kobiecykarol89 0 Napisano Luty 17, 2018 Od 1 lutego pracuję w sklepie samoobslugowym 2 miejscowosci ode mnie. Nie znam tam nikogo z pracownikow, ale czesto przychodzą klienci z mojej miejscowosci, osoby ktore znam z widzenia i osobiscie. Jeden ze stalych klientow, mieszkaniec tejze miejscowosci w ktorej jest ten sklep (to 4,5km od mojego domu) zachowuje sie inaczej niz wszyscy inni: przy pierwszym kontakcie ktory mial miejsce tydzien lub dwa temu odezwal sie do mnie po imieniu (mam na plakietce) pytajac skad jestem. Co prawda, roznica wieku miedzy nami moze nie straszna i on do wszystkich pracownikow w tym sklepie zagaduje, nawet szefa do tego stopnia ze gada z nimi jak to sie mowi, o wszystkim i niczym. Jednak mi sie narzuca na sile, wymusza znajomosc, pyta skad jestem. Wczoraj przyszedl znow (jak co wieczor, po setke, dwusetke i fajki) i z rozbrajającym wyrazem cwanej satysfakcji na twarzy odezwal sie do mnie z imienia i nazwiska. Dzis mi powiedzial gdzie mieszkam (nie dom, ale okolica jakiego miejsca). Nie znam go i nie wiem co on kombinuje. Wie ze o niego wypytywalem innych z pracy (po tym jak on sie do mnie odezwal i zaczal "znajomosc", to chyba normalne ze pytalem co to za typ sie mna interesuje, zwlaszcza ze to klient, obcy czlowiek) bo powiedzial ze on wie teraz wiecej ode mnie, skoro ja sie o niego wypytywalem. I ze dopki ja sie o niego bede wypytywał dopoty on bedzie o mnie. Teraz wiem ze z kolezankami z pracy nie moge rozmawiac, bo totalne plotkary. A on caly czas w oczach i gatce ma to cwaniactwo, samozadowolenie, podnietę. Ciekawe co mi poradzicie bo mnie dzis juz wkurzyl maksymalnie. Prosze, jak ja jako sprzedawca moge i wypada mi sie zachowywac. Jak sie zachowywac wobec niego? Koles nie ma baby, ojciec mu umarl. Jest ok. 28-33l. (ja 28l. ale wygladam na 20l.). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach