Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego w martwej ciąży nie robią cesarki???

Polecane posty

Gość gość

Paranoja, pieprzyć te wszystkie "Hospicja perinatalne", zabraniają aborcji a potem każą siłami natury rodzić donoszone ale martwe dzieci. Przeczytajcie artykuł o kobiecie która wiedziała, ze dziecko umrze i miała prawo do legalnej panstwowej aborcji już po pierwszym usg genetycznym czyli w okolicach 12 tyg, ale antyaborcjoniści urobili ją i nosiła dzicko aż zmarło samo w 31 tyg. Powiedzieli jej niech zapomni i ocesarce i wywoływali poród naturalny, to jest jakaś kpina, dlaczego kobieta ma rodzic sn martwe dziecko, jaki jest cel tego cierpienia????Zwolennicy sn twierdzą, ze jest lepsze dla zdrowia dziecka, ale tutaj dzicko jest martwe, a poród takiego dziecka to trauma, bardziej humanitarnie byłoby znieczulic matkę i wykonać cc, ale po co??? Piepszony katoland,jeszcze kler ma najwięcej do powiedzenia i nie chce chować tych dzieci po katolicku bo nieochrzczone, to jest jakaś kpina!!! jakby faceci mieli rodzić to w wypadku takiej traumy i tragedii załatwiliby sobie ustawowo cc i rente po tym do końca życia!!! https://magazyn.wp.pl/artykul/zanim-moja-corka-sie-urodzila-juz-miala-wyrok-nie-moglam-go-wykonac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak nie wiesz to przynajmniej nie pleć głupot...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często ponoć przy martwych płodach może być nie krzepliwość krwi i boją się cesarek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to też jest paranoja. Poród sn to ból i wielki wysiłek. Przeciętną matkę "napędzają" słowa położnej, o tym że zaraz usłyszy płacz, że się wierci- bo chyba nie może się doczekać aż mamę zobaczy, że już- już widać włoski, że jeszcze jedno parcie i przytuli do piersi. Nie wiem skąd mają mieć siłę matki rodzące martwe dzieci... Wiem że niektóre kobiety chcą szybko zajść w kolejną ciążę, a cc jest przeciwskazaniem, ale to że nie mają wyboru to jest chore. Troska o zdrowie psychiczne pacjentki jest tu jak najbardziej na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ponieważ CC to poważna operacja, przecięcie powłok brzusznych. I zaleca się wstrzymać z kolejną ciążą przynajmniej rok. I nie można mieć niewiadomo ile CC. Poczytaj ile niesie ze sobą powikłań cesarka dla kobiety. Jestem po jednym cięciu i planuje jeszcze ewentualnie tylko drugą ciążę, trzeciej bym się po ludzku bała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A poza tym po cięciu ZAWSZE zostaje blizna, która przypominać bedzie tylko ból i pustkę. Przy sn można tego uniknąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I zaleca się wstrzymać z kolejną ciążą przynajmniej rok. xx no i co z tego, myślisz, ze kobieta po takiej traumie jak dziecko z wadą genetyczną które było tak zdeformowane że jej nawet zabronili pokazywać, zaraz po wyjściu ze szpitala poleci się bzykać w celu kolejnego zapłodnienia??? ja myslę, że raczej musi przejść żałobę, wykonać wszystkie badania etc i na pewno wstrzyma się z kolejna ciążą dłużej niż rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy sn można tego uniknąć xx jasne, blizna w kroczu to nie blizna bo jej nie widać, super logika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczytaj ile niesie ze sobą powikłań cesarka dla kobiety. xx A TRAUMA PSYCHICZNA TO NIE POWIKŁANIE??? miałam cc i wiem wszystko o powikłaniach a mimo to nie wyobrażam sobie rodzić sn martwego płodu, nie dziwię się, ze kobiety wyskakują przez okno w takich syt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla dziecka bezpieczniejsze jest cc. Natomiast dla kobiety przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale jak kobieta chce tej cc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie można mieć niewiadomo ile CC. x a dlaczego z góry zakładaja, ze taka kobieta będzie chciała wiecej dzieci??? moze nie chce po tym co przeszła, więc zasłanianie się jej 'dobrem" i przyszłymi ciążami jest tu bez sensu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Natomiast dla kobiety przeciwnie. xx śmiechu warte, a od kiedy nasza slłużba zdrowia zależy na pacjencie, chodzi tylo o kase cc jest drozsze i potrzeba więcej personelu, dlatego nie robią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to jakby kazać umierającemu kopać grób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, kler to największa hipokryzja, z jednej strony zarodek to człowiek i będą sie pluć przeciwko aborcji, a z drugiej strony martwy noworodek to nie człowiek i nienależy się pogrzeb bo nieochrzczony TOTALNA PARANOJA I CIEMNOGRÓD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak leżałam na położnictwie w 2015 to był okres grypowy i zakaz odwiedzin, ojcowie nie widzieli noworodków, ja leżalam ponad 3 tyg i nikogo z rodziny nie wpuścili, ale uwaga: KSIĄDZ miał prawo się kręcić po szpitalu, jeszcze sie wbijał na salę normalnie z kościelnym i z tacą a tam kobiety, dzici, wietrzenie krocza i te sprawy, ksiądz święty zarazków z ulicy nie przyniesie, a rodzina owszem, chore i totalnie poyebane w katolandzie! przecież jakby któraś z nas chciala komunii czy ksiedza toby sobie zeszła do kaplicy, ale lepiej chodzić z tacą i wymuszać i podglądać piersi karmiących piepszone zboki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przejrzałam dwa artykuły odnośnie porodów marwych dzieci i wiecie co? Nie natknęłam się na jakieś logiczne wytłumaczenie typu, może dojść do zakażenia etc. Za to były teksty typu, że cc to operacja i stosuje się ją, gdy wymagany jest pospiech np. No sorry. Ale ja to widzę tak. Na cc są limity, wiadomo. Po co mam robić cc kobiecie z martwym płodem, skoro i tak dziecku się nic nie stanie, a ja sobie sprzedam cc pod stołem takiej, co chce mieć ciasną po porodzie. Nagle cc nie jest operacją wysokiego ryzyka i przeprowadzaną w celu ratowania dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
logiczne wytłumaczenie typu, może dojść do zakażenia etc. xx większość cesarek jest w przenoszonych ciążach gdy nie było postepu porodu, często wody są już zielone tzn są w nich bakterie i jakoś nie ma zakażeń, zawsze podczas operacji daje się dożylnie antybiotyk !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja majac za soba cc, wiedzac co to za operacja na wlasnej skorze, gdybym byla w takiej sytuacji to wolabym urodzic naturalnie to martwe dziecko. Moja kolezanka rodzila martwe dziecko w 20 tc, wazylo 300 gram, poród odbyl sie szybko pare godzin, dziecko malutkie, zadbali u niej o odpowiednie znieczulenia wiec urodzila bezbolesnie, obchodzili sie z nia delikatnie, w takiej sytuacji nei zdecydowalabym sie na cc bo po cc bym byla bardziej pocharatana niz po sn. Ja po cc mam zrosty, pecherz przykleil sie do macicy, w blizne wdalo sie zakazenie przez co goila sie kilka miesiecy bralam antybiotyki chodzilam na oczyszczanie rany itp. Kiedys tez tego nie rozumiałam ale teraz wiem czemu tak jest, cesarka to nie jest drobny zabieg i ma swoje uzasadnienie medyczne fakt ze kobietom kaze sie rodzic te martwe dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W 20 tc to poronienie, a nie poród, nawet przedwczesny. Jednak podczas porodu, nawet po tym 22 tc, dziecko waży od 0,5 do 4+ kg. A to jest znaczna różnica. Poród takiego dziecka wymaga od matki dziecka wysiłku- parcia, prowokuje laktację która dodatkowo pogarsza jej stan (a jednym ze skutków ubocznych tabletek na zatrzymanie laktacji jest obniżenie nastroju, do stanów depresyjnych, tak żeby jeszcze dobić matkę dziecka które nie żyje). Przeszłam wszystko z wyżej wspominanych, i poronienie, i przedwczesny poród (dziecka które już nie żyło) i poród "o czasie"- nie ma porównania między jednym a drugim. Przy porodzie martwego dziecka do tej pory największą traumą, mimo tego jak je kochałam i jak przeżyłam jego stratę, jest to jak wyglądał sam poród właśnie. Na kolejną ciążę zdecydowałam się po 5 latach, w tym ponad 2 leczenia psychiatrycznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00;49 ogromne współczucia-autorka tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jedną kwestią się nie zgodzę- ogólnie przedstawiony tu "kler"- w osobie jednego księdza z prowincji nie miał nic przeciwko tzw. porkopkowi. Pogrzeb organizowała moja mama, zrzuciliśmy to wszystko na nią bo sami nie byliśmy się w stanie zająć tym psychicznie ani fizycznie. Mama jako katoliczka, poprosiła o pomoc księdza. I tą pomoc- pochowanie, pożegnanie bliskiej osoby, dostaliśmy- bez pytania o nasz ślub (braliśmy cywliny) czy chrzest dziecka (nie mieliśmy takiego życzenia nawet przy perspektywie utraty malucha). Nie mówiąc o dopytywaniu się w którym tygodniu czy w jakim stanie urodziło się dziecko. Ksiądz nasze dziecko pożegnał, po ludzku, potem podszedł i złożył nam kondolencj****ardzo taktownie i wyraźnie z sercem, nie wziął ani grosza (bo nie życzył sobie za taką usługę, mimo propozycji rodziców), i na tym skończyła się jego rola. Wiem że zaraz ktoś zacznie tu pluć że to wyjątek, że tak zwykle nie jest... nie wiem jak bywa "zwykle". Nie znam innych przypadków takich jak nasz. Po prostu czuję się zobowiązana do mówienia o tym że w takiej chwili to katolicki ksiądz był jedną z osób które okazały nam realne wsparcie i zrozumienie, mimo że nie należymy i nie mamy zamiaru należeć do tego zgromadzenia wiernych. Zresztą, dawno już oduczyłam się oceniania ludzi przez pryzmat ich wyznania czy poglądów, a duchowieństwa katolickiego- przez pryzmat moich wierzeń. Mam naturalny wstręt do generalizowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłam nieżywe dziecko sn, w 26 tc, dziecko bez wad, wewnątrzmaciczna śmierć spowodowana zapętleniem pępowiną. Poród trwał 8 godzin, super opieka i wsparcie. Pięć lat później rodziłam zdrowe dziecko przez cc. Do dzisiaj dziękuję lekarzom, że pomimo tragicznej sytuacji zdecydowano o sn. Na drugi dzień fizycznie byłam w pełni sprawny, z psychiką - wiadomo gorzej, ale tu forma porodu nie ma znaczenia. Trzy lata później rodziłam zdrowe dziecko przez cc. To był koszmar, powikłania, dwie reoperacje, początki sepsy, dwa miesiące w szpitalu, rok dochodzenia do siebie, walka z depresją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zeby uniknac sepsy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też kiedyś tego nie rozumiałam i uważałam za okrutne, ale trafiłam z powodu poważnych powikłań cc na pewne forum. Po cesarce mam zrosty, był problem z pęcherzem, bliznowiec i dlugo by pisać. Jest dużo mam, które po stracie stara się o kolejne dziecko dość szybko, oczywiście są też takie co potrzebują czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z psychiką - wiadomo gorzej, ale tu forma porodu nie ma znaczenia. xx nie zgodzę sie, forma porodu ma istotny wpływ na psychikę. lepiej podać narkozę, zoperowac, taka kobieta mniej cierpi, jest mniej świadoma. Z tego powodu surogatki dajace brzuch pod wynajem mają cc w pełnej narkozie i nie pokazują im dziecka, żeby ich psychika mniej ucierpiała. Podczas porodu sn wytwarzana jest oksytocyna-hormon przywiązania, podczas cc nie jest (podają 5 lub 10 jednostek dopiero w momencie wydobywania łozyska). Uważam że kobieta rodząca martwe dziecko wiele godzin i znajdujaca sie pod wpływem oksytocyny-również podawanej na wywołanie porodu ma o wiele większe szanse doznać traumy psychicznej niż kobieta mająca cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest dużo mam, które po stracie stara się o kolejne dziecko dość szybko, oczywiście są też takie co potrzebują czasu. xx dlatego powinna być mozliwosć wyboru i podpisanie świadomej zgody, zakładajac z góry, ze prosto po stracie polecę się rozmnażać jest okrutnym sprowadzaniem mnie do roli krowy rozpłodowej, która ma być zdolna do rozrodu jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
01:39 czy miałaś normalną mszę z dzieckiem w kościele/kaplicy czy tylko ten pokropek na cmentarzu, bo to istotna róznica???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowokuje laktację która dodatkowo pogarsza jej stan (a jednym ze skutków ubocznych tabletek na zatrzymanie laktacji jest obniżenie nastroju, do stanów depresyjnych, tak żeby jeszcze dobić matkę dziecka które nie żyje). xx dokładnie, najgorsza jest ta laktacja i wieklie cierpienie dla kobiety dodatkowo faszerowanej bromergonem, po którym są omdlenia, wymioty etc. WIELKIE OBCIĄŻENIE HORMONALNE DLA ORGANIZMU aborcja we wczesnym etapie ciąży letalnej jest o wiele lepszym rozwiazaniem dla matki, nie musi nosić takiej ciaży narazajac sie na gestoze, cukrzyce, nadciśnienie, nie musi rodzić sn, nie ma laktacji, nie ma burzy hormonalnej etc, a skoro obciążenie organizmu jest mniejsze to i trauma mniejsza. Nie wyobrażam sobie robić za inkubator dla dziecka, które żyje z wyrokiem śmierci, dziecku i tak nie można pomóc-tylko wydłużam jego cierpienie (takie dziecko odczuwa ból, ale tutaj antyaborcjoniści w hospicjach ściemniają, ze na pewno nie), natomiast ja noszac takie dziecko narazam sie na powikłania wszelakie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no własnie co za hipokryzja, nie robia cc niby dla dobra matki?!? ale noszenie takiej ciąży, gdzie dziecko w każdej chwili moze umrzeć, to jest wg nich wielce zdrowe, mają w nosie dobro matki wtedy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×