Rozstania bolą...

Przed wczoraj poklocilam się z mężem. Powiedziałam mu, za dużo przykrych słów, między innymi, że nie nadaje się na męża i ojca i, że nie wrócę do niego (mieszkamy za granicą ale ja jestem chwilowo w Polsce). Napisał, że też nie chce już ze mną być. Wczoraj zrobił mi przelew i powiedział, że co miesiąc będzie mi wysłać pieniądze na córkę. I cisza nie odzywa się od tamtej pory. Żałuję tego co mu w złości napisałam, chciałabym go przeprosić ale, boję się. Strasznie go kocham i nie chce go stracić przez takie głupstwo. Chcę poczekać do końca tygodnia, może emocje opadna i jakoś się dogadamy, ale póki co jestem klebkiem nerwów i ciągle chce mi się płakać.

Przepros. Po co z tym czekać. Jeżeli nie zmieni swojej decyzji to trudno. Czasami rozstanie jest lepsze

Trzebylo nie mówić takich rzeczy. Wcale się mu nie dziwię.

Przepros. Schowaj dumę do kieszeni. Jeśli mąż cię kocha wszystko będzie ok.

Też to przechodziłam. Po pewnym czasie będzie lepiej. Rozum zapomni gorzej z sercem. Do tej pory kocham swojego byłego męża, ale razem już nie będziemy. Związał się z inną, ma nowe życie a ja odkąd się roztalismy jestem sama. Mimo że już tak tego nie przeżywam, serce jest sercem i jak pokochało raz, nie pokocha drugi. Bynajmniej moje...

Pamiętajcie drogie dzieci, ze to nie pięści, ale język jest ostry. Słowo moze zabić wszystko nawet uczucie. jeżeli facet ma honor, to przeprosiny przyjemnie, ale nie wróci :)

Jak toś wyżej pisał. Przepros. Wróci jak kocha, miłość jest lekiem na wszystko.