Czemu wyksztalcona kobieta nie zwiaze sie z mniej wyksztalconym?

japią koorfy podatkami kazdego z pomysłem na zycie i daja koorfa studentom. a ci koorfa dra ryje ze oni kkorfamuszą ksiązki czytac a woleli by brac koorfa zasiłki i chlac dentke jak menele. zarobiłaś coś dzisiaj? to spiertalaj

chyba ci koorfo mówiłem jak masz do mnie mówić o ile chesz ze mna rozmawiac. nie bede grzeczny dla nikogo kto zaczyna rozmowe z kimkolwiek od obrazania a ty tak zaczynasz dialog z "robolami" nie nauczyli cie kooorfo na studiach kultury to ja ci napiertole szpadlem do łba kooorfa kultury

którys wykładowca cie uczył, ze rozmowe z potencjalnymi podwładnymi masz zaczynać od "wy jepane prymitywne robole"?

gdzie studiowałas. gwarantuje ci że cofna ci dyplom ewentualnie zwolnia tego wykładowce. przy okazji poprawi sie system naboru na wyższe uczelnie

gość dziś - nie będę komentowała języka, jakim się publicznie posługujesz. Przypominam Ci, że piszemy na publicznym forum. Nie wstyd Ci ? Nie moja wina, że jesteś niezadowolony ze swojego życia. Pozdrawiam i życzę miłego weekendu.

bo jak koorfa produkuja masowo takich niedorobów jak ty to coś musi z nim byc mocno nie w porządku

c***j mnie obchodzą twoje zyczenia

gość dziś - trudno.

to zalezy od punktu widzenia

No i niech sobie "wykształcone" kobiety wybierają faceta z listą i kalkulatorem, są potem samotne lub w związku gdzie po roku idą dymać się z męskim robiłem.

gość dziś - podejście do problemu typowe dla faceta: płytkie i powierzchowne.

To kobiety są płytkie i powierzchowne, mają całą listę kryteriów wg których wybierają mężczyznę niestety brak tam miłości do odchaczenia, tzn jest ale to on musi być zakochany ona nie.

Im kobieta we własnym mniemaniu jest lepsza od innych tym ma bardziej wyśrubowane oczekiwania wobec faceta

gość dziś [10:21- u mnie było akurat odwrotnie. To ja, ta "wykształcona" byłam zakochana a on mnie od początku lekceważył.

No właśnie, jak kobieta się zakocha to całą listę wrzuca do kosza, nie jest dla niej ważne że 90% kryteriów nie spelnionych, efekt końcowy znamy.

gość dziś Wybacz, ale brzmisz jak desperatka, koleś, w dodatku o niższej pozycji społecznej, lekceważył Cię, olewał, nie szanował, a Ty za nim latałaś? :O

gość dziś - nie oceniajcie powierzchownie. Nigdy za nim nie latałam. Nawet on sam ze zdziwieniem stwierdził, że jestem z tych co "nie latają". Może był przyzwyczajony do innych standardów...

No to czemu tak tu płaczesz? Raz Cię olał, to trzeba było odpuścić, widocznie dal Ci popalić, skoro takie żale wylewasz..

gość dziś - jak pojawia się uczucie- nie takie to proste "odpuścić" sobie. Nie takie proste.