Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość0070

Jako kobieta wstydzę się za feministki.

Polecane posty

Gość gość
To ty masz problem z tym, że feministka może nie zgadzać się z inną kobietą. Ty masz problem z czytaniem, więc cytuję: "każda ma prawo z czymś się nie zgodzić, również z waszymi chorymi poglądami" Ja feministką nie jestem, a jednak przyznaję Ci prawo do nie zgadzania się ze mną nawet jeśli jesteś feministką. Uważam tylko, że nie masz racji, a Twoje poglądy mi się nie podobają. Mam ochotę, więc je krytykuję. To wszystko. I dalej hipokrytko. Jeśli Ty jesteś feministką to bądź konsekwentna i daj mi również prawo do tego by się nie zgadzać i wyrażać swoje zdanie. To że mogę "dzięki feministką" faszerować się hormonami, truć swój organizm, seksić się z kim popadnie, wpadać w niechciane ciąże, usuwać, ponownie się bzykać, cieszyć się narastającym brakiem szacunku mężczyzn do kobiet i korzystać z ich słabnącego ego, które odbija się w konsekwencji na kobietach... nie skomentuję. Dziękuję bardzo za taki feminizm. Ulka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i to są feministki, wcześniej sufrażystki (tu jest totalna ciągłość) x aż się żegnam lewą ręką x mężczyzna feminista? x co to jest? lewak? no to czyli c***a na jednego strzała, o czym ty gadasz XD x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mężczyzna feminista po pierwsze robi to, by z*****ać, zresztą to ładnie rozwinął Kelthuzz, on już teraz jest chyba na vimeo? na yt tylko część materiałów znajdź sobie w temacie czarnych marszów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie Ula. Obraziłaś się, bo nie spodobało Ci się, co pisałam do Broken. :) I uznałaś, że jako feministka nie mogę tak do niej pisać. Więc? Śmieszne jest to Twoje wyobrażenie o feministkach. Bardzo bajkowe. Podobnie - jak moim zdaniem Twoje wyobrażenie o rozwiązywaniu problemów w związku (p. inny wątek). Wygląda ono - "zaufaj". "Nie wyobrażam sobie inaczej niż ... - zaufaj". Jest równie bajkowe. Mówisz, że jestem hipokrytką? Na czym to niby polega? Czy ja coś od Ciebie chcę? Coś Ci narzucam? TO TY UWAŻASZ ŻE FEMINIZM ZOBOWIĄZUJE MNIE DO POTAKIWANIA KAŻDEJ WYRAŻONEJ PRZEZ KOBIETĘ OPINII. :) Cóż. Raczej się nie zgodzę. Czego masz pokaz. Nie mam prawa? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TO TY UWAŻASZ ŻE FEMINIZM ZOBOWIĄZUJE MNIE DO POTAKIWANIA KAŻDEJ WYRAŻONEJ PRZEZ KOBIETĘ OPINII Ty naprawdę nie umiesz mnie czytać ze zrozumieniem. Nie ja nie uważam, że feminizm zobowiązuje Cię do potakiwania mi czy komukolwiek innemu. Ja uważam, że feminizm zobowiązuje Cię do tego by wysłuchać opini kogoś, kto się z Tobą nie zgadza i uznać, że tak też może być. I Tu się zgadzamy, więc nie rozumiem dlaczego się mnie czepiasz o to. I nie obraziłam się ani na Ciebie ani na nikogo innego. Oburzyło mnie coś co zanim zauważyłam, że skrytykowałaś broken. Nie wiem nawet czy to był Twój wpis. A moje poglądy co do związków to nie jest - zaufaj, ale myśl i działaj zgodnie ze swoim sercem. Poza tym nie oszukujmy się, jeśli masz przy sobie, mężczyznę, a nie chłopca, to możesz zaufać. Ale nie mieszajmy proszę tematów. Ulka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, Tygrysku, z Nieodpowiedzialnym pisałam w innym temacie i nie mogliśmy się nie zgodzić, a potem trafiłam na Ciebie ;) Ulka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A wam o co chodzi? Bo jak nie feministka, to od razu ją zeszmacić? Hipokrytki. Przecież feministki walczą o prawa dla kobiet, a więc każda ma prawo z czymś się nie zgodzić, również z waszymi chorymi poglądami usmiech.gif Ulka. " Wejście Smoka. Ula. Jak spokorniała na koniec, albo nie rozumie sensu swojej wypowiedzi - kontekst jest na poprzedniej stronie. Serio? 1. jak została "zeszmacona" broken? 2. feministki nie mają prawa się z czymś nie zgodzić? jak mam to odwołanie do feminizmu i praw zrozumieć w tym kontekście? jakieś podwójne standardy masz wielka obrończyni widzę też, że jednak sytuacja z kredytem też Ci się wyklarowała, jak ktoś Ci przetłumaczył na Twoje o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A więc jeśli nie mówiłaś o broken - sorry, od godziny marnujemy czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srogość
najśmieszniejsze są te zapluwające się tutaj przeciw feministkom podnóżki mężczyzn, które na co dzień korzystają z dóbr wywalczonych im przez feministki, jak właśnie równouprawnienie, czyli takie same jak mężczyżni prawa do np. edukacji, pracy w kiedyś tylko męskich zawodach, udziału w życiu społecznym, naukowym i politycznym, samodecydowaniu, dostępie do posiadania majątku, możności decydowania w sprawie własnego rozpłodu, dostępie do w ogóle jakiejkolwiek pracy, by nie być na łasce mężczyzn. no ale te nieuki nie znają historii i myślą, że kobiety zawsze te prawa miały, stąd święte oburzenie. a że wśród feministek znajdą się gdzieniegdzie również szczekające fanatyczki, to fakt, ale gdzie takowych nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Nie broken została zeszmacona. Ktoś może się z nią nie zgadzać, ale ja ją popieram. Nieważne. Każdy może mieć swoje zdanie. Ktoś napisał wcześniej, że jak ktoś nie jest feministką to nie ma prawa się odzywać i powinien pozwalać na wszystko facetowi bez szacunku do samej siebie. To mnie zbulwersowało i stąd ten wpis. 2. j.w. : ja nie uważam, że feminizm zobowiązuje Cię do potakiwania mi czy komukolwiek innemu. Ja uważam, że feminizm zobowiązuje Cię do tego by wysłuchać opini kogoś, kto się z Tobą nie zgadza i uznać, że tak też może być. 3. O co Ci chodzi z tym kredytem? Czy ja niewyraźnie piszę? Najpierw decyzja o wspólnym życiu, a potem realizacja czyli mieszkanie, kredyt, ślub w dowolnej kolejności jak kto woli, ale najpierw rozsądnie byłoby wiedzieć czego się chce. O tym pisałam od początku. Coś niejasne? I dlaczego do cholery mieszasz oba tematy? Ulka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szry
dobra dobra dobra. walka o rowne prawa - wywalczone. odpowiednie zapisy w konstytucjach wszystkich lub prawie wszystkich(nie znam sie tak perfekcyjnie na prawach miedzynarodowych) sa. wiec O CO NIBY TA WALKA? bo dalsza, ciagle, jak wiesc niesie O ROWNE PRAWA - a juz sa zagwarantowane w ustawodawstwie. a co, poszla fama, ze PiS bedzie zmienial konstytucje i pozbawi wszystkie kobiety jakichkolwiek praw czy co? a moze o islam(szariat) chodzi? to TAM walczcie, tutaj szariatu nie ma. O CO SIE CISKACIE? ktos rzucil "trwalsze zwiazki feministek z mezczyznami"- wut? okej, podlinkujcie jakies wyniki badan, wlasne widzimisie to tylko widzimisie, sfera marzen, domyslow i zyczeniowego myslenia, nic wiecej. pojawilo sie "nie jesteś feministką to znaczy, że negujesz równe prawa kobiet" - mimo dosc czesto niesprzyjajacych temu wynikow zarowno badan srodowiskowych jak i psychiatrycznych OLBRZYMIA wiekszosc spraw o opieke nad dziecmi przypada kobietom, czesto nie majacym nawet porzadnej pracy - zarowno przed porodem... jak i tym bardziej po, ot, alimenty, i bedzie wygodniej - poslugujac sie DOKLADNIE TA SAMA LOGIKA, kazda feministka calkowicie neguje nie tyle role, ile istnienie mezczyzn. takie to seksistowskie po prostu indywidua, a to ze sie niektorym przedstawicielkom waszej plci troche otwieraja oczy, to juz je chcecie dokladnie tak samo traktowac... ladnie to tak? no ddalej, dalej... leccie teraz do jakichs krajow rozwijajacych sie, trzeciego, czwartego czy innego swiata, gdzie FAKTYCZNIE bycie kobieta jest blisko pokrewne byciu niewolnikiem... tam uczcie, tam wojujcie, roztaczajcie ochrone, tutaj - najwyzej kase zbierajcie, wzglednie pomagajcie jakims ofiarom faktycznej krzywdy(tak tak, to co zrobil pis z prawem do aborcji tez mnie "nieco" irytuje, ale, o zgrozo, na ten caly pis glosowalo niemalo kobiet, zapewne dosc znaczacy procent to byly tez mniej lub bardziej swiadome feministki... tak ku przypomnieniu) walka o cos co jest konieczne... czyli co? moze parytety? ale tylko na stolkach administracyjnych... nizej juz fe... hipokryzja i tyle. ale moze ja jakis faktycznie nie calkiem swiadomy jestem problemow. no coz, z racji plci. wiec: O CO TERAZ TA CALA WALKA W POLSCE TRWA? rowne prawa gwarantuje zarowno konstytucja jak i prawo karne czy pracy, wiec takich banalow prosze nie uzywac. pytam sie, bo szczerze chce sie czegos dowiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srogość
w krajach europejskich jest ogólnie równouprawnienie, socjalizm i gospodarczy i kulturowy przyczynił się do tego. a w krajach poza europejskich to oczywiście, że jest jeszcze dużo do zrobienia i robi się. ale tam historia jest mniej więcej na tym etapie, co w chrześcijańskim kręgu kulturowym była w średniowieczu, więc mają przed sobą długą drogę. płace nadal nawet w krajach pierwszego świata bywają nie koniecznie równe dla kobiet i mężczyzn w takim samym zawodzie. a o prawo kobiet do samodecydowaniu w kwestii rozrodczej niestety jeszcze nawet w europie trzeba gdzieniegdzie walczyć, co jest prawdziwą żenadą na dzisiejszą dobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szry
bo "w krajach pozaeuropejskich"... primo, stany zjednoczone ameryki polnocnej na pewno nie sa krajem europejskim. uzywasz blednego pojecia. chodzi ci zapewne o "kraje cywilizacji zachodniej". secudno - no to czego TUTAJ takie warczenie? O CO TA CALA WALKA, jest w stanie jakakolwiek odpowiedziec? kwestia samodecydowania... serio:D SAMO-decydowanie. jak mam to rozumiec? ze mozesz sobie, w kazdej dowolnej chwili, bez zupelnego porozumienia nie tylko z ewentualnym ojcem tego dziecka, ale i z lekarzem(badz juz lekarka) sama zdecydowac, ze nie chcesz rodzic. bo nie. i ch*j. bo mam focha na partnera to aborcja. albo z innego, jeszcze bardziej fantazyjnego powodu. bo sie kolezanki smieja, ze przybralam na wadze. chociazby. genialne... prawdziwe rownouprawnienie, naprawde. pytanie poboczne: ciekawe ile z was, oglaszajacych sie swiadomie jako feministki, zyje w zwiazku malzenskim? ale nie tak sobie, o nie, opartym na INTERCYZIE? hm? O CO TA CALA WALKA TUTAJ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srogość
szry - jak na razie to ty tu najbardziej warczysz, walczysz i sie zapieniasz:D podczas gdy ja spokojnie przedstawiam stan rzeczy. aborcji nikt nie robi dla focha czy w zlosci na partnera, czy "bo kolezanki sie smieja", bo aborcja to bynajmniej nie jest zadna rozrywka ani przyjemnosc, ale faceci co nic na ten temat nie wiedza lubia miec w zakresie ciazy i aborcji najwiecej do powiedzenia. szczegolnie faceci co zbyt krotko zyja na tym swiecie i zbyt malo widzieli, zeby cokolwiek szacowac. i tak, poki kobieta sama jest w ciazy i sama rodzi to sama decyduje czy chce, czy nie, jesli juz postanowiles skupiac sie akurat na tym temacie. jako feministka nikt sie nie "oglasza", feminizm to ideologia, ktorej sprzymierzencami sa i kobiety, i mezczyzni. tacy mezczyzni, co nie maja kompleksow na punkcie swojej meskosci i nie boja sie, ze kobieta ich pozbadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I przez feministki sa g***ty u ginekologa, bo nie sa calkowicie poddane partnerowi i chodza badac sie same.ja nie wstydze sie meza, jest przy kazdym badaniu c..ki, nie odmawialam mu nawet w zagrozonej ciazy i dzien po porodzie mimo zszytego krocza, nie klocimy sie bo moj maz ma zawsze racje, bo kobiety sa tepe i nie powinny sie wypowiadac na zaden temat.moj maz decyduje o wszystkim a ja nigdy nie kwestionuje, to podstawa udanego zwiazku, calkowita uleglosc kobiety, seks na kazde zadanie, wspolne badanie krocza i rodzenie jak najwiecej dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Feministki wywalczyły dużo praw dla kobiet ale to było dawno temu, wtedy były normalne. Teraz została tylko nazwa . To samo z islamem - kiedyś normalna religia ale fanatycy zmienili ja w to co jest teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srogość
fanatycy byli zawsze i fanatycy to mniejszosc, w kazdej organizacji czy ieologii. ale, ze jest to mniejszosc najglosniejsza i najagresywniejsza, to wlasnie oni przykuwaja uwage gapiow, nie ci normalni, co w spokoju robia swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
post z 15:39 jest napisany przez faceta, jednego z tych mega zakompleksionych nieudacznikow zazdrosnych o to, ze ginekolog zobaczy ci/pke jego partnerki. takie twory przynosza wstyd normalnym facetom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:39 Hehehe, marzenia faceta z niskim poczuciem swojej wartości :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem kobieta i rowniez wstydze sie za te ohydne raszple a najbardziej za ich walke o wybiorcza wolnosc i rownosc. bo bialy facet przepuszczajacy kobiete w drzwiach lub niosacy pomoc to seksista czy faszysta a ciapaty muslim czy murzyn bijacy i gwalcacy wlasne dzieci czy zone albo obca kobiete to biedny i poszkodowany przez dyskryminacje misio. jesli te krowy traktowalyby kazdego tak samo to brzydzilyby sie i gardzilyby islamistami u ktorych na porzadku dziennym jest podpalenie corki bo spojrzala na mezczyzne, skatowanie zony bo obiad niedogotowany czy zgwalcenie nieznajomej bo nie zalozyla burki. te glupie krowy bronia to kolorowe bydlo a niektore kretynki ktore padna ofiara g****u z przyrodzenia ciapatego potrafia rzec "nie przejmuj sie tym co zrobiles, to nie twoja wina tylko tych bialych faszystow co cie dyskryminuja" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:26 nie jestes kobieta tylko zakompleksionym mazgajem "facetem" :D feministki nie bronia islamskich g****icieli, tylko walcza o prawa kobiet w tamtych krajach niedouku zdebilaly:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i potem tacy mazgaje jak 16:26 i 15:39 nie moga sobie znalezc dziewczyny, bo ktora by chciala nianczyc usmarkanego nad wlasna niedola chloptasia, a potem wine zwalalaja na kobiety, ze wszystkie ku/rwy, bo go nie chca, albo na "ciapatych", zeby niby kobiety maja zly gust i wola ciemnoskorych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:39 Brocken, piszesz bzdury. Napisałem tylko o niektórych feministkach, tych co zbliżają się do kościoła. Za te się wstydzę jako lewak. Ale rozsądny feminizm popieram. Res.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie należy wstydzić się za innych - wystarczy, że będziesz się wstydzić za siebie. To po pierwsze. Po drugie feminizm to już w tej chwili nurt myślowy "stary" i bardzo rozgałęziony, mający już teraz wiele definicji. Zmierzam do tego, że możesz być sama feministką tzn. popierać niektóre poglądy feministyczne a jednocześnie stanowczo być przeciw innym poglądom, które też wygłaszają feministki (tylko inne). To samo dotyczy np. pojęcia "prawica parlamentarna" albo "anarchizm" albo "pacyfista" albo "chrześcijanin" - to są miliony różnych ludzi w jednym worku, nic dziwnego, że powstają różnice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:19 Właściwie to masz rację. Ale w momencie gdy ruch który popierasz, odwala babola takiego jak wprowadzenie cenzury obyczajowej, żąda usunięcia z muzeum obrazów, bo " naruszają godność kobiety", to co mam powiedzieć ludziom którzy o to pytają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z Paryża
Nie chce mi się szukać po angielsku ale Google nie gryzą. Nierówność kobiet i mężczyzn np.w kwestii zarobków https://www.inegalites.fr/Les-inegalites-entre-les-femmes-et-les-hommes-en-Europe Jest to problem społeczny I nikt nikomu nie przykleja łatki "feministka ". No ale zascianek ma zawsze swoje racje, co widać po części wpisów tutaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wstydzcie sie feministki bo nie macie intymnosci z partnerem tylko ze zbokiem ginekologiem, a partnerowi ublizacie bo nie chcecie aby was zaprowadzil na badanie i pilnowal waszej c..ki.przez takie jak wy kobiety robia rozne glupoty, ida na studia, ucza sie na lekarzy, prawnikow, politykow i wszystko pieprza, bo kobiety sa ograniczone, nadaja sie jedynie do rodzenia dzieci, obslugiwania partnera i prac domowych, ale pod wplywem feministek ida gdzie nie trzeba.i tak sie dzieje jak kobieta jest za dlugo singielka bez silnej, ciezkiej meskiej reki, przyzywyczaja sie do wolnosci i nie podporzadkuje mezowi i dzieciom i zapomina kto jest panem i wladca.a co.do wywalczonych praw, zakreslam na glosowaniu co mi maz wskaze, chodze w burce i nie potrzebuje spodni, nie pracuje bo nie bede spotykac sie z obcymi facetami, a kobiety w pracy to tez lesbijki, antykoncepcji nie uzywamy bo chcemy jak najwiecej dzieci, porody wspiera moj maz wiec nie potrzebuje opieki porodowej, a co do jedzenia to mam po kim zjadac resztki z talerzy, w koncu siedmiu synow urodzilam i na tym nie zamierzamy poprzestac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ochlon biedny zakompleksiony chlopczyku, co zazdrosci ginekologowi widoku ci/pek. idz na studia, badz politykiem, lekarzem, to nie bedziesz musial wsciekac sie o to, ze kobiety potrafia osiagnac wiecej od ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To oczywiste, że kobiety osiągają więcej. Przede wszystkim potrafią skłonić facetów, żeby na nie pracowali, czasami nawet nie dając nic w zamian, nawet seksu. Kontrolują 80procent forsy i 100 c**ek ;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×