Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Niedojda życiowa

Polecane posty

Gość gość

Rocznik 93, w maju kończę 25 lat (o zgrozo) najpierw technikum (bo rodzice nakłaniali, po lo g masz mówili...) więc zdana matura + technik. potem okazało się, że po tym techniku nigdzie nie znajdę pracy, więc poszłam do rocznej policealnej i znów drugi technik w wieku 21 lat, potem 3 miesięczny staż z up + 2 miesiące zlecenia. Praca masakryczna, mega mało płatna, zlecenie, do tego narażenie na odpady medyczne, wydzielali mi nawet jednorazowe rękawiczki, a o maseczce mogłam pomarzyć. Nie chciałam się narażać i odeszłam. Potem szkoła kosmetyczna, co by mieć nadal status osoby uczącej się (wtedy łatwiej przyjmują) więc obroniłam kolejny papierek... Potem powiedziałam dość: studia zaoczne (nie chciałam dziennych, by móc pracować, haha, ja głupia, wtedy myślałam, że to takie proste). Za ten czas praca w sklepiku: 3 miesiące (zlecenie), 2 miesiące na wyspie (zlecenie), miesiąc jako kelnerka (zlecenie) i uwaga: staż z uczelni z ue 3 miesiące... i teraz znów 3 miesiące siedzę w domu jak kretyn i dostaję już załamania psychicznego ;/ nie umiem nic znaleźć, już nie mówię nawet o pracy związanej z uczelnią czy którymkolwiek z technikum. NIC. CV niby ciekawe, oczywiście szkół nie wypisuję, bo pracodawcy pomyślą, że sierota nie wie co chce robić. Jako, że to zlecenia i nie mam świadectwa pracy to podwyższam sobie przepracowane miesiące np sklep zamiast 3 to 8 miesięcy (co by jakaś ciągłość była, przecież nie zostawię 7/8 miesięcznych luk i nie będę świecić oczami, że nie umiałam nic znaleźć...) Do tego mieszkam z rodzicami w bloku (ciężko żeby nie, bo za co), mój chłopak tak samo ze swoimi (+ w tym samym pokoju 27 letni brat!) on ma prace ledwo ponad minimalną, ja nie mam nic. Nawet nas nie stać na wspólne życie... ja co miesiąc muszę płacić za uczelnię (nazbierałam z tych pojedynczych prac) , mój płaci sobie ze swoich wypłat. Razem na miesiąc na samą uczelnię idzie nam ok 800zł + bilety = 1000zł, więc nawet nie ma szans na wynajem, bo za co? Jestem z jednej strony załamana, bo w czerwcu kończę studia licencjacie (ostatnia rata :)) ale co potem!? będę się szlajać chyba po up, bo innego wyjścia nie widzę ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościu 55555555
Wpisuj szkoły do CV bo wtedy widać, że rozwijałaś się i nawet jeśli nie były zbyt prestiżowe to starałaś się coś robić i mieć wykształcenie. Studia wpisz na początku, w Internecie jest dużo poradników jak ułożyć CV. Jak masz problemy ze znalezieniem pracy samemu to możesz skorzystać z agencji lub bardziej pro firm jak np. B revio (dwóch moich kuzynów się do nich zgłosiło i po ok. 2 tygodniach już pracowali). Także głowa do góry i do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo dziękuję za radę i pocieszenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×