Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przez prace zaniedbuje dziecko

Polecane posty

Gość gość

Pracuje na poranną zmianę, zamieniamy sie z mężem aby opiekować sie naszą dwulatką. Przez pierwsze pol roku po powrocie do pracy było Ok. Teraz jednak jestem zmęczona i jedyne co chce zrobić po pracy to odpocząć. Sadzam dziecko przed tv , przygotowuje posiłek, ogarnę bałagan po mężu i wale sie na kanapę. Nie chce mi sie wyjsć z domu, nauczyć czegoś nowego mojej pociechy. Kupuje co troche nowe zabawki zeby dać sobie chwile spokoju. Żal mi mojego dziecka, ale poprostu nie mam energii zeby sie z nią bawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam to samo.Jak corka moja byla w wieku mojej zajmowalam sie nia sama.Na 6 zaprawadzalam do zlobka.Potem od 6.30- 15.30 praca.Potem biegiem po corke.W drodze powrotnej zakupy.I do domu. W domu jak bla zima musialam napalic w centralnym. Isc po drewno.Potem szybki obiad i musialam polozyc sie spac choc na 1h bo nie bylam w stanie normlanie funkocjonowac.I corka ze mna.Potem byla coraz starsza i nie spala w dzien.ja sie mezcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straszne czasy nastały :( dlatego my z mężem nie zdecydowaliśmy się na dzieci :-S nie chcemy pracować na przeciwne zmiany żeby się w ogóle nie widywac. A po pracy jestem pewna ze będziemy tak zmęczeni że dziecko siedziałoby przed tv do wieczora. Także wybraliśmy mniejsze zło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny jak ja się cieszę,bo myślałam,że tylko ja tak mam.Ja mam codziennie wyrzuty sumienia i codziennie sobie obiecuje,że jutro się pobawię itp,no ale jestem tak padnięta,że szok.Strasznie mi z tym źle,ale nie mam w sobie siły żeby to zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalne zwyczajne życie. Każda z nas tak ma, z tych pracujących zawodowo, po pracy pędem do domu, obiad, coś ogarnąć i padamy. Takie życie :) na szczęście są weekendy, wtedy mozna nadrobić. a dziecku w tygodniu nic się nie stanie jak sie zajmie samo sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się pocieszam tym,że chodzi do przedszkola,przynajmniej tam spędza odpowiednio czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasy, kiedy dzieci zbierały oszczędności w świnkach skarbonkach odchodzą powoli w przeszłość. Wprowadź swoje dziecko w świat finansów, zapewniając mu nowoczesną i bezpieczną edukację finansową. Konto młodzieżowe stworzone jest dla nastolatków. Zarówno konto, jak i wydawana do niego karta, są całkowicie darmowe do ukończenia przez nich 20 roku życia. Ponadto, konto umożliwia młodym oszczędzanie i uczy ich jak rozsądnie wydawać pieniądze. zakładając konto młodzieżowe w mBanku twoje dziecko może stworzyć jego pierwszą i własną Unikatową karta ze zdjęciem lub projektem. http://laki754.oferty-kredytowe.pl/o/salechannel.php?idSaleChannel=2&idDistributor=96719

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jeszcze zmuszam sie do wychodzenia popludniami z domu bo corka chodzi na zajecia dodatkowe. 4 razy w tyg. tylko czwartek mamy wolny. a tak o 15 w domu cos zjemy corka odpocznie potem siada do lekcji i o 16.40 wychodzi na zajecia wracamy ok 18.30. potem kolacja, szykowanie do szkoły- ewentulanie lekcje jak nie skonczy wczensiej przed zajeciami. chwile sie pobawi- mam czas dla siebie o ok 20 kapiel.i spac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny ja tez tak mam. Niestety. Moja ma 4 lata. Non stop choruje a ja w pracy do 16,w domu o 17:-( I poki obiad ugotuje to juz noc. Ale moj mąż ogarnia dom szybko jak wraca,bo konczy o 14. W domu jest przed 15 i sprzata. Nie rozumiem tego ze wracasz i sprzatasz po mezu. To zle go nauczylas. Moj tez tak chcial miec,ale nauczylam go szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W przedszkolu dzieci spędzają czas aktywnie, uczą się, bawią w grupie, więc nic się nie stanie jak w domu trochę pobawi się samo, obejrzy bajkę. W weekend nadrobicie czas z dziećmi. Można wyjść na łyżwy, do kina, na spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a co to znaczy ze ogarniasz balagan po mezu? On jest kaleka? Niewidomy? Bez rak? Bo nawet jak nog nie ma to jezdzac na wozku poradzi sobie z wiekszoscia obowiazkow domowych. Tesciowie widac dali plame w wychowaniu swojego syna a twojego meza, a ty jeszcze poprawilas, bo zle robisz ze po nim sprzatasz jakby mial 5 lat a nie np. 25, 35 . W tym wypadku nie jest mi ciebie szkoda, sama sobie ten kierat narzucilas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra, co to za życie! Jeszcze żeby chociaż jakieś konkretne pieniądze z tego były. To zapoerdziela się tak naprawdę na jedzenie i rachunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedzenie i rachunki też ważne. Z jednej pensji opłacamy rachunki i wydatki a druga na przyjemności, wakacje i trochę odkładamy. Przeżylibyśmy z jendej ale trzeba było by już dużo oszczędniej. Poza tym ja chcę pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem was, dlatego ja nie pracuję na etat. Zaprowadzam dziecko do żłobka na 9, mała wstaje już o 6, więc się bawimy wcześniej, odbieram o 13.30. W czasie jak ona bawi się w żłobku ja ogarniam dom, obiad i sobie trochę odpocznę, potem tylko opieka nad dzieckiem. Teraz jesteśmy na dworze. Córka idzie spać o 19.30, wtedy zasiadam do pisania, utrzymuję się z pisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jeszcze siedze w domu po macierzynskim ale za rok bede chciala isc do pracy. Moje dzieci doskonale razem sie bawia i rzadko mnie potrzebuja do zabawy. Jak wrocilam do pracy po pierwszym dziecku to tez mialam zal do siebie ze malo czasu synkowi poswicam ze musi bawic sie sam. Teraz juz tak nie bedzie bo ma kompana do zabawy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli polecasz 2 dziecko? Jestem w 2 ciąży i jeszcze nie potrafię się cieszyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwójkę dzieci,tylko,że jedno to nastolatek.Owszem czasem się pobawić z młodszym,ale nie zawsze.Poza tym jeszcze straszy musi lekcje odrobić,pouczyć się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuje Wam za wpisy. Teraz wiem, ze nie jestem z tym sama. Mój mąż sie bardzo stara, ale jesteśmy w fazie nauki organizacji dnia, dlatego musze po nim sprzątać. Robi małej śniadanie, jedzie na zakupy, bawi sie z nią. Brakuje mu czasu z rana, a tez jest zmęczony bo mała nie daje mu pospać. Nadal walczymy z robieniem siku do nocnika, wiec nie jest łatwo.. Z utęsknieniem czekam na wiosnę. Mam nadzieje, ze ta przyniesie ze sobą nowa energię i motywacje na drugie dziecko. Jak będzie ich dwoje to chociaż bedą mogły sie razem bawić. Gość godz 12.00 Jestem umęczona po pracy, ale uśmiech własnego dziecka rekompensuje całe zło. Mam nadzieje, ze za kilka lat nie bedziesz żałować swojej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.37 Im mniejsza różnica wieku tym większa szansa, że będą się razem bawić, choć u mnie jest spora bo młodszy ma 14 miesięcy a starszy 5,5 roku a i tak się fajnie razem bawią, aż mi się cieplej na sercu robi, gdy widzę jak wspólnie spędzają czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×