Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jestem alkoholiczką??

Polecane posty

Gość gość

Witajcie.Już nie wiem komu mam się wygadać.Od pewnego czasu dzieje się ze mną coś dziwnego.Odkąd nie pracuję zawodowo zaczęłam zaglądać do kieliszka.. Mam 35 lat,dobrego męża,nie mamy dzieci. Gdy On wychodzi do pracy zastanawiam się co by tu sobie kupić dziś żeby dzionek miło zleciał..winko a może piwko...ale nie jedno tylko od razu czteropak.. No i tak codziennie.Lepiej mi się sprząta,gotuje obiad.No i jestem wesoła i radosna jak mąż wróci z pracy.Chyba nigdy po mnie nie widać,że jestem podchmielona bo ani razu mi nie zwrócił uwagi.Jest czysto,zakupy,obiadek ciepły na stole.Sielanka.... A wieczorem leżąc w łóżku już sobie myślę co sobie wypiję jutro i gdzie iść do sklepu,żeby nie gadali,że codziennie kupuję alkohol... Dodam,że nigdy nie upiłam się tak żeby zasnać i nie pamietac nic,czy np picie w pracy jak jeszcze pracowałam.Absolutnie nie.Lubię po prostu jak ja to nazywam wypić sobie''do gotowania obiadku"....ale to chyba nie jest NORMALNE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jest. raz na czas owszem można ale codziennie i to co napisałaś, że wieczorem myślisz co kupić na następny dzień to nałóg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak robie..ale codzien to alko Sproboj sobie dni wydzielac..maz nie czuje?? Cale winko pijesz?? Ile pif?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety już tak. Tak się zaczynaja niewinne początki. Zasikani zule spod monopolowego zaczynali tak samo jak ty. Opamiętaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cze Wrozbella 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie ani razu nie wyczuł.. bynajmniej nigdy niec mi nie powiedział.A winka to tak ze 3 lampki pójdą niestety.Piwka też 3 czasem 4..... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uważaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze,że mieszkam prawie 500 km od rodziny.Mam tu niewielu przyjaciół.Wsumie nie brakuje mi znajomych.Najlepiej czuje się we własnym towarzystwie.Tęsknię tylko za rodzicami,rodzenstwem gdyz widujemy się 2-3 razy w roku.Wiem,że to żadne wytłumaczenie mojego picia ale tak niestety jest.Spróbuję się wziąć w garść bo patrzenie na półki z alkoholem stały się codziennością.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź do pracy, bo popadasz w nałóg. Co innego czasem winko do obiadu albo nawet kilka lampek w weekend ale codziennie i to sama? To już alkoholizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez tak zaczynalam i niestety teraz juz jestem uzależniona u mnie trwalo to rok a pozniej juz nie myslalam o niczym innym.. Teraz czuje psychiczny przymus. Lepiej to przerwij moze jeszcze uda ci sie zrobic to samej a jak nie aa bo alkoholizm jest przewalony teraz jest jeszcze przyjemnie ale niedlugo przestanie tak byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chce mi się wierzyć ze maz nie czuje. piwsko to najgorszy odór . a fe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na początku się wydaje, że takie picie jest niegroźne, nieuzależniające, niewinne. Ale - dzień po dniu, dzień po dniu, i tak w dalszym ciągu - może doprowadzić do uzależnienia się od alkoholu. Odłożenie, choćby na jeden dzień, powoduje agresję, uczucie braku, poirytowanie, szukanie nerwowym wzrokiem butelki lub puszki. A to już jest powód do niepokoju. Wszystko, co jest używane w nadmiarze, może zaszkodzić. Uzależnienie zawsze niszczy i uzależnionego, i ludzi obok niego. Najlepiej by było, Autorko, gdybyś zaprzestała pić. Nie kupuj alkoholu, żeby Cię nie korcił. Nie pij go u innych, a jeśli już, to tylko na toast. Nie ma sensu prowokować u siebie uzależnienia. Jeśli czujesz, że nie dasz rady odłożyć go od razu - każdego dnia ograniczaj się do minimum, aż, w końcu, poczujesz, że nie jest Ci on już potrzebny. Dużo prawdy jest w tym, że zaczyna się od jednego kieliszka lub puszki. Zresztą, każde uzależnienie ma gdzieś swój początek. Najtrudniej jest powiedzieć sobie dość, uznać sam nałóg za niepotrzebny, zbędny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie pracuje i codziennie do obiadu pijemy z mezem po lampce wina. Mysle, ze sie juz uzaleznilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pijesz tzw niebezpiecznie. Jest to wstęp do uzależnienia. Jeśli tego nie przedsięwzięcia będzie się pogłębiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo Wam wszystkim dziękuję.Naprawdę wygadać się tak nieznajomym osobom jest znacznie łatwiej niż najbliższym.Właśnie wylałam do zlewu butelkę wina,które miałam na dziś.Oczywiście od razu rozbolała mnie głowa i jestem zła na cały świat ale myślę,że dam radę. DZIĘKI !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłe początki alkoholiczki. A ty myślisz że alkoholicy jak zaczynają ? od razu z grubej rury ? nie moja droga, zaczynają tak jak ty. Jesteś alkoholiczką. Przyjął się stereotyp że alkoholik to menel tarzający się we własnych rzygach ale to tylko myślenie prostych ludzi. Alkoholik to osoba która czuje codzienną potrzebę wypicia alkoholu i wcale nie musi to być duża ilość. A swoją drogą to mąż powinien strzelić ci w pysk a potem wyrąbać do pracy. nic nie robisz, siedzisz w domu jesteś zwykłym pasożytem i z nudów latasz po sklepach za alkoholem. Nie wstyd Ci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jestes,bez przesady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pijesz bo lubisz czy musisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mylmy pojęć alkohol jest dla ludzi ale gdy już nie możesz mu się oprzeć i rezygnujesz na przykład z odebrania dziecka dla alkoholu to już oznaka że coś zaczyna się dziać niedobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie słuchaj tych co mowią Ci ze to nic groznego. jestes juz po 30-ce, łatwiej Cie zniszczy. ja zacząłem tak samo, jakoś w wieku 22 lat, jedynie tylko piwko było, inne alkohole okazyjnie i rzadko, ale piwko codziennie, zawsze po powrocie z pracy brałem sobie jedno dębowe do pociągu lub autobusu. potem brałem dwa, potem trzy, a po paru latach 4-pak, a jeszcze po paru owalałem ten 4-pak jeszcze w drodze z pracy, i dokupowałem kolejny na wieczór, dowalałem się dwoma, a dwa kolejne z rana do śniadania. i tak dzień w dzień. do 30-ki sie trzymałem, ale po posypałem jak cholera, czuje sie wrakiem człowieka. ja już nie pije bo lubie, a pije bo musze, inaczej rzygam i telepie mnie. wiec albo zapijam, albo żre relanium, hydroxizyne, syrimarol na wątrobe i witaminy. spieprzyłem sobie tak 2 prace i 1 cudowny związek. podobno jestem przystojny, słysze że sie bardzo podobam kobietom, ale jak któraś pozna mnie bliżej i moj problem to spiertala gdzie pieprz rośnie. jestem w podobnym wieku co Ty, odejdz od tego zgubnego nałogu, puki jeszcze jestes na początku tej zgubnej drogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej.Przeczytałam Twoją wiadomość chyba z 20 razy.. To tylko ''porady internetowe'' ale bardzo mną potrząsneły mimo,że to dopiero drugi dzien mojej walki.Wczoraj jak juz pisałam wyżej wylałam całe wino do zlewu,żeby mnie nie kusiło.. A dziś będąc na zakupach z trudem wyszłam bez alkoholu..ale udało się.Teraz siedzę w domu,nie mam na nic siły,cudem udało mi się wyjsc z psem na pół godzinny spacer,ale juz w głowie myslałam sobie ale by było super wypic po spacerku lampke winka... W koncu weekend..Moze zaczne od poniedziałku?? :( Boje sie sama siebie,jestem bardzo słaba w postanowieniach ale nie chce byc fajna,wesołą i towarzyska dziewczyna tylko po piwku.Chce byc taka codziennie..na trzezwo..... To dopiero 2 dzien bez picia a ja czuje sie jakby mineła wiecznosc... K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głowa do góry....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
problem choroby alkoholowej jest bardzo poważny a najtrudniejsze jest uświadomienie sobie samemu, że ma się problem z piciem. Oprócz terapii psychologicznej warto pomyśleć o wsparciu farmakologicznym, polecam zerknąć i poczytać na ten temat http://esperal-katowice.com/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Swietny osrodek jest tez w wisle - Tratwa - gdzie pomagaja osobom uzaletnionym uporac sie z nalogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×