Już chyba nie znajdę dziewczyny

Począwszy od tego że mam chyba najgorszy możliwy typ urody. Pucałowata gęba połączona z prawie zerowym zarostem, (choć ważę w granicach normy) włosy blond, szeroka doopa. Jedynie wzrost nietragiczny bo 186cm. Z taką urodą w czasach liceum jeszcze czasem którejś sie spodobałem, ale teraz gdy mam 28 lat i kompletnie nie przypominam dojżałego mężczyzny jestem dla kobiet niewidzialny. Znajome interesją się moimi kumplami mimo że są niższi, rudzi, szczuplejsi ale w przeciwieństwie do mnie wyglądają na swój wiek, choćby tylko dla tego że noszą brodę. Także już na pierwszym etapie poznania mam przechlapane. Druga sprawa to to że gdy już sam zagaję rozmowa zwykle kompletnie sie nie klei. Nie chodzi o niesmiałość, poprostu z natury jestem bardzo nieporadny w small-talku. Zacinam się, mówię coś niestosownego, zachowam się żenująco. Do tego mam mało męski głos, ciągle słyszę uwagi że mówię cicho a jak głośno to z idiotycznym akcentem. Nie jestem nieśmiały, nie skupiam sie na tym by wypaść jak najlepiej. Między ludzmi jestem poprostu sobą i być może właśnie przez to nigdy nie miałem dziewczyny. Widzę że nawet młodsze i mało urodziwe dziewczyny nie wykazują mną jakiego kolwiek seksualnego zainteresowania. Ehh

Może zacznij sie zachowywac bardziej stosowanie do swojego wieku, dziewczyny nie lubia malych chlopcow

Dla mnie facet nie musi byc super przystojny ale z drugiej strony facet z pucułowatą buźką i bez zarost wydaje mi sie strasznie aseksualny. W tym wieku juz dawno powinny ci sie wyostrzyć rysy i pojawić zarost. Do tego ta niemęska sylwetka. Ewidentnie masz niedobór testosteronu. Idź do endokrynologa lepiej z tym.

Taka ciapowatoscw tez jest jednym z objawów takiego niedoboru.