Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość skskekskekj2

Nerwowy ojciec

Polecane posty

Gość gość
A jak dlugo ma zamiar jeszcze pracowac za ta granica? Bo moze jak wroci to bedzie znowu tak jak dawniej. Czy juz w to nie wierzysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby którakolwiek z moich córek odważyła się powiedzieć do mnie to co Ty napisałaś tu o swoim ojcu, to we mnie jako matce nie znalazłaby wsparcia. Dziecko nie ma prawa żądac od matki aby ta rozstała się z jego ojcem, bo ojciec dziecku nie odpowiada, tak samo ojciec nie ma prawa żadac od matki aby ta wyrzekła się swojego dziecka , bo dziecko nie spełnia jego oczekiwań. Twój ojciec haruje za granicą, a zainteresowałaś się kiedyś co on tam robi, z czym wiąze się ta praca, jaki stres on tam przyżywa, daleko od dom, wśród obcych ludzi, nie zawsze odnosząc sukcesy? My Polacy za granica harujemy jak robole i nie zawsze dobrze nas traktują. A wiesz przypadkiem coś wiecej o tym dlaczego w Polsce zrezygnował z pracy, poza tym ze mało zarabiał, czy w ogóle kiedykolwiek się tym zainteresowałas?Czy ty w ogole cokolwiek wiesz o swoim ojcu, o tym co on czuje, co przezywa, jakie ma problemy, interesowało cię to kiedykolwiek. Nie masz siły się z nim kłocić? No to po co sie kłocisz?Pozwól mu spokojnie pojechac do pracy. A jezeli twoi rodzice się rostaną i twoja mam spotka innego mężczyznę, który np. bedzie miał dzieci. Tez odmówisz jej prawa do kolejnego związku, do bycia szczęsliwą , bo ty musisz byc na pierwszym miejscu i nic poza toba nie istnieje. Jak ten inny meżczyzna nie przypadłby ci do gustu to mama też powinna się z nim rozstać, bo ty nie jesteś zadowolona. Jesteś rozpieszczona i egoistyczna. Twoi rodzice też mają prawo do swojego zycia, swoich rozsterek i kłopotów i swojego szczęscia, poza dzieckiem i jego żadaniami coś w życiu rodzica jeszcze istnieje. Nie masz prawa oceniac swojej mamy jako kobiety podporządkowanej i nieudolnej, bo ona jest bardzo silna, walczy o twojego ojca, chociaż prościej byłoby jej go zostawić, bo go kocha. W przeciwieństwie do ciebie! Dla ciebie pies jest wazniejszy niz własny ojciec! Brawo. Oby kiesyś twoje nie powiedziały o tobie tego co ty mówisz o swoim ojcu. Jesteś przekonana, że jesteś taka doskonała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naywasz swojego ojca publicznie "śmieciem", hola moja panno, za takie okreslenie w stosunku do osoby trzeciej, jakby sie uparła i twoje dane ustaliła, to spokojnie przez sąd dla nieletnich mogłabyś trafić. Nie wolno ci wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skskekskekj2
Rozmawiałam dzisiaj z mamą i powiedziała że robię z siebie tylko ofiarę.. Mam szanować ojca bo jestem na jego utrzymaniu i jak mi się nie podoba to mam się wyprowadzić i zarabiać na siebie.. Czyli jak mnie poniża i obraża to mam nic nie mówić i jeszcze udawać że jest okej. Dzisiaj była taka sytuacja że przyjechali dziadkowie ze strony mamy i skończyłam myć podłogę, ale musiałam wejść do domu i ojciec wydarł się na cały dom że jest mokra podłoga i mam czekać.. Mam już go dosyć, nie mogę patrzeć na niego. Czyli co mama ma rację ? Utrzymuje mnie i mam go szanować ? Zgadzać się na obrażanie typu " jaka ty jesteś głupia "..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sluchaj tych bzdur wyzej. Ta Pani ma problem z postrzeganiem. Spuscmy na nia zaslone milosierdzia. Pewnie sama jest ofiara wlasnej glupoty. Ale to jej problem. Ty nie musisz sie na nic godzic. I argument, ze ojciec cie przeciez utrzymuje. Zaraz, zaraz...jak sie dziecko powoluje do zycia to ma sie obowiazek go przynajmniej do pelnoletnosci albo zdobycia jakiegos wyksztalcenia utrzymywac. To jest obowiazek rodzicow. Inaczej prosze sie na dzieci nie decydowac. Dziecko ma prawo do uszanowania go obojetnie czy tatusiek jest zmeczony czy zly. Jak tak zle na niego ta praca wplywa to niech wezmie d**e w troki i cos zmieni a nie wyzywa sie na zonie i dziecku. Przeciez one nic zlego mu nie robia. Zona sie przymila, przytula, chwali go przed rodzina a on sie dupa do niej wykreca ze corce sie mdlo robi. Ignoruje i jedna i druga. Co za wstretny typ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skskekskekj2
To pozostaje mi wytrzymać do 18 stki.. Najbardziej boli mnie fakt że mama nie jest po mojej stronie. Uważa że to ja powinnam się uciszyć jak mnie obraża a nie stawiać się i strzelać fochy. Ale jak mam to zrobić ? Są takie sytuacje że coś mi spadnie z rąk, no każdemu się może zdarzyć. A on krzyczy " co ty k***a robisz sieroto ". Mama w takiej sytuacji każe mi być cicho i nie burzyć go. Ja serio już nie potrafię na niego patrzeć, przy gościach już z nimi nie siedzę bo nie potrafię patrzeć na niego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, rozumiem cie doskonale. Pisalas ze masz 16 lat. Za ile czasu skonczysz szkole? Czy uczysz sie juz zawodu. Chyba faktycznie nie bedziesz miala alternatywy i bedziesz zmuszona jak najszybciej wyniesc sie z domu. Masz jakies rodzenstwo? Jak by mi ojciec powiedzial: Kurwa, co robisz sieroto to od razu bym powiedziala, ze po pierwsze nie jestem k****, sierota tez nie bo mam przeciez kochanego tatusia i mamusie. Ciekawe jak by zareagowal. To jedno. A drugie, to to jak twoja matka pozwoli, zeby on sie do ciebie tak zwracal. Pewnie dlatego pozwala bo do niej tez sie tak zwraca i ona przyzwyczaila sie juz do tego, ze traktuje ja jak szmate do podlogi. Co ona robi to jest jej sprawa, a ty sie na to godzic nie musisz, wrecz nie mozesz!!! Nie masz jakiejs fajnej cioci czy babci, zeby o tym porozmawiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skskekskekj2
Będę miała zawód bo jestem na praktykach jako sprzedawca. Nie mam rodzeństwa, rodzinę mam dużą ale wątpię żeby ktoś mi pomógł. Wszyscy podziwiają ojca bo jeździ za granicę i są nim zachwyceni. Mają o mnie dziwne zdanie bo jak przyjeżdżają to zawsze idę do swojego pokoju i nie wychodzę. Po prostu nie mam ochoty siedzieć i tylko czekać aż ojciec mnie obrazi. Mama cały czas powtarza że inni ojcowie po alkoholu biją i robią większe awantury. Stwierdziła że przesadzam i mam dziękować tacie że mnie utrzymuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiec dopoki jestes jeszcze w domu to musisz go jakos znosic. Najlepeij ignorowac i nie wchodzic w droge. Innej rady nie ma. Prowokowanie tylko pogarsza sytuacje. Traktuj go jak powietrze. Na szczescie tak czesto pewnie nie przyjezdza. I jesli sie sytuacja w najblizszej przyszlosci nie zmieni to koncz jak najszybciej szkole i zacznij zyc swoim zyciem. Jesli masz taki luksus ze masz swoj pokoj i on sie nie czepia jak sobie w tym pokoju siedzisz i nie zada, zebys mu dotrzymywala towarzystwa to da sie jeszcze wytrzymac. Jak on pojedzie to znowu mozesz byc soba. Mnie tylko dziwi, ze twoja matka nie probuje z nim na spokojnie rozmawiac zeby sie dowiedziec co sie z nim dzieje, dlaczego sie tak zmienial na gorsze. Dziwi mnie ze ja to nie interesuje tylko chowa uszy po sobie (tobie tez kaze) zeby tylko Pana nie denerwowac. Tak sie nie da przezyc zycia. Jesli tak bedzie jak on wroci z tej zagranicy to matka szybko nabawi sie nerwicy. Chociaz moze twoja matka jest z tych, ze obojetnie jak sie maz nad nia zneca ona nie odejdzie bo co powie rodzina i sasiedzi. Ludzka glupota nie ma granic. On ja odpycha i ignoruje a ona wciaz gra ta sama plyte "tatus ciezko pracuje" i co z tego ze pracuje jak juz jej pewnie nie kocha i ona go tylko vq*****. Jak mozna sie tak nie szanowac i dawac jeszcze taki negatywny przyklad dorastajacej corce. W glowie mi sie po prostu nie miesci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Stwierdziła że przesadzam i mam dziękować tacie że mnie utrzymuje.." Ze co??? On ciebie nazywa k***a i sierota (swoja jedyna corka) a twoja matka twierdzi, ze ty przesadzasz? To co, ma ci jeszcze nasrac na glowe (przepraszam) zeby sie tej glupiej babie oczy otworzyly. Po prostu dostaje wysypki jak czytam takie teksty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skskekskekj2
Ja wiem że może przesadzam, inni mają gorzej. Ojciec mnie nie bije, ale moja psychika jest już wyczerpana. Ja długo to znosiłam, wiele razy trzymałam gdzieś w sobie i teraz już nie chce. Powiem wam tak, zawsze widziałam różnicę w miłości ich a kogoś innego. Ciotki z wujkami zawsze się przytulali, byli rozgadani.. Opowiadali gdzie jeszcze pojadą na wakacje, Ciotki wychwalały się co dostały od wujków na walentynki. A mój ojciec ? Nigdy nie chciał się przytulać do mamy, zawsze ją odrzucał. Nic jej nie dawał na okazję, dosłownie nic od niego nie dostawała. Jak jechali na wakacje to tylko dlatego że inni go namawiali. Nigdy nie było takiej sytuacji że ojciec zabrał mamę gdzieś sam bez innych. Teraz mama mi mówi że ona już miłość przeżyła z tatą i dlatego tak się zachowuje.. Najlepsze jest to że ojciec jak wyjeżdża na miesiąc to nie odzywa się do niej w tym czasie. Dopiero jak przyjedzie to mają jakiś kontakt. Moja mama twierdzi że wszystko jest okej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, twój tata nie jest typem intelektualisty. Przypuszcam, że to prosty cięzko pracujący człowiek, który nie umie postępować z nastolatką. Jest mało delikatny i to cię boli i to jest zrozumiałe. Więc ty go naucz tej delikatności. Nie reaguj agresją na jego zachowania. Gdy nazwie cię głupią zapytaj, tatusiu, dlaczego tak do mnie mówisz, sparwaisz mi przykrość, nie ejstem głupia jestem głupia, bo jestem twoją jedyną córką. Na spokojne a tym bardziej logiczne słowa trudno jest zareagować. Wychowaj go trochę. Cos w tym musi być, że twoja mama i rodzina jest po jego stronie. Nie uwierzę, że gdy był takim potworem jak piszesz, to twoja mama by nie zareagowała. I jeszcze jedno , to coś jakaś Pani napisała wcześniej, czujesz się urażona tym ,że ojcie powiedział, że jesteś głupia, nota bene, nie powinien tego robić, sa inne sposóby wyrażenia dezaprobaty dla dziecka, któe nie urażają jego godności, ale ty wobec niekreslonego tłumu obcych ludzi nazywasz go "smieciem", stosouj zasadę "czystych rąk" , ty wobec ojca zachowujesz sie tak samo jak on wobec ciebie, nie uważasz, pozwalasz . aby na tym forum ludzie, których nie znasz, nazywali twoją mamę niedouczoną, głupią babą. Wiesz co ci powiem, jestem przekonana, że gdyby ktokolwiek w obecności twojego ojca powiedział cokolwiek złego o tobie, że jesteś k...czy głupia, to szybko miałby żeby na ścianie. Moim zdaniem twój ojciec to człowiek o niezbyt wyrafinowanych manierach , chamowaty,gbur, być może nie zdający sobie do końca sprawy z tego , jak bardzo cię rani swoimi zachowaniami., ale on cię kocha, i o tym wie twoja mama. Inna sprawa , że i z nia nie masz dobrego kontaktu, ona nie wie, co ci powiedzieć, poza tym, że ojciec cię utrzymuje. Być może jesteś bardziej wrażliwa, delikatniejsza niż twoi rodzice i oni oboje nie bardzo to rozumieją.Myslę, że twoja mama romawia o tobie z twoim ojcem, ale ty tego nie słyszysz. Gdyby otwarcie w twojej obecności go ochrzaniała, to byłoby głupie z jej strony. Teraz ojcie wyjechał, wiec weż się za siebie, spacer z psem, zadbaj o siebie, pogadaj z mamą i do nauki. Moja rada, nie żadaj od mamy, aby się z ojcem rozwiodła, ona tego nie chce, i nie masz prawa twierdzić że tego powodu jest głupia. Powiedz jak bardzo boli cię chamstwo ojca, ty chcesz miec ojca , ktory cię kocha, a nie ciagle krytykuje i poniża. Nie izoluj się do reszty rodziny, to przestana cię uważać za dziwną. Spróbuj znaleźć w ojcu to co jest dobre, jak pomyslisz, to coś na pewno coś się znajdzie, a nie skupiać się na jego złych i glupich tekstach i zachowaniach. I nie mysl o usamodzielnianiu sie, pracy tylko o nauce, jakieś studia by ci się przydało skończyć, a nie w sklepie zasuwać. Wiec do roboty i uszy do góry, glupia nie jesteś, ja ci to mówię, twoj ojciec nie ma racji, wiec mu pokaz że tej racji nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, zadzwoń do niego, powiedz cześć tato i zapytaj , jak dojechał, czy wszystko ok. Mówię ci, szczęka mu opadnie, nie bedzie mocno zdezorientowany. No to mu powiedz, co go tak dziwi, ze córka się ojcem ineteresuje. Życz mu wszystko dobrego i powiedz, że fajnie będzie jak się cześciej odezwie. On do mamy zadzwoni, pytając, czy coś piłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skskekskekj2
Próbowałam już o tym rozmawiać z mamą, nie raz jej mówiłam że boli mnie to jak ojciec się do mnie odzywa. Z ojcem też chciałam wyjaśnić, nic nie mówił do mnie. Cały czas te same bajki o tym że mam iść do pokoju i nie odzywać się bo moje jest g****o, cytuję jego słowa. Wiele razy próbowałam zamieniać jego czepianie się w śmiech i długo nie wytrzymałam. Kiedyś był zupełnie innym człowiekiem, okazywał mi czułość i robił wszystko dla mnie. Teraz zachowuje się jak potwór, twierdzi że jak nie pracuje to mam siedzieć cicho bo on na wszystko zarobił i nie mam prawa głosu. Ja nie wiem jak mam do niego podejść, on co chwilę mnie poniża. Rodzina jest po jego stronie bo nikt nic nie wie, mama się do niego przytula i udaje że się kochają. A na mnie krzywo patrzą bo nie chce z nimi siedzieć. Jak raz zagroziłam tacie że powiem im wszystko jak mnie traktuje to powiedział że wylece z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skskekskekj2
Próbowałam już do niego dzwonić, nasze rozmowy trwały nie całą minutę bo nie chciało mu się gadać. Prosiłam go by zainstalował sobie messenagera na tablecie żeby z nami rozmawiać przez kamerkę. Powiedział że nie i tyle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli kiedyś był zupełnie inny, to juz jakiś konkret. Coś spowodowałao, że się zmienił, pytanie co? Spróbuj przeanalizowac w swojej głowie waszą sytuację rodzinną, kiedy to się stało, dlaczego, może z czyms to powiążesz, ludzie nie zmieniają się od tak, bez powodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A chory jest rzeczywiście ten materializm, no bo dla kogo twój ojcie pracuje , to na co on pracuje kiedyś będzie twoje, no trumny ze złota sobie nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby się usamodzielnić musisz zdobyć wykształcenie. Jako sprzedawczyni w sklepie kariery nie zrobisz. Wyjdziesz za mąz, a chcac jak najszybciej uciec z domu możesz nierozważnie wybrac kretyna. Pomysl o jakiś studiach, to daje większe mozliwości, ucz się języków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skskekskekj2
No on zaczął być nerwowy jak wyjechał za granicę, ale nie musiał.. Miał dobrą w Polsce pracę tylko się zwolnił bo nie chciał pracować za marne pieniądze jak to powiedział. On z dnia na dzień taki się zrobił, nawet mama do teraz nie wie co mu się stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokombinuj, dlaczego tak się stało, może coś znajdziesz, jakiś punkt zaczepienia, moze jest coś o czyms nie wiesz, może jakas inna kobieta w zyciu ojca, coś o czym mama nie może ci powiedzieć. Wiesz, spróbuj napisac do ojca list ,bez złości, napisz mu co cie boli, szczerze, zapytaj dlaczego taki jest, dlaczego tak bardzo się zmienił, jesteś jego córką! Zobaczysz co będzie, slowo pisane, w przeciwieństwie do mówionego ma to do siebie, że musimy się nad nim skupić, przemysleć, co piszemy, mamy mozliwość jeszcze raz to przeczytać i tak samo osba, do której piszemy, raz przeczyta wkurzy sie, ale coś drgnir, że szansa, że do tego wróci, spróbuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miało być "coś drgnie, jest szansa, że do tego wróci"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, z dnia na dzień, to...sraczki można dostać, a nie się zmienić, może to początki choroby psychicznej, jakiś guz mózgu , albo jakieś problemy , z którymi z sobie nie radzi. Zastanawiąjący jest ten brak kontaktu z rodzina , gdy jest za granicą...byc może inna kobieta, albo wplątał się z jakieś lewe interesy, czegoś się boi. Mówię ci, jest jakaś przyczyna i tu jest pies pogrzebany. Pobaw się w detktywa, może coś wywęszysz, wtedy bardziej bedzie można coś zrobić.....jakoś czuje, że z twoim ojcem jest coś nie tak, i to nie dlatego że ty jeste.ś temu winna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsza jest ta Pani co nazywa twojego ojca chamem i gburem ale jest mocno oburzona ze ktos napisal o twojej mamie ze jest glupia. Niestety jest, jak da soba tak pomiatac. Masz 16 lat wiec rodzice maja pewnie po jakies 40 pare lat. Oni chca tak zyc jeszcze przez nastepne 30. Mnie to tylko dziwi, ze on w ogole jeszcze was odwiedza. W sumie po co? Zeby sie ciagle denerwowac. Ani ty ani mama nie sa chyba tego powodem jesli przez miesiac sie nie odzywa tak jakbyscie nie istnialy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może nie jestes jego corką? Dowiedzial sie o tym i wyjechal za granice? Zapytaj matki czy kiedys nie zdradzila ojca? :) Dobra żartowałam nie bierz tego za powaznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skskekskekj2
Dziewczyny jest postęp, rozmawiałam dziś z ojcem przez telefon. Powiedziałam mu o tym co mnie boli i wiecie że on tego słuchał ? Co prawda nie wiedział co powiedzieć ale pierwszy raz w życiu ze mną rozmawiał.. Nie chce zapeszać ale chyba to idzie w dobrym kierunku i w sumie pierwszy raz nie mogę się doczekać kiedy przyjedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Czyli kiedyś był zupełnie inny, to juz jakiś konkret. Coś spowodowałao, że się zmienił, pytanie co? Spróbuj przeanalizowac w swojej głowie waszą sytuację rodzinną, kiedy to się stało, dlaczego, może z czyms to powiążesz, ludzie nie zmieniają się od tak, bez powodu... Zgłoś x Gościu, dlaczego obciążasz autorkę (szesnastoletnie DZIECKO) analizą zachowań ojca i braniem odpowiedzialności za całą sytuację + bawieniem się w psychoterapeutkę? To do ojca powinna należeć odpowiedzialność za relację. Młoda może poprosić mądrego dorosłego (Babcia, Ciocia, psycholog) o rozmowę z rodzicami o problemie, ale to nie jej rola, żeby uzdrawiać rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 0:55 - a wiesz Gościu, że na świecie nie powinno być wojen, głodu, bezrobocia etc. a są , i skoro sa to trzeba przynajmniej próbowac sobie z nimi poradzić, o sukces strudno ale czasami się uda. Autorka 16 letnia dziewczyna, żyje tu gdzie żyje i ma takie możliwości jakie ma, a nie takie jakie miec powinna. Ja chce tej dziewczynie pomóc , podsuwając pomysły tego, co może zrobić, dysponując środkami, ktorymi dysponuje i o ktorych napisała. Babcia, ciocia-jak są, to nie są zainteresowane,o czym sama Autorka pisze, trzymają strone jej ojca, nie zerwą z nim kontaktów i nie zabiorą Autroki do siebie, przyjmując na siebie odpowiedzialność za nią, sama Autorka napisała, że rodzina trzyma stronę ojca, jej własna matka też. Autorka zacznie się tej rodzinie skarżyć, że ojciec ja maltretuje psychicznie, bo powiedział jej, że jest "głupia"....to na pewno będzie podstawa do pozbawienia go władzy rodzicielskiej. Ta argumentacja nawet nie wszystkich na tym forum przekonała, co dopiero w realnej rzeczywistości. Psycholog, ktoś może korzystał? No wiec informacyjnie, prywatnie jakies 150 zł za 1 godzine, w ramach NFZ wizyta co 8 miesięcy, jak dobrze pojdzie, no może co 6 w małych miejscowościach. Generalnie, aby pacjent nawiązał konktakt z psychoterapeutą to muszą się spotykać co najmniej rok w odstępach czasu conajmniej średnio co 2 tygodnie. Wizyta u psychologa to zajęcie miejsca przed obcym człowiekiem i koniecznośc otwarcia się przed nim, pierwsza reakcja jest zazwyczaj taka, że nie wiesz co powiedzieć, i chcesz zmykać. Psycholog to tez człowiek i nie zawsze trafiasz na osobę z która od razu łapiesz kontakt. Autorka zgłosi znęcanie się psychiczne przez ojca nad nią organom scigania, bo ojciec powiedział jej , że jest głupia. Tak.......co mają powiedziec te organy, ktore odbierają rodzicom dzieci bite, maltretowane, gwałcone, głodne...a tu ojciec ktory powiedział do córki "glupia". Chciałam i chce przekazac Autorce jedno, żyjemy tu i teraz i tymi środkami , ktore mamy mozemy sprobowac sobie poradzić. Autorka ma 16 lat, jest jej trudnej, bo jest jeszcze dzieckiem , ale los tak chciał, że takie doświadczenie na nią spadło, na niektórych spada smierć rodziców, choroba i inne nieszczęścia , z którymi trzeba sobie poradzić niezaleznie od tego, ile ma sie lat! To prawda są ludzie, którzy w wieku lat 40 nadal dzwonię do mamy z pytaniem, bo ja chciałbym skonsultowac z mamą , co ja na ten temat mysle, i to tez nie jest normalne. Poza tym ja nie widzę nic złego w tym, że 16 letnia corka pomoże swojemu ojcu bo ten jest dorosły, nie ma w tym nic złego, bo to jej ojciec! Pierwszy tekst Autorki to tekst wkurzonej na ojca rozżalonej pełnej pretensji malolaty. Odezwały się glosy, tak , zlego ojca na stos. Tylko do diabła to relacja ojciec-córka, którzy ze soba rozmawiac nie potrafią, albo w pewnym momencie tę umiejętność utracili. Autorka może przynajmniej spróbowac coś w tym naprawić, nawet jeżeli zepsuło się nie z jej winy, a dlaczego ona chociaż ma tylko 16 lat, własnie z takiego glupiego powodu, ze ten mężczyzna to jej Ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli tekst z )07 pochodzi od Autorki to się Mała bardzo cieszę. Jesteś mądra, mądrzejsza niż twój Tata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×