Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MarekL

Niepracująca żona

Polecane posty

Gość gość
14.16 to prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ja wychodzę z założenia że za rachunki, stabilne życie, wsparcie itp powinien zawsze odpowiadać facet, bez względu na to ile ma lat. Natomiast za spontaniczny sex, uczucia i taka beztroske zawsze powinna odpowiadac kobieta. Gorzej jak chcą na siłę lub przez przypadek zamienić się rolami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam takie małżeństwo a nawet dwa. Kobiety są pracujące a mężowie zajmują sie domem i dziećmi i o dziwo bardzo udane małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:26 raczej stabilne, niekoniecznie udane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Właśnie, ze bardzo udane. One robią kariery naukowe a mężowie ogarniają resztę. Jeżdżą po świecie wszędzie razem z cała rodziną i takich fajnych par mało jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym wieku już żadnej sensownej pracy nie znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Natomiast za spontaniczny sex, uczucia i taka beztroske zawsze powinna odpowiadac kobieta. wow,czyli kobieta ma jeszcze odwalać za ciebie seks i wyłacznie odpowiadac za jego jakość, no to zupełnie jak prostytutka. Uczucia za was dwoje też ma ogarnać, czyli co latac za tobą i nadskakiwać i zupełnie sienie zrażać ze facet jest jak kołek, co to sięsam nie domysli zeby tulipana kupic? To takie związki sie czesto rozpadaja, bo facet mysl, ze jak zarabia to baba powinna mu radośnie obrabiać laske codziennie, a on może i ma na zakupy , ale za to po iluś latach ucieka w sina dal z facetem, który kasy nei ma ale potrafi robić atmosferę, prawić komplementy i kupi czekoladę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 12:24. A ja uważam, że za to wszystko o czym piszesz powinny odpowiadać dwie osoby. Nie bardzo rozumiem- że niby kobieta ma odpowiadać za uczucia i seks, a mężczyzna nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prostytutka zgarnie hajs za godzinę i wywali frajera po 20 minutach, a oni chcą od normalnej kobiety zaangażowania hahaha a nic się takiemu gamoniowi jak autor i tak nie podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym wieku już żadnej sensownej pracy nie znajdzie. i zapewne nawet nie myśli zeby poszukać:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ja wychodzę z założenia że za rachunki, stabilne życie, wsparcie itp powinien zawsze odpowiadać facet, bez względu na to ile ma lat. Natomiast za spontaniczny sex, uczucia i taka beztroske zawsze powinna odpowiadac kobieta. xxxxx to sie dziwisz, ze pierwszy związek ci sie rozpadła, która kobieta chciałaby zyć z emocjonalnym drewnem i jeszcze ciagle tylko z siebie dawać emocje, uczucia, spontaniczność, przecież od takiego faceta to sie odbija jak od sciany, mozna skończyć z ciężka frustracją albo depresja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może słowo "odpowiadać " było źle użyte. Chodzi raczej o to że dla niej to powinno być ważniejsze, częściej powinna o tym rozmawiać. Jeśli kobieta o takich rzeczach mówi to z czasem i mężczyzna się otworzy i zacznie o tym mówić. Gdy kobieta ciagle mowi o swojej pracy to trudno ci bedzie nagle zacząć mówić o swoich uczuciach. U mnie kiedyś było tak że żona przychodziła trejkotala co u niej w pracy, później co u mnie, na koniec plan do wykonania na jutro i lepszy lub gorszy sex. A teraz jest całkiem inaczej. Rozmawiamy o tym co ona czuje co ja, co ja smuci co ja rozwesela, co czujemy wzgledem siebie. Generalnie bardzo jest uczuciowa i nie wstydzi sie o tym mowic, a co za tym idzie ja tez nie. Nawet o religii rozmawiamy. Z była żona byłem prawie 12 lat i nawet tak do końca nie wiem czy ona jest wierzący czy nie. Z nią się nie dało rozmawiać o takich rzeczach, a raczej czasu nie miała. Tak samo ta beztroska. Teraz słyszę że bez względu na wszystko mamy siebie. W poprzednim małżeństwie ciągle pytania a co jak nie spłacimy kredytu, a co jak mnie zwolnia itp itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z była żona byłem prawie 12 lat i nawet tak do końca nie wiem czy ona jest wierzący czy nie. Z nią się nie dało rozmawiać o takich rzeczach, a raczej czasu nie miała. Tak samo ta beztroska. Teraz słyszę że bez względu na wszystko mamy siebie. W poprzednim małżeństwie ciągle pytania a co jak nie spłacimy kredytu, a co jak mnie zwolnia itp itd Zaraz , zaraz, to ty mój drogi, dorosły facet, swiadom tego, ze brakuje ci w pierwszym związku rozmów o uczuciach nie umiałeś zonie o tym powiedzieć? Czyli tez zepsułeś ten związek, czekałeś aż ktoś ciebie będzie na otwierał i uczył , zamiast samemu nad sobą popracować. A co do spontaniczności, to akurat rozumiem,z ę trudno mieć chęć do spontanicznych wygłupów jak sie fiananse moga zawalić. Ja też mogę być spontaniczna dopiero jak wiem, ze nie ma wazniejszych bytowych problemów na głowie. Twoja druga zona może mieć inny charakter, a może po prostu nigdy nie musiałą sie martwić o byt to nie bardzo wie jak to jest jak sie wszystko zawala i że nic wtedy tak nie gasi miłości jak komornik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawiamy o tym co ona czuje co ja, co ja smuci co ja rozwesela, co czujemy wzgledem siebie. i o tym to powinieneś z 1zonagadać jeszcze przed ślubem. Może wtedy nie byłoby 12 straconych lat, albo wzajemnie byście sie pootwierali na wazne dla was rzeczy. Wiec nie zganiaj wszystkiego na pracę pierwszej zony, ty tez nie dorosłeś wtedy do zwiazku i tez równo z nią go spartoliłeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i widzisz. Po pierwsze nie będę zebral aby ktoś chciał że mną o uczuciach rozmawiać. A po drugie w pierwszym małżeństwie też nie mieliśmy problemów finansowych z tym że tamtej ciągle było mało, ciągle chciała awansować, więcej zarabiać, większy dom, większe wszystko. Wieksze kredyty i wieksze pensje. Taka slepa uliczka. A ta nie chce ode mnie już nic. Może dlatego że ona już miała większy dom, większe wszystko i wolała to zostawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleś ma rację. Teraz baby tylko o kasie kasie i pracy. Zero uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.06 jak miał ci sie udać związek skoro sie tak naprawdę nie znaliście? I uwaga! Ty też nie znałeś swojej zony,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleś ma rację. Teraz baby tylko o kasie kasie i pracy. Zero uczuć. synku, a myslisz ze kiedyś biedni mieli branie? Może zaraz po wojnie jak wszyscy byli biedni to tam troche sie na to nie patrzyło, potem lata 70-te , te studenckie małżeństwa co to z dzieckiem w pokoju w akademiku mieszkały- tylko te sie akurat szybko ze względu na biedę porozpadały . a tak to zawsze ten co mial buty był lepszy od takiego bez, a ten co miał krowę lepszy od takiego co miał tylko kozę.Wymysł miłości romantycznej a nie związku jako układu (małżeństwo dla łaczenia majatku, dla utrzymania pozycji społecznej , handel- ja daje tytuł ty pieniadze) to wymysł z początku XiXw. dopiero

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Związki z tzw. miłości to sie pojawiły na szeroką skalę dopiero z rewolucją seksualna, czyli jakimiś tam hippisami- własnie dlatego ze kobiety zaczeły masowo pracować i stać je było na to zeby wyjśc za faceta bo fajnie sie z nim czas spędza anie dlatego, ze da radę utrzymać rodzinę. W takich Niemczech jeszcze przed wojna jak facet chciał sie ożenić to musiał iść do urzędu i wykazać sie tym , ze stać go na utrzymanie rodziny na stosownym do statusu jaki miał poziomie. No i niestety zawsze w krajach na dorobku najlepsze panny będą szukać bogatszych a nie sie bawić w kochanie kogoś dla kochania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze jej nie znalem i dobrze bo jakbym poznał to nie chciałbym mieć z nią nic wspólnego. Ja rozumiem że pieniądze są ważne ale tylko do pewnego momentu. Ja nie mam pretensji do byłej żony, chciałem tylko napisać że poznałem prawdziwa kobietę, prawdziwa. A większość kobiet jest taka jak moja była- mało kobieca, może one i dużo zarabiają, awansują i robią kariery ale ja w tym nie widzę nic szczególnego. Tak samo jak nie widzę nic szczególnego w kobiecie która "nie dała się zamknąć w domu ". Nieraz widzisz taka nie pracująca, bez super kariery, bez kolejnych kursów studiów pasji hobby i c****j wie czego i się zakochujesz....i to tak bardzo że masz poczucie że trafiło ci się coś co mało komu się trafia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałem tylko napisać że poznałem prawdziwa kobietę, prawdziwa czyli, bo siedzenie w domu samo w sobie z niej kobiety nie robi, to i pies, czy kot siedza w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.20 ale masz prawo do własnego zdania, tylko ze niepotrzebnie łączysz jakieś cechy charakteru swojej zony z niepracowaniem. Czy jakby pracowała to stałaby sie suką wredna i nagle przestała umieć mówić o uczuciach? Nie, to sie albo ma albo nie. Każdy lubi co innego, ty mi sie np. tez nie podobasz z charakteru, z tego ze rozbijasz małżeństwa i do tego jesteś emocjonalnym drewnem. nie chciałabym takiego faceta nawet jakby miał dużo kasy. Twoja kobieta też nie jest w moim guscie, ale nie musi. Inaczej tez pojmuję męskość i wzajemność w relacji . I znalazałam sobie kogoś z kim jestesmy kompatybilni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bogaty, uczuciowy .....że ja na takich nie trafiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez super kariery, bez kolejnych kursów studiów pasji hobby i c****j wie czego i się zakoch*jesz....i to tak bardzo że masz poczucie że trafiło ci się coś co mało komu się trafia. XXXXX heh, wy faceci jestescie dość prości , ilu sie zakochało na lata bo panna fajne cycki miała, itp, we mnie zakochał się facet bo mu dobrze obciagałam. Jemu sie wydaje ,ze to było tak wyjątkowe ,że mimo ze zerwaliśmy z 5 lat temu, od 3 jestem w udanym małżeństwie to do tej pory skamle ze mnie kocha i z nikim mu nie było tak dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam doświadczenia w tym obszarze temtycznym... Dlatego też nie będę w stanie pomóc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzicie jak was oszukano? Podobno teraz Związki są partnerskie? A guzik! Z partnerstwa doszło mi tylko więcej obowiązków. Mając dziecko z kobietą masz tak naprawdę dwójkę dzieci bo Kobieta to dziecko. Sama nie posprząta i nie ugotuje bo to już nie te czasy a równocześnie nie pójdzie do pracy bo Mężczyzna musi a ona już nie. Powiem tak po trzy letnim związku mogę z czystym sercem powiedzieć jedno że jestem cholernie zmęczony i też mam zamiar ewakuować się z tergo "układu" w którym to ja wszystko MUSZĘ. Zdrowotnie idzie się zejb...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:30 bo w miłości najważniejsze jest kochać a nie być kochanym. Dla Ciebie to była kolejna o*******eta laska dla niego coś wyjątkowego . On jest zakochany a Ty nie. On ma fajniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:30 bo w miłości najważniejsze jest kochać a nie być kochanym. Dla Ciebie to była kolejna o*******eta laska dla niego coś wyjątkowego . On jest zakochany a Ty nie. On ma fajniej. xxxx nie pyszczku, to on mnie zostawił twierdząc ze zakochał sie w innej, po prostu tamta okazała sie gorsza i zostal z niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobno teraz Związki są partnerskie? A guzik! Z partnerstwa doszło mi tylko więcej obowiązków. no to masz pecha i zrobiłęś sobie dziecko z leniwa larwa zamiast sie zorientować ze ona się nie nadaje . Współczuję, ale byłes bezmyślny i tyle. Partnerstwo chłopie to wygląda tak , ze oboje z mezem pracujemy, oboje zajmujemy sie dzieckiem, kto pierwszy przyjdzie z pracy to gotuje, on pierze bo lubi, ja prasuję i sprzątam. Generalne porządki robimy razem. Każde ma tez jakies wolne poopłudnia na swoje hobby, on na sport, ja na babskie sprawy. Tyle ze ja nie tylko sie zakochałąm ale też zwracałam uwagę na to co mój mąż mówi, jak sie do mnie odnosi, jak o mnie dba, jakie sa zwyczaje u niego w domu, jak sieodnosi do rodziny. Rozmawialiśmy co jest dla nas ważne w zyciu i związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uczucia pozostały pyszczku:) więc nie pisz że został z niczym. Pyszczku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×