a nierozważna kobieta siedzi w domu finansowo zalezna od ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 12:02 - dobre, ale żona jak pracowała to już się nie podobało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 12:14 - a te przyjemności to za darmo?, kto za ta zapłaci? A jak mąż stwierdzi tak jak autor, że nie kręci go kura domowa to kto za te przyjemności zapłaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co sie tak naprawde zmienilo? Pierwszy raz w życiu mam poczucie że ona jest że mną dla mnie, że jesteśmy szczęśliwi sami że sobą, człowiek z człowiekiem. Z ex miałem poczucie że szczęście daje jej to ile/co możemy osiągnąć, ile zarobić i jak wspaniały dom wybudować. I było jej wszystko jedno z kim to zrobi i ż kim to osiągnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty myslisz ze jak pjdzoe do pracy to zaczniesz ja kochac???ty jej nie kochasz i juz i nic tego nie zmieni.Ty szukasz luki jak wymiksowac sie z tego zwiazku.Wez rozwod.Ona moze miec depresje a to ciezko zauwazyc.Sa pewne symptomy.Ona potrzebuje wsparcia.Ty tez bo pogubiles sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osobie z depresja to wszystko jedno czy maz zostawi.Depresja sie najwyzej poglebi i nastapi lawina nieciekawych zdarzeń wlacznie z odebraniem dziecka przez sąd.Autor mysli ze ma problem bo zona nie pracuje bo jej sie nie chce,nie gadaja ze soba bo nie ma o czym a tu sprawa moze byc duzooo poważniejsza niz sie wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz Cię zjedzą leniwe garlotluki, które uważają że ich faceci z przyjemnością zasuwają, a one leżą i pachną, a tu się okazuje że faceci wcale takich nierobów nie lubią:D Osoba od alimentów na żonę 10 lat - odstaw narkotyki. Nikt nie da alimentów na zdrową i zdolna dorosła osobę, tym bardziej, że autor opłaca przedszkole, więc opieka nad dzieckiem podczas pracy zapewniona. Z racji pracy mam dużą styczność z takimi sprawami i dobrze ktoś napisał- to już nie te czasy, że dziecko z automatu idzie do matki. Kobiety się coraz bardziej uwsteczniaja, są nieudolne ekonomicznie, często bez wykształcenia etc. Owszem istnieje wiele wspanialych dzielnych matek i na codzień to mężczyźni się głównie odbijają a matki zasuwają, ale kobieta (mezczyzna) niepracujaca zawodowo i niepracujaca w domu to len i obibok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuje się samotny w tym wszystkim. Nie jestem szczęśliwy. Marze o czułosci, zrozumieniu i partnerstwie, Z kim siądę wieczorem i obgadamy dzień. Ehhhhh xxx Smutne to. Ale doskonale Cie rozumiem. Moj maz pracuje ale nie potrafi mowic o swoim dniu ani zaczac zadnego innego tematu. Jezeli nie zaczne o czym opowiadac to bedziemy jedli kolacje w milczeniu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdyby twoja żona pracowała to pewnie chciałbyś, żeby się dokładała do wszystkiego, wiec nie miałaby z tej pracy nic dla siebie. miło jest pospać trochę dłużej usmiech.gif ale jemu tez byłoby miło pospać dłużej, więc może niech tez rzuci prace i razem niech czekaja na komornika, co ich wreszcie z domu wywali. ale za to będą wyspani i zrelaksowani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem facetem i wolę niepracujace. Kurczę, kobieta jest od rzeczy wyższych i piękniejszych niż praca. Od kochania i bycia kochana, od uczuć, od rozumienia poezji, od rozumienia uczuć, od dania życia i wychowania młodego człowieka ......a nie od pisania raportów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×