Czy moja przyszła synowa miała prawo obrazić się na mnie proszę o ocenę sytuacji

Moj syn w przyszlym roku dostanie od nas mieszkanie. Slub chce wziac ze swoja dziewczyna w czerwcu, maja roczne dziecko. I kupujac mieszkanie chce by syn byl tylko wlascicielem. Nie chodzi o to, ze mam cos do niej, ale zycie roznie sie uklada, ona i tak nie pracuje i nie ma zamiaru wiec wkladu zadnego ani w mieszkanie ani w obecne rachunki (mieszkaja u nas, kiedyś usłyszałam od niej że studiuje i nie może mi dawać pieniędzy) nie ma. Gdy powiedzialam,z e mieszkanie bedzie tylko na syna to podniosla lament, ze nie bedzie u siebie, ze jej nienawidze i robie jej na zlosc. To nie jest tak,ale wydaje mi sie, ze skoro to my z mezem kupujemy to mieszkanie za nasze pieniadze to chcemy by w przyszlosci bez wzgledu na wszystko zostalo w rodzinie. Mam teraz w domu nieciekawa atmosfere z tego powodu. Co o tym myslicie?

Myślę, ze zrobię tak samo, kupując mieszkanie dla syna, a potem to niech on już sobie z tym robi co chce

Zrobilabym tak samo. Madra decyzja. Dzieci sa najwazniejsze, a czy synowa czy zięć to obce osoby jakby nie bylo.

Bardzo mądrze zrobiłaś. I nikomu nie musisz się tłumaczyć.

Ja kupilabymna siebie i dala im klucze, a prawo wlasnosci przepisala w spadku

Nie rozumiem podejscia synowej. Mój mąż rownież przed ślubem otrzymał mieszkanie od rodziców i nie przyszłoby mi do głowy mieć do kogokolwiek pretensje. Potem kupilismy działkę, na której budujemy dom m.in. z pieniędzy ze sprzedaży tego mieszkania. Nikt nie zakłada z góry, że małżeństwo się nie uda wiec nie rozumiem takich pretensji.

Dobra decyzja.

masz rację, ty kupujesz, płacisz i stawiasz warunki.

Dopóki nie mają ślubu ona nie jest Jego rodziną... A co jak ślubu nie będzie? Będzie współwłaścicielka? Dobrze robisz. Później niech robią co chcą

Bardzo roszczeniowa ta Twoja przyszła synowa...ma tupet.

kolejne prowo, było to samo tydzień temu

autorko po takich fochach synowej zrobiłabym jeszcze inaczej bo widać że synowa jest mega roszczeniową utrzymanką, jak ktoś wyżej napisał kup mieszkanie na siebie daj synowi klucze i zapisz mu to mieszkanie w testamencie, zrób tak by utrzymanka nigdy nie była właścicielką tego mieszkania

Stała prowokacja od teściowych i synowych . Nuda

Miałam taką sytuację, mąż po ślubie uczynił mnie prawnym współwłaścicielem mieszkania i teściowa była wściekła :-)

I wy sie znowu dajecie nabrac na prowo...

A dlaczego prowo? Przecież są takie sytuacje

W życiu różnie bywa. Mieszkanie, to nie kupno wafelka; to inwestycja, którą trzeba mądrze pokierować, bo to zobowiązanie na całe życie. Nikt nie twierdzi od razu, że małżeństwo Twojego syna z tą kobietą się nie uda, ale w dzisiejszych czasach różnie bywa. Nie rozumiem, o co ona ma pretensje, jakieś żale. To Ty oraz Twój mąż kupujecie to mieszkanie, i to Wy macie prawo zagospodarować nim tak, jak uznaliście za stosowne. Ciekawe, gdyby ten temat dotyczył narzeczonej Twojego syna, jak ona zapatrywałaby się na coś takiego. Lepiej jest dmuchać na zimne, niż potem szukać porad u prawników, czy biegać po sądach. Kobieta Twojego syna powinna cieszyć się z prezentu, jaki chcecie im sprawić, a nie - doszukiwać się Bóg wie, jakich pretensji i, już przed ślubem, szukać zwady. Ona myśli w dziwny sposób. Nie, żebym twierdziła, że jest nastawiona na zagarnięcie dóbr materialnych, ale te żale, które kieruje w Waszą stronę, są dziwne i niestosowne. Oby ona szybko zrozumiała, że nikt nie stoi przeciwko niej w tej całej prawie.

Dlatego prowo, bo jest to odwrotność tematu, ktory już tu był i to całkiem niedawno.

Może i promocji, m am taka sytuacje w rodzinie że chłopak ma dom a ona nic i ożenił się tyle że jest sam, rodzice poza krajem,w razie rozwodu mogą być problemy jak dziewczyna zacznie mieć apetyt na kasę i podział majątku bo powie ze był tu jej wkład, albo jej praca itd.

gość dziś A ty byś chciała "mieszkać u męża"? Faceci mają z reguły takie coś, że jak się mieszka u nich, to morda w kubeł, bo ja jestem pan i władca. Często jest wykorzystywanie sytuacji w sposób: nie podoba się to wypad, ale dziecko zostaje. I co robi kobieta? Daje sobą pomiatać. Natomiast kiedy jest odwrotna sytuacja, to tego pana i władcy jest nagle w facecie mniej. Prędzej będziesz mieć partnera w facecie, kiedy on mieszka u ciebie, albo wspólnie się dorabiacie własnego lokum, niż kiedy ty mieszkasz w jego mieszkaniu. x Autorko, jak robisz lustro innego tematu, to zrób to porządnie. W tamtym temacie teściowa kupiła mieszkanie, które upatrzyli i chcieli kupić sobie młodzi za swoje własne pieniądze.

Co tydzień to prowo, nabijanie kasę refdakcji

Jeśli to nie prawa. Dziewczyna ma tupet i jest bezczelna

Jaki tu widzisz problem, mieszkanie jest Twoje i chcesz je dać synowi a jeśli hrabina ma z tym problem to niech fochy na swoją rodzinę robi że jej nic nie dali...Ktoś tu dobrze myśli chcesz być pewna że syna nie omota i żeby nie zrobił z niej współwłaścicielki to kupcie z mężem mieszkanie na siebie a jego w testamencie u notariusza wpiszcie jako spadkobierce. A syn jeśli będzie miał trochę ogaru to zapisze to synowi i tak zostanie mieszkanie w rękach waszej rodziny a nie nie daj Boże u synowej i jej gacha po rozwodzie. .. Sam fakt że upomina się nie o swoje świadczy o tym, że dobrze kombinujesz.

Bardzo mądra decyzja. Rodzice mojej koleżanki dali IM obojgu dom po dziadkach. Po paru latach pan sobie uciął romans, rozwiedli się - ale z domu nie dało się go usunąć, ona nie miała kasy na to, żeby go spłacić. Jej rodzice też - to cholerna niesprawiedliwość, bo musieliby faktycznie odkupić od niego to co mu dali - ale takie jest prawo.

Nawet jeśli tak jest że jak facet jest właścicielem i ma swoje mieszkanie to kto broni tym wszystkim kobietom też się czegoś dorobić i mieć żeby być partnerki na wysokości oczu a nie d**y jako jedynego narzędzia do okręcenia faceta i dojechania na niej do renty? Są kobiety które pracują i dorabiają się czegoś, też dają radę znaleźć faceta i urodzić dzieci i takie mogą się domagać równouprawnienia w kwestiach majątkowych. A z tego co obserwuję to im głupsza i cwana tym głośniej krzyczy i się upomina o nieswoje i jeszcze muchy w nosie bo dziecko urodziła. ..te czasy się już na szczęście skończyły że im bardziej kochliwa i im więcej dzieci urodziła tym więcej się należy...także jak synowa ma większe ambicje jak bycie żoną i matką i chce coś mieć w razie rozwodu niech już teraz zakasa rękawy i do roboty.

Bardzo mądra decyzja. Rodzice mojej koleżanki dali IM obojgu dom po dziadkach. Po paru latach pan sobie uciął romans, rozwiedli się - ale z domu nie dało się go usunąć, ona nie miała kasy na to, żeby go spłacić. Jej rodzice też - to cholerna niesprawiedliwość, bo musieliby faktycznie odkupić od niego to co mu dali - ale takie jest prawo. xxx Rodzice mojej kuzynki zapisali jej i jej mężowi działki budowlane. Młodzi po paru latach się przeszli, on nie płacił alimentów, nie pracował, działki po tesciach sprzedawał i na wycieczki jeździł a to na Dominikane, a to na Karaiby.

Przyszła synowa miała prawo nasikać na ciebie.

Moja teściowa ostatnio kazała mi patrzeć na konto czy dostaliśmy już pieniądze z rozliczenia. Idiotka, co ją to obchodzi?

Autorko, wezwij rzeczoznawców, oni ocenią czy synowa zachowała się właściwie, w promocji zbadają czy jesteś wredna i nigdy nie każ synowej sprawdzać konta, za to grozi 25 lat odosobnienia w domu synowej.

Moja jeszcze lepsza bo nie mamy dzieci i żeby nas namówić na potomstwo powiedziała że cały majątek zapisze na wnuka, którego nie ma...i nie będzie bo niestety mąż jest bezpłodny a ja nigdy nie chciałam i nie chce mieć dzieci więc było mi to od początku na rękę...jeszcze robiła mi przytyki że jak kobieta chce to znajdzie inny sposób na dziecko. .zwyczajnie do jej światowego móżdzka nie trafia to, że też nie chce a puścić to się może sama jeśli ma takie parcie ...