Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czemu wyksztalcona kobieta nie zwiaze sie z mniej wyksztalconym?

Polecane posty

Gość gość
19:54 Ale brednie, większość kobiet w takim razie to służące na pstryknięcie, uległe i podziwiające swych mężów, bo jak mąż ma podobne wykształcenie to góruje nad żoną zarobkami. Może ja bezkarnie zdradzać. Chyba ci się coś z islamem pomyliło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:54- ja też myślę, że to brednie. Nie zgadzam się z tym bo z opisu wynikałoby, że wszyscy faceci to "prymitywy" a to przecież nieprawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okazało by się że po studiach to cham nie szanujący kobiety a ten po gimnazjum kochający i miły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - nie o to chodzi. Faktem jest, że relacja "wykształconej" i "robola" nie ma racji bytu. Ja to naprawdę przerobiłam i miałam najlepsze intencje a KASA była w tym najmniej ważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja piszę tylko, że związek słabo wykształconej i dobrze wykształconego będzie o wiele bardziej udany niż związek w odwrotej sytuacji. Facet musi czuć się w związku lepszy, pod względem wyksztacenia albo zarobków jeśli intelektualnie są na podobnym poziomie. Jest to naturalne, bo wtedy mężczyzna czuje się opiekunem rodziny. Znam wiele przypadków, gdzie kobieta nawet nie ma matury, ale jest ładna, potulna i ma męża z wysoką pozycją (lekarz, programista,itd). Kiedy on mówi to ona się nie odzywa, on ją sponsoruje i kobiecie to pasuje. A facet jest tym bardziej zadowolony, bo w głebi duszy każdy chce czuć się lepszy od partnerki i imponować jej. Sytuacja odwrotna jest upokarzająca dla faceta, zazwyczaj on nie docenia wykształcenia swojej kobiety i stara się umniejszyć jej sukcesy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - z tą wypowiedzią się zgadzam, tylko czy fakt, że jestem wykształcona i mam więcej kasy ma przesądzać o tym, że mam poszukiwać faceta tylko wśród takich jak ja? Tacy "z mojej półki" akurat gustują w mniej wykształconych i sporo młodszych ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leczcie się na głowe bo na nogi już za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wszyscy skupiają się na wykształceniu, a kluczowe słowo w temacie to KOBIETA. Dlaczego kobieta po gimnazjum która otwarła własną firmę (robi paznokcie) nie zwiąże się z bezrobotnym inżynierem? Dlaczego nie zwiąże się z niższym? Kobieta jak tylko guruje czymś nad mężczyzną od razu zaczyna nim gardzić jako partnerem. Jakoś facet po studiach bez problemu może mieć żonę z niższym wykształceniem i doskonale się dogadują. x Może dlatego, że faceci mają niskie wymagania, nie potrzebna im kobieta inteligentna, nie potrzebują wspólnych długich rozmów, spędzania czasu, żona ma za przeproszeniem być zawsze chętna, nie wymagać za dużo i w ogóle za dużo nie gadać... Poza tym bezrobotny inżynier? Proszę Cię, na inżynierów jest zawsze zapotrzebowanie, chyba, że ktoś wybitnie nie chce zostać zatrudnionym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja znam takiego "robola" co czeka na posadę i żadna praca dla niego nie jest taka jakiej by oczekiwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś gość
a jak im się układa ??? XXX Są już małżeństwem jakieś 4 lata, mają syna. Ale po niej widac, że nie jest z nim szczęśliwa (on zresztą też jej nie kocha). Wiele razy (od niej, ale też od jej siostry) słyszałam, że woli spędzać cały dzień w pracy, niż wracać do domu, żeby tylko nie musieć spędzać czasu z dzieckiem i mężem. Oni mieszkają z jej rodzicami nadal. On jak już wspomniałam jest kompletnym prostakiem i prymitywem. Strasznie głupi i zarozumiały. Zawsze uważa, że wie wszystko najlepiej i jest mądrzejszy od wszystkich (szczególnie od swojej żony). Jeszcze jak byli przed ślubem, to jej matka widziała kiedyś przypadkiem, że kiedy się kłócili, to on zaczął ją szarpać i ciągnął ją za włosy przez całe podwórko. Ale jej jak widać nie przeszkodziło to wyjść za niego za mąż. Szkoda mi jej, bo dziewczyna fajna, ale zawsze była strasznie zdesperowana, żeby szybko wziąć ślub. Myślę, że powodem może być to, że ona pochodzi z bardzo konserwatywnej i skrajnie religijnej rodziny. Oni zawsze wywierali na niej presję na punkcie małżeństwa. A ona, że jest bardzo podatna na sugestie i przejmuje się opinią innych ludzi, to w końcu wpakowała się w takie szambo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktoś gość dziś - Smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poyyebane stare baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zarozumiała jesteś tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - nie jestem zarozumiała. Nie znasz mojej historii. To było przykre doświadczenie przede wszystkim dla mnie. Facet mnie lekceważył i nie traktował poważnie od samego początku. Wiele razy upokorzył swoim chamskim zachowaniem. Nie wyciągaj pochopnych wniosków z czegoś o czym nie masz pojęcia. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może dlatego, że faceci mają niskie wymagania, nie potrzebna im kobieta inteligentna, nie potrzebują wspólnych długich rozmów, spędzania czasu, żona ma za przeproszeniem być zawsze chętna, nie wymagać za dużo i w ogóle za dużo nie gadać... X No to mnie oswieciłaś, zamiast życiowej partnerki mam szukać chodzącej pochwy z funkcją prania i gotowania. W jakim towarzystwie się ty obracasz? Wynika z tego że wszystkie kobiety wykształcone są samotne, są zbędne w męskim świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:46 Oj nawet nie wiesz jak trudno jest znaleźć faceta dobrze wykształconej i inteligentnej kobiecie. Każdy facet w głębi chce dominować nad partnerką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - to ja: 22 21- nie ja jestem autorką tej wypowiedzi, którą zacytowałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - z tą wypowiedzią akurat się zgadzam ale moje zdanie jest takie, że w związku nie powinno być "dominacji" pod żadnym względem. Moja wizja jest taka, że stawiam na przyjaźń opartą na zaufaniu, gdzie dwie osoby dogadują się co do pewnych spraw i w tej czy innej dziedzinie umawiają się, że jedna ze stron dominuje a druga ma te sprawy "z głowy". Krotko mówiąc- podział obowiązków w oparciu o zasadę kto lepiej sobie z czym radzi. Tak to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:00 Fajna wizja, ale nierealna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 23:00 Fajna wizja, ale nierealna xxx To jest absolutnie realna wizja ale pod warunkiem, że obie strony to rozumieją i realizują to. Niestety bycie razem wymaga wysiłku, pracy, czasem poświęcenia i ważne, żeby to nie działało tylko "w jedną stronę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Realna jeśli odrzucimy wszelkie podświadome działania i instynkty, a to jest niemożliwe. Facet w związku z "lepszą" od siebie kobietą zawsze będzie czuć dyskomfort.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - wcześniej było już sporo wypowiedzi na ten temat (proszę przejrzeć ten wątek). Mnie wciąż nie pasuje słowo "'lepsza", bo w czym niby jestem "lepsza"? Ja w tej znajomości brałam pod uwagę człowieka a nie to kim jest i co posiada. Miał dobry fach w ręku i pomysł na siebie (praca w której by się realizował) a to moim zdaniem jest najważniejsze. W związku dwojga ludzi nie ma "lepszych" i "gorszych" bo jesteśmy jedna drużyną i gramy do jednej bramki. Nie bawimy się w zawody, walkę i rywalizację ze sobą. Jeśli pojawia się rywalizacja to już nie jest związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co ty myślałaś nie musiało wcale się pokrywać z tym co myślał twój partner.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo bym chciał obroną życiowo kobietę która by razem ze mną dzieliła obowiązki na zasadzie ja to lepiej robię, a jak będzie bardziej wykształcona i lepiej zarabiać to będę dumny że moja kobieta jest taka, i nie w głowie mi dominacja i pokazywanie przewagi. Niestety kobiety to widzą po swojemu i wtłaczają nam facetom że jest tak jak one myślą. A tak nie jest, to tylko usprawiedliwianie swej postawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - nie byliśmy aż tak blisko, że "byliśmy razem", więc nie nazywam go "partnerem". On przy braku wykształcenia był ponadto wielki indywidualistą i niedojrzałym emocjonalnie mężczyzną. Nie wiem co on myślał i czy cokolwiek myślał, bo rozmowy z nim były zawsze trudne. Znajomość ze mną zwyczajnie go przerosła. Boleję nad tym bo był/jest miłością mojego życia. Ogromnie żałuję. Wątek nie mój ale pojawiłam się tutaj bo temat jest mi bliski. Pozdrawiam mojego rozmówcę, który włączył się do dyskusji, która zeszła w pewnym momencie (jak powyżej) na "wizję związku". Do usłyszenia. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że z tym mało rozmownym "indywidualistą" nie wytrzymała by kobieta po 3 klasach podstawówki, to akurat nie kwestia wykształcenia tylko człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - dodam jeszcze, że w jego życiu przewinęło się sporo kobiet ale faktem jest, że nigdy z żadną nie był długo więc masz rację. Ja miałam do niego dużo cierpliwości ale dotrzeć do niego było faktycznie trudno. Taki mogę powiedzieć facet z własnym "widzimisię"- niedojrzały emocjonalnie dzieciak. Dziękuję za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez urazy, ale nigdy nie mogłabym być z facetem, który mówi "otwarłem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dlatego dzisiejsze związki da jakie są, lepiej być z burakiem który otworzył bo normalny zostanie odrzucony. Nie wiem czy sobie zdajesz sprawę z tego że oprócz poprawnej polszczyzny istnieją jeszcze gwary regionalne, jeśli ktoś przez całe życie słyszał i mówił jo, kaj,tendyk, tamtedyk itp to musi się cholernie pilnować by mówić tak jak tego oczekuje jakaś paniusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczególnie paniusia nauczająca języka polskiego w szkole :D No ale wiadomo, nie każdy musi mieć maturę 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×