Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż wiecznie w rozjazdach, ona zajechana, po co ktoś taki robi drugie dziecko?

Polecane posty

Gość gość

Moja koleżanka jest dla mnie przykładem zmarnowanego potencjału. Zawsze zdolna, uzdolniona także wokalnie (miała być śpiewaczką operową, ale to rzuciła). Nie miała nigdy szczęścia w miłości, dlatego wyszła za pierwszego faceta który spodobał jej się ze wzajemnością. Ślub szybki, po 3 miesiącach znajomości zaręczyny. Wesele byle jak, byle gdzie, byleby szybko za niego wyjść. Nie rozumiem tego. Ale do czego zmierzam: dziewczyna nie poczekała do końca studiów, zaszła w ciążę na czwartym roku i kilka lat nie była w stanie ich ukończyć. Facet zero pomocy bo sam mial 22 lata dopiero. To było kilka lat temu. On wiecznie w rozjazdach za pracą, ona sama z dzieckiem. Urobiona, wyniszczona samotnością a oto jak córka skonczyla dwa latka bach! oznajmila mi że jest w drugiej planowanej ciązy. Po co ludzie sobie to robią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze on jest taki, że sam nawet prania do pralki nie włoży, nie ugotuje nic, nie posprząta, łazi po barach a ona go jeszcze usprawiedliwia. W tej chwili ma dwoje dzieci, jest jeszcze bardziej zarobiona i w sumie to na włąsne życzenie. To ona chciała ieć drugie dziecko bo córka nie była jej pragnieniem, syn to było jej marzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co cie to obchodzi, to nie Twoje życie ani twój mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko po dziecku to mniej przerwy w zyciu zawodowym Wiem z doswiadczenie i sobie chwalę. Skoro i tak sie siedzi w domu, lepiej z dwojka razem, która w dodatku się ze soba nie nudzi. Kazdy ma swoje priorytety, skoro planowali, widać przemysleli,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A obchodzi. Bo zawsze się zastanawiam, co takimi kobietami kieruje. Żeby z deszczu się pchać pod rynnę. Może tak bardzo boją się iść do pracy. A koleżanka naprawdę zmarnowała wiele szans. Przykro patrzeć jak ktoś z kim tyle lat było się bardzo blisko, wyszedł za debila i jeszcze się cieszy. Spodziewałam się po niej czegoś zupełnie innego. Uważam, że spaprała życie u boku takiego obiboka. Stać ją na więcej.. niestety jest ultrakatoliczką i nie uznaje rozwodów. Ja sama mam dziecko ale widząc że mój mąż nie jest supernianią,, nie ur******ałam dodatkowej "produkcji" czyli na razie syn jest jedynakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mniej przerwy w życiu zawodowym? Czyli jakieś 2-4-5 lat. To ja wolę to rozbić na 2+2 ze sporym odstępem czasowym. W moim zawodzie mogę. Ona nie ma żadnego zawodu niestety bo po jej studiach trzeba ksztalcić się dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, podzielam Twój pogląd w kwestii posiadania dzieci tzn. jeżeli ledwo radzę sobie z jednym, nie ma sensu robić drugiego. To jest jednak życie Twojej koleżanki - inaczej patrzy na świat niż Ty i tyle. Nie ma co się denerwować czy wystawiać oceny koleżance. To jej decyzja. Ona poniesie konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz a;e mi jest po prostu szkoda jej...bo mam wrażenie że ona tak głupio robi bo boi się, że bez gromadki dzieci facet łątwiej ją zostawi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty troszeczkę nie zazdrościsz? Może też Ci się marzy drugie dziecko ale wiesz ze niedasz rady i może mąż nie chce?? Twoje życie się jeszcze nie skończyło...więc nie wiesz jak tobie się poukłada. A koleżanka widocznie kocham swojego męża. Ty nazywasz się jej przyjaciółką a obawiasz ja za jej plecami....oby jak najdalej od takiej przyjaźni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to jest to co TY MYŚLISZ. Reszta świata niekoniecznie myśli TAK JAK TY. To jest Twoja opinia i ocena sytuacji. Jej może być inna. Wzięłaś to pod uwagę? Jesteśmy rózni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zazdroszczę jej bo wiem że miałabym orkę na ugorze. Nie chcę drugiego dziecka. Czego mam jej zazdrościć no pomyśl? Jej facet w ogóle jej przy dzieciach nie pomaga, a mój mi trochę pomaga, mogę wyjśc 2 razy w tygodniu i nie tylko to. Mój mieszka z nami, tamten pomieszkuje. Nie jestem też jej przyjaciołką. BYLYSMY dopbrymi kolezankami zanim nie związała się z tym leniem I co ma milość do męża do robienia z siebie męczennicy? Niczego jej nie zazdroszczę bo ma ciężej niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No akurat miłość jest kluczowym aspektem w związku. Jeśli się kogoś kocha to można wiele znieść dla niego. Może ona jest męczennica tylko w twoich oczach.... Wiadomo że jak się ma dwoje małych dzieci to jest ciężko ale dzieci szybko rosną. I lepiej mieć dzieci z małą różnica wieku. Być może za 10 lat ty powiesz ze mogłaś mieć drugie... Ale teraz to się nie będziesz w pieluchy pakować. A ona za 10 lat będzie miała dzwoje fajnych odchowanych dzieci :) I nie rozumiem stwierdzenia mój mąż mi pomaga trochę... Mogę wyjść 2 razy w tygodniu. To co ty gosposia jesteś ze ci się wychodne należy? Jak się ma męża i dziecko czy dzieci to się obowiązki po równo rozkłada. I on ci w niczym nie może pomóc bo to nie twoja praca i ty nie potrzebujesz pomocy tylko partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To JEJ ma pasować, nie tobie. Smieszą mnie takie "jedynie sluszne" argumenty. Skad sie biora tacy ludzie bez wlasnego zycia? A jest tyle naprawde pozytecznego do zrobienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu leń? Przecież facet pracuje, wiecznie jeździ za tą pracą. Może jej takie życie odpowiada, w domu z dziećmi z facetem z doskoku, może wcale nie jest stworzona do robienia kariery, mimo zdolności. W pracy ludzie też są nieszczęśliwi. Zresztą to jest wszystko twoja subiektywna opinia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:10 no to ok, źle to ujęłam. Ale nie rozumiesz, że on nawet tyle jej nie "pomaga" co mój? Nawet tyle nie wkłada w wychowanie dziecka? Po pierwsze to sama mówiła, że nigdy nie przewinął małego, nie zostaje z dziecmi, ciągle gdzies chodzi byleby z domu się wyrwać. Dlatego jestem pewna, że ona to robi ze strachu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W domu z dziećmi z facetem z doskoku - no właśnie teog nie nie rozumiem. I wlaśnie dlatego nasze drogi się rozeszły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A najbardziej bawi mnie żałosna aluzja że moja koleżanka kocha męża (a w domyśle: ja i mój się nie kochamy) - dlaczego? Bo ona piostanawia robić za dwoje, a ja nie. Widać nie potrafię kochać męża :) Bo nie robię dziecka za dzieckiem i jeszcze nie chcę sama ogarniać domu i dzieci bez partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tak jest. Tu w co drugim temacie jakas kobita placze ze macierzynstwo ja przytlacza, ze jest samotna, ze siedzi sama z dziecmi a maz do pozna w pracy. To czesty schemat i tez nie rozumiem czemu kobiety godza sie na to a potem placza w poduszke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:29 Bo myślą, że tak trzeba, bo nie mają dobrej pracy, bo chcą w coś uciec...a potem ta ucieczka w macierzyństwo okazuje się być trudniejsza niż praca zawodowa. Tak było w moim przypadku. Ale kocham swoje dziecko i je planowałam. Po prostu poprzestanę na razie na jednym. CHyba to dlatego że mąż ma wyczerpującą pracę, długo go nie ma, a moi rodzice mieszkają daleko i nie mam nawet do kogo pójść w razie czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo jak głupia p***a to dobrze jej, nie szkoda mi takich durnych bab

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×