Miałam chwilę zapomnienia i przespałam się z byłym. Czy mężowi się przyznawać

Czy przynałybyście się? Jeden raz w życiu w małżeństwie miałam chwilę zapomnienia.

Jesteś oblesna !

Jak chcesz zrujnować sobie związek to się przyznaj! Jak zależy ci na nim i go kochasz to tego nie rób,wiesz jaka dla niego to będzie trauma?

Pomysl sobie czy w analogicznej sytuacji ty chciałbyś wiedzieć o zdradzie męża czy nie.

Mężowi się nie przyznawaj. Po prostu idź do psychologa i zrzuć to z siebie, bo jak tego nie zrobisz, to będzie Cię to gnębić.

Jak można mieć chwilę zapomnienia będąc w związku?

Prawda wyjdzie na jaw prędzej, czy później, i to w najmniej oczekiwanym momencie... Tego typu rzeczy nie uchodzą bez echa... Wystarczy, że partner podsłucha Twoją rozmowę ze swoim byłym, wpadnie na jakiś trop w Twoim telefonie lub komputerze, Twój były porozmawia na osobności z obecnym, itp., itd.... Jest wiele wyjść, jak się tego dowiedzieć... A wtedy, to sama się, Autorko, przekonasz, czy było warto milczeć, czy, może, trzeba było powiedzieć prawdę, choćby najbardziej bolesną... Kłamstwo ma krótkie nogi, niestety...

Po co? Co to komu da? Oczyscisz swoje sumienie, a jego skrzywdzisz. Mozesz zniszczyc malzenstwo, bo mezowi bedzie bardzo przykro, bedzie to rozpamietywał, wyobrazal sobie, w jego oczych moze to wzrosnac do czegos wielkiego. A to głupi incydent wiec zapomnij i niech to bedzie nauczką.

Nie rozmawiam z byłym, to było na imprezie i on tam był oprzypadkiem zreszta oboje pijani w sztok, wyszlismy na zewnatrz na przystanek autobusowy a potem wrocilismy i kazde psozlo do swoich spraw

Na przystanku mu dałaś? Fajnie, mężowi pewnie tylko po bożemu i po ciemku, co?

zachowałas sie strasznie i teraz z tym zyj za kare, mężowi nic nie mów nigdy!!!

Kara dla kogo? Chyba dla męża że ma niewierna żonę.

Nie przyznawaj się. Po co? To na pewno więcej się nie powtórzy.

A skąd ta pewność? Znów trafi się impreza i nie wiadomo co będzie.

Na przystanku... super. Mój były był taki, że kochaliśmy się w różnych miejscach. Mąż niestety nie ma takich pomysłów. Nawet jak mamy gości na noc to się do mnie nie dobiera, a mnie jeszcze bardziej podnieca taka sytuacja.

Nie przyznawaj się, widać, że rozumiesz że zrobiłaś źle i że żałujesz. Nie rób tego więcej tylko przetrzymaj jakoś te pierwsze chwile, za kilka miesięcy przyzwyczaisz się do życia z tym błędem ale wszystko wróci do normy. Mi też się przytrafiło popełnić ten błąd ale poradziłam sobie wewnętrznie, nie chciałam ryzykować rozpadu rodziny. Czyje wstyd ale tylko przed samą sobą.

Facetowi też takie rady dawalybyscie ? Żeby oszukiwał zdradzona żonę?

Powiedz staremu że ma jeden wolny numerek z kim chce i będzie sprawiedliwie

gość dziś Myślę, że tak. Mój raz się spił i się w sumie tylko całował z moją koleżanką. Wyszło przypadkiem po latach. Teraz mu w ogóle nie ufam. Z koleżanką zerwałam kontakt. A tak naprawdę to nie było nic takiego. Pamiętam ten dzień wszyscy byliśmy nawaleni jak szpaki. Różnie w życiu bywa. Może jakby to był kolega to mi by się to przydarzyło. Wolałabym nie wiedzieć.

Trolle

No ta chwila może mieć skutki ale spoko wtedy zawsze można wmówić mężowi że to jego dziecko i obdarzyć go darem ojcostwa a samej znosić karę w samotności.

Taki błąd potrafi być strasznym ciężarem dla sumienia, czasem nie do wytrzymania i może się ciągnąć latami. Trudno spojrzeć mężowi w oczy, gdy ten niczego nieświadom daje Ci kwiaty na rocznicę. Ja bym powiedziała po czym odeszła.

ja bym nie mówiła. Przyznanie sie do zdrady to obciążenie tej drugiej osoby problemem. Tak jakbyś mówiła "ja sie przyznałam, jestem w porządku, teraz to twój problem, że nie potrafisz z tym żyć". To twoja wina i ty musisz ponieść konsekwencje. Jeżeli to jednorazowa sprawa, to wolałabym nie wiedzieć. Przynajmniej masz nauczkę na przyszłość i wiesz, że nie możesz pić, bo tracisz nad sobą kontrolę.

Nie chce mu mówić, nie chce go ranić... Miałam taki epizod jak byliśmy jescze para że go zdradziłam ale mi wybaczył i wzieliśmy ślub. Nie wiem co mnie napadło...

Ja raczej nie wiem co jego napadło że z taką wywłoką ślub brał

No i proszę. To już kolejna zdrada.

Ciało raz puszczone w ruch..