Nieplanowane ciąże

Tak się czasami zastanawiam jak to możliwe, że przy tylu możliwościach antykoncepcji jest tyle nie planowanych ciąż. Przecież jest XXI wiek. Kochają się same nie myślące dzieci czy brak kasy na gumki? Rozumiem jakiś tam mały odsetek gdzie zawiodły tabletki czy gumka pękła, ale inne powody nie są dla mnie zrozumiałe.

Nie ma stuprocentowej metody antykoncepcyjnej. Sama mam planowane dzieci, ale nigdy nie mówię nigdy. Mam trochę pokory. ;)

Wiadomo, że żadna nie jest 100 procentowa. Takie przypadki pomijam.

Bo ogromna większość wpadek jest spowodowana lekkomyślnością, brakiem antykoncepcji i myśleniem, że może ciaży nie będzie. Albo stosunek przerywany, gdzie facet się spóźnił, czyli również żadna antykoncepcja. Ale że kobiety się wstydzą że tak lekkomyśnie zaszły w ciążę opowiadają historie o niedziałających tabletkach.

A ja się zastanawiam jak to możliwe, że te wszystkie wpadkowe dzieci poczęte na zakrapianych imprezach przez mamusie z petem w bezzębnej szczęce są zdrowsze od mojego, planowanego.

Znak kilka takich dziewczyn, co ciekawe każda o ciąży zorientowała się mega późno, np. w 4 miesiącu. Wszystkie miały jakieś problemy hormonalne, leczyły się albo lekarz im powiedział, że nie mogą mieć dzieci to i specjalnie się antykoncepcją nie przejmowały.

A ja bym chciała być w ciąży a nie mogę zajść ahhh dziś 4dzien spóźnia mi się okres a testy negatywne jak to jest że inni mogą od tak zajść a ja nieeee

Nie są zdrowsze, tylko nikt z nimi nie chodzi po specjalistach i tak naprawdę nikt się nie przejmuje ich rozwojem. Ich mamusie nie przejmują się gdy dziecko będąc w określonym wieku nie robi tego, co wg norm powinno, one nawet nie wiedzą że wtedy i wtedy dziecko powinno to i to.

gość dziś nie tylko Ty jesteś w tej sytuacji. Ja też nie mam dzieci. Niech Twój mąż zrobi badanie nasienia.

Testy nie są miarodajne... Dwoje dzieci mam "negatywnych". Pierwszy wpadka- dzięki Bogu, bo pewnie świadomie bym się nie zdecydowała na dziecko. Nie znosiłam dzieci. A tu proszę. Tabletki nie zadziałały, bam, bobas i okazało się, że dzieci są moim sensem życia i powołaniem (tia, zostałam pedagogiem, rodzina do tej pory się ze mnie śmieje). Czasem wpadka jest potrzebna ;) Drugie dziecko w połowie planowane. Tzn przestaliśmy się starać NIE zajść w ciążę i jeszcze w tym samym miesiącu zaszłam. Codziennie dziękuję losowi, że dwa eazy tak łatwo poszło. Za trzecim miże uda się wszystko zaplanować od a do z bez żywiołu.

Nie wiem czy to wpadka czy nie, moja historia jest taka. Szybko chcialam dzieci, najlepiej szescioro, w wieku 20 lat urodzilam corke. Kolejne kilka lat czekalam na nastepne, ale nie wychodzilo...maz nie chcial, ja liczulam na to ze sie jakis plemnik wymsknie. Po 10 latach sie ppddalam,corka juz duza, ja mam fajna prace.., dziecko zeszlo gdzies na drugi plan. Podjelam decyzje- pojde po tabletki! A ze duzo pracowalam to odlozylam to o miesiac w czasie - do urlopu. I trach! Zamiast na urlop poszlam na L4- ciaza zagrozona od samego poczatku, przelezalam ponad 7 mc , a dzis po nocach budzi mnie maly krasnal. Niby mialam swiadomosc ze trzeba sie zabezpieczyc, ale ponad dekade nic sie nie wydarzylo, a tu zawazyl jeden miesiaci jeden plemnik..

Wpadka to jest jedyne co skłoni mnie do posiadania dziecka.... Świadomie nigdy! A że zabezpieczamy się bardzo skutecznie wpadki nie ma ;) może będę kiedyś żałować ale wolę żałować że go nie mam niż że je mam.....