Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zaszczucie osoby

Polecane posty

Gość gość

W rodzinie zawsze mialam od skrajnosci po skrajnosci. Raz jak ksiezniczka- jako dziecko/dojrzewalam dostawalam co tylko chce, ale pod wytlumaczeniem, ze nikt mnie nie chcial na tym swiecie... Milo. Wychowana generalnie czuje sie na ofiare- chociaz kiedys bylam bardzo pewna siebie, ale bardzo duzo osob drazni gdy jestem szczesliwa. Sprawdzilam rodzine roznymi sytuacjami- nie sa zli gdy mi dobrze, lubia gasic jednak bardzo (nie bedzie ci zbyt dobrze moja droga itp) , tez raczej kazdy mysli o sobie i nie ma szacunku zero do uczuc drugiej osoby, przypominanie zlych chwil, chyba ze jest juz placz i histeria no to "o matko co ty wygadujesz, wszyscy cie kochamy" bo n*******laniu dziecka, a na drugi dzien znowu, czyli ciagla krytyka. I teraz mowie powaznie: Mowie cos- zle mowie, bo: mowie o tym za czesto, za duzo, mowie prawde Milcze calymi dniami- zle, ja CHCE byc nieszczesliwa (ogarniacie?) Mowie z srednia czestotliwoscia (:D) - zle, bo (?) tak. Bo ja cokolwiek zrobie musi byc cos zle i tyle! Mam chlopaka- zle, bo zostawiam biedna, samotna rodzine w domu a sama sie ciesze! egoistka! Rodzina tonie w dlugach a ja chce miec przyjaciol i chlopaka, jeszcze czego!!!! A po jakims czasie slysze: przeciez my chcemy twojego szczescia, oszalalas!! Jestem samotna- zle, bo JA tego chcialam, JA chcialam byc sama, i wszystko TWOJA wina Zyje jak JA chce- nie pozwoli mi nikt zbyt dlugo sie tym cieszyc Zyje jak ktos chce- i tak dostane po lbie. Moze po prostu az tak mnie nienawidza ludzie? Dodam, ze jestem bardzo spokojna osoba, nie harda, nie zaszkadzajaca innym. Czy w dzisiejszych czasach trzeba byc zadufanym w sobie, rozwydrzonym k***iskiem, ktory mysli, ze inni ludzie to gowno a my sami to bogowie..? Malo tego ostatni partnerzy mojej wlasnej siostry tez lubia sie na mnie powyrzywac. Jeden uzywal przemocy fizycznej a drugi slownej. Jakbym miala to powtorzyc, to nie wiem czy kogokolwiek na swiecie spotkala taka fala nienawisci. Chyba podczas wojny. Stano nade mna i sie postawiono nie raz psychicznie czy fizycznie, dyskryminowano ze wzgledu na chorobe a przesladowcy tylko sie podbudowuja. Bardzo chorowalam fizycznie, psychopata nawet chcial doprowadzic mnie do smierci ale mialam tak wyj****e na swoje zycie, ze w sumie to nie mialam nic przeciwko bo bylam nie raz opluta przez rodzine i polaczkow za granica, przekonana ze nikt za mna by nie stanal. A potem slysze oczywiscie: czy ty zwariowalas? wszyscy cie kochamy, trzeba bylo mowic wczesniej!! W Polsce nigdy nie mialam problemu ze znalezieniem przyjaciol, ale odkad wyjechalam za granice nie spotkalo mnie nic milego (a nie ma szans na powrot) znam nawet ludzi (?) ktorzy zycza mi smierci i zadaja bol. W sumie czulam sie akceptowana przez mojego chlopaka, ale bliska mi osoba, szybko ingerowala zeby mi za dobrze nie bylo, grozono mi ze sobie cos zrobi, ja jechalam a w domu wszystko dobrze i slysze " no co tyy zrobilas, przeciez wszystko jest w porzadku" a wiadomosci typu: zabije sie, jest mi zle, nie mam nikogo... Nienawdzie kraju w ktorym zyje, ludzie sa wstredni, podli skupieni na sobie a wrecz krzywdzeniu innych bo smiesznie i fajnie. Czy zycie polega na wyniszczaniu slabszych czy o co chodzi? Kiedys mialam nawet taka sytuacje, ze powiedzialam ze mialam ochote sie zabic a w odwecie uslyszalam smiech. A ja jak komus bylo zle to lecialam i pocieszalam... A moze zdechne niedlugo, to sie wszyscy podbuduja. Moze przed smiercia mnie ktos skopie a po smierci powie "noo przeciez cie wzsyscy ja kochalismy". Nie mam o kim z tym pogadac, nikt nie ma podobnych problemow. Wlasciwie to czesto slysze ze przesadzam I spotykam sie z niezrozumieniem jak zle sie czuje, gdy ktos mnie poniza, wyniszcza,szczuje i podbudowuje i traktuje jak wycieraczke. Szkoda, ze nie wierze ze jest cos po smierci. Z drugiej strony nie mam 70 lat, to moze i mnie cos spotka milego. W koncu niei caly swiat mnie przesladuje a jak dotad tylko chwilowo rodzina, osoby z zewnatrz i psychopaci! ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiem sobie jeszcze sama- czasem mam wrazenie,a wlasciwie przekonanie, ze jakbym umarla, to wiele osob zapytaloby sie "a jak? a jak?".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypisanie się pomaga.To sposób oczyszczenia.Można z siebie pewne sprawy wyrzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chce mi sie nic, ale mam dosyc tego trzymania w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoi rodzice powinni dostać 25 lat ciężkiego więzienia za to co robią. Ale muszą mieć zryte łby. Współczuję, Ty nie niszcz swoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kubuś znowu długie posty pisze podszywając się pod tę która mu dowala przypisujac jej swoje uczucia i doznania:p chyba znowu gorzej z nim. Wypij sobie, wciągnij kreskę, zapal.jointa, zabaw się raz prawa raz lewa ręka, pojedz na wschód, na północ, pouzywaj sobie z zawsze chętnymi nimfomankami i przynaniej na jakiś czas, godzinę, dwie ulżyć ci. Chcesz się zabić? Nie rozsmieszaj mnie:p Tacy jak.ty szafują życiem innych, nie swoim, nad swoim drżą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co chcesz komus dogadzac, skoro i tak wszystko co robisz jest zle? Rob to chcesz i olej czy komus sie to podoba. Twoje zycie i ty masz byc szczesliwa, a nie uszczesliwiac wszystich. Co cie to obchodzi kto co pomysli? Jak sie ma 20 lat, to wazne jest kto cos pomysli, jak ma sie 40 lat, to juz sie nie mysli, kto co pomysli, a jak 60 lat, to juz sie w koncu wie, ze i tak nikt o tobie nie mysli. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Walcz o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś W rodzinie zawsze mialam od skrajnosci po skrajnosci. Raz jak ksiezniczka- jako dziecko/dojrzewalam dostawalam co tylko chce, ale pod wytlumaczeniem, ze nikt mnie nie chcial na tym swiecie... Milo. ,........,W koncu niei caly swiat mnie przesladuje a jak dotad tylko chwilowo rodzina, osoby z zewnatrz i psychopaci! oczko.gif X Zdecyduj się, chwilowo czy zawsze i od dziecka, nie lubię takich prowokacji, ponieważ jakaś osoba naprawdę może mieć tego typu problemy i będzie potrzebowała rady, ktorej nikt jej nie udzieli, bo tutaj pełno zgrywusów, którzy śmieją się z ludzi słabych udając ofiary i pisząc głupoty..:O;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardziej niz o chec odebrania sobie zycia chodzi o znalezienie jakiegos powodu do zycia... czesto mnie szantazowano grozac samobojstwem i zawsze chcialam byc dobrym przyjacielem, niestety nie dostalam tego samego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez wiadomo, ze jako osoba dorosla nie ide do rodziny, mowiac "ja to teraz potrzebuje zmiany pracy" i oczekuje od nich, ze za mnie to zalatwia. Ale wczesniej wlasnie tak to wygladalo. Moje potrzeby typu: zmiana szkoly, ciuchy, ksiazki itd byly zaspakajane. Ale np. tata mowil, ze chcial mnie usunac to nie byloby tych problemow. Teraz polega to na ciaaaaaglej krytyce, az dostane furii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby ta historia była prawdziwa (eliminując wzajemnie wykluczające się wątki :) powiedziałabym tylko: słuchaj siebie, bądź dobra dla tych, ktorzy chcą dla Ciebie dobrze, unikaj tych, którzy chcą Cię zgnębić albo o ile autorko znalazłabyś w sobie na tyle siły, potraktuj złe osoby arogancko tak żeby wiedziały, że mają odbić w inną stronę ;) Pamietaj, że to Twoje życie, a życie jest jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siema trollu :classic_cool: nudzi się co? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe rodzice mówiący swym dzieciom, że mogli je usunąć to dno dna.. Ich opinią nie warto się przejmować, a ksiazki, ciuchy, jedzenie i dach nad głową to ich święty obowiązek. Niestety do miłości nie można zmusić nikogo. Autorko uciekaj od nich gdzie pieprz rośnie jak tylko będzie to możliwe albo zrób żeby tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Idem, przecież to jasne w tym wypadku, nad czym się tu zastanawiać? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze jest to, ze mam kontakt z tymi osobami. Tzn swojego naprawde okropnego przesladowcy (i jak tu opowiedzialabym, to mysle, ze nie uwierzylby nikt skoro i tak sa sceptycy po malym wstepie)sie pozbylam bo tak poradzila mi policja- ze po prostu doprowadzi mnie ta osoba do smierci a i z reszta i tak juz wiele zrobila na tej drodze. Nie tylko mnie tak traktowal, ale mnie byl najblizej i najczesciej wiec.. Ale jesli chodzi o rodzine ciezko wytrzymac, bo przeciez jej nie da sie zmienic, czasem bywaja neutralni, rzadziej mili a wspomnien przeciez sie nie wypre. Jest to przerazajace jak o tym mysle, patrzec na te twarze ktore cie doslownie wyniszczaly i maltretowaly. Moj lekarz pytal sie czy cos jest nie tak w domu, i jak powiedzialam mu o 10proc tego co przezyl powiedzial ze pierwszy raz takie cos slyszy i kazal sie pozbyc przesladowcy. Latwa porada, tylko ze na mnie wiecie jak patrzyli luzdie ktorzy nie mieli pojecia ze bylam przez ta osobe przesladowana? Ze wyrzucilam biednego czlowieka na zbity pysk!!! Szkoda, ze nie wiedzieli ze do uszka mi szeptal jak powinnam sie zabic!!! A potem szlam do pracy i bylam wyzywana od p**d i ukradkowe ciekawskie spojrzenia. Z frustracji i ciaglego zagrozenia nie raz ladawalam w szpitalu na skrajnym wykonczeniu. Nie tylko czulam sie nienawidzona, ale systematycznie wykanczana nerwowo i seksualnie (to juz za wiele na niektorych glowy, wiec pozostawie dla siebe)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecyduj się, chwilowo czy zawsze i od dziecka, nie lubię takich prowokacji, ponieważ jakaś osoba naprawdę może mieć tego typu problemy i będzie potrzebowała rady, ktorej nikt jej nie udzieli, bo tutaj pełno zgrywusów, którzy śmieją się z ludzi słabych udając ofiary i pisząc głupoty..pechowiec.gifoczko.gif Od zawsze - a potem jest wyjasnienie tych skrajnosci, czyli ze raz bylam traktwoana dobrze a zaraz bylo to wymowione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do miosci nikogo nie da sie zmusic... Ale czy naprawde mozna tak wlasnego dziecka nienawidziec ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jeśli rodzice to psychopaci to oczywiście, psychopaci nie znają miłości, czują pogardę dla innych ludzi, traktują ich jak zwierzęta. Kiedyś widzialam program o amerykanskiej matce, ktora skąd inąd była psychopatką i morderczynią. Niestety zaszła w ciążę i urodziła córkę. Gdy mała miała 8 lat, zwyrodniała matka zaczęła zmuszać ją do prostytucji (w praktyce zgadzała się na gwałty na niej i cieszyła oko przedstawieniami). W końcu ją poćwiartowała, oczywiście wcześniej zaprosiła kilku kolegów do bestialskiego gwałtu na córeczce tym razem był to gwałt zbiorowy. ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha... nie, mysle, ze nie sa psychopatami bo prawdziwego psychopate poznalam i reakcje sa zupelnie inne. Co nie znaczy, ze czlowiek z empatia nie potrafi kogos maltretowac, wierz mi. Malo tego tacy "ludzie" ciesza sie dobra opinia bo widze, ze wiekszosc spoleczenstwa to zjeby z niedoj*****m ego i jak taki psychopata przyjdzie i podlize sie troszke to pojdzie dalej "ooo ale mila osoba" a nie ma pojecia co robi w domu komus... Ja bylam znecana psychicznie, mowiono mi, ze nie zasluguje na milosc, kradziono mi klucze zebym nie mogla sie dostac do domu i bylam tym zmuszona do wysluchiwania. Potem wyczytalam, ze sa to tortury psychiczne, czyli przymuszanie osoby do tego. Ja nawet polowy nie sluchalam, tzn szczerze sie tym nie przejelam, bo zachowania tego zwierza naprawde byly chore. Przezylam stalking, gaslighting, maltretowania psychiczne, fizyczne i seksualne. Ludzie jak ze mna rozmawiaja, staraja sie byc swoi ale chodze caly czas smutna. Oni nie rozumieja ze to nie jest smutek, a ciagle poczucie bycia szczutym no i zagrozenia. Kiedy dochodzi do paranoi, ze moglbys jebnac taka osobe o sciana w 3 sekundy, tyle ze ty pozniej pojdziesz do wiezienia, nie osoba ktora ci mowila, ze na milosc nie zaslugujesz bo to dla kogos bedzie po prostu smieszne. W sumie dla mnie tez bylo, hitler w postaci szarej myszki. Im bardziej go odrzucalam, tym wieksza desperacja zeby wszystko sie krecilo wokol tej osoby. Az w koncu jebnelam wszystkim i powiedzialam, ze zabije ta osobe. A czego psychopata boi sie najbardziej? SMIERCI! Bo to debile ktorzy emocje i zachowania spoleczne udaja, bo nauczyli sie od innych, lub z filmow. To sa roboty. I teraz najsmutniejsze- znam tego psychopate od wieelu lat. I wiecie o tym, ze jedyny raz lzy takiego czegos widzialam tylko wtedy gdy myslal, ze grozi mu smierc? PRZERAZAJACO DEPRESYJNE. Oni nie placza, bo zaluja tych prowokacji, nie placza bo wiedza jacy wstretni sa, plakal bo myslal ze cos mu grozi!!! Ale "dzieki" temu poznalam sie na ludziach. Jak ktos ma problem ,to byle dowiedziec sie dowartosciowac posmiac z czyjejs beznadziejnej sytuacji.... I to ludzie piekni, wrazliwi i empatyczni! ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×