Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bluuuuu

Mąż mi nie wierzy, chce rozwodu, a ja nie..

Polecane posty

Gość Bluuuuu

W dużym skrócie, już nie mam siły walczyć.. Związek od 17lat,małżeństwo od 10,dwójka małych dzieci. Pierwsze lata związku - nie byłam wobec niego szczera: nie chciałam mówić mu o swojej przeszłości (chodzi o przeżycia "seksualne" - a konkretnie, że raz, dwa w życiu zdjelam stanik, i jakieś zbliżenia w ubraniach), wolałam mu mówić że nic nigdy nie doświadczylam. Seksu z nikim oprócz mężem nie uprawialam (nie wierzy mi w to, bo podczas pierwszego razu nie miałam krwi). Poza tym byłam kokietka i lubiłam flirtowac z innymi - przy czym nigdy nie zdradziłam go, nie calowalam się z nikim itd. Jednak nie łatwo było mi przyznać się, że zdarzało mi się pójść na piwo z kolegą do pubu czy do jego do domu. Raz. Przez wiele lat nie mówiłam mu tego, bo wiedziałam że dla niego to = seks, obracanie, i nie wiem co jeszcze. Jednak parę lat temu, powiedzialam mu o wszystkim i tak jak przypuszczałam, on uważa że jestem klamca i na pewno nie skończylo się na piwie. Ze musiałam coś zrobić. On przez pierwsze 2 lata naszego związku, spotykał się jednocześnie że swoją byłą: rozmowy, całowanie, wyjazdy, wesele, itd. Ale zamknelismy ten temat. Ja zamknelam. Teraz po 10 latach małżeństwa (rzeczy o których pisałam miały miejsce 14lat temu) on oświadczył mi że nie będzie żył z klamca, że jestem p********a suka, egoistka, i że nigdy mi nie wierzył. Od 14lat nigdy nie zrobiłam nic, o co mógłby być nawet zdenerwowany... Zrezygnowałam z wyjść służbowych, nie mam kolegow, nie spotykam się z koleżankami, z rodziną rzadko, żyjemy generalnie tak, jak danego dnia wskazuje jego humor. Pomijam już regularne wyzwiska, krzyki, pretensje o to że garnek źle stoi. Teraz on chce rozwodu - bo nie potrafi tak dalej żyć. Tzn, z takim klamca jak ja.. On nie ma przyjaciół, pracy, wykształcenia, generalnie to ja od 12-14lat utrzymuje wszystko, w tym spłacać kredyt hipoteczny, rachunki, itd. On czasem jakąś pracę dorywcza też znajdzie (raz na dwa lata). Pytanie - czy jego wściekłość do mnie, na mnie, za przeszłośc sprzed 14lat jest podstawna? Czy naprawdę aż taką "suka" jestem? Nie zrobiłam nic aż tak złego, chyba że kokietowanie i piwo z kolegą u jego rodziców to powód do przekreslenia 17lat związku.. On mnie poniza od lat. Obwinia za każdy problem w życiu. A mimo to, ja go chyba kocham i chce z nim być. Brałam ślub na dobre i na złe. Chcę żeby dzieci miały pełna rodzinę. Czy naprawdę on ma rację w swoich pretensjach do mnie? Czy to powód do rozwodu? On jest generalnie człowiekiem, który nie wybacza, nie zapomina, nie toleruje błędów których nie akceptuje.. Błagam o obiektywna odpowiedź, bo już nie mam siły tłumaczyć się z czegoś czego nie zrobiłam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łoo matko, człowieku! Bój się Boga. Takie elaboraty od rana wstawiać. Toż to przeczytałam i po czytaniu już jestem zmęczona. A gdzie jeszcze cały dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łoo matko, człowieku! Bój się Boga. Takie elaboraty od rana wstawiać. Toż to przeczytałam i po czytaniu już jestem zmęczona. A gdzie jeszcze cały dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na poczatku znajomosci blad za bledem,a i w malzenstwie nie lepiej.I to byly raczej Twoje bledy.Ale najlepszym rozwiazaniem jest zerwanie z tym zazdrosnym pasozytem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chory człowiek. Zniszczy Cię psychicznie. Uciekaj. Utrzymujesz pasożyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ona go kooooooooooocha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty tak serio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka prowokacja z rana? Nie możesz spać? Czy kolejny nudny dzień w pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż Tobie nie wierzy, bo patrzy na Ciebie i ocenia przez pryzmat własnych ''dokonań''. Skoro się tak obawia, że go zdradzałaś, to znaczy, że sam ma to w naturze i wielokrotnie się tego dopuszczał (projektuje własne cechy na Ciebie). Odejdź od niego, bo tylko wtedy będziesz mogła być szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To powiedz psycholowi, żeby składał ten pozew o rozwód jak go tak chce, a nie gada tobie, że chce rozwodu, jakbyś to ty była sądem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana....on cie zdradzal i zdradza. To co robi to projekcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań go utrzymywać i wnieś do sądu o alimenty na dzieci również zaległe za ostatnie lata. Jak nie pójdzie do roboty i nie będzie płacił na dzieci to wsadź go do pierdla, a później się rozwiedź z jego winy i masz spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Typową taktyka. Władza cue w poczucie winy a sam niejednokrotnie Cię zdradza. I teraz zeb y nie było ze rozwód z jego winy to przerzuca winę na Ciebie. Radzę wynająć detektywa żebyś miał a podkładę do rozwodu. Zdobędziesz dowody to pierwsza złóż poZew o rozwód i niech płaci na Ciebie i dzieci. Nagrywać jak Cię wyzywa bo to znęcanie psychiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doczytałam że jest na Twoim utrzymaniu. Yyy serio nie wierzę. Facet Cię niszczy psychicznie żebyś nie była w stanie odejść. Kochasz to? Serio po tym co Ci robi? Zostaniesz z nim dla dobra dzieci? Myślisz że relacje między Wami nie mają na nie wpływu? No weź.. . Proponuje na początek wizytę u psycholog a bo Bardo nisko oceniasz sama siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro to wszystko co robiłaś było twoim zdaniem takie niewinne to dlaczego kłamałaś swojemu facetowi? Juz za samo kłamstwo ma prawo mieć pretensje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa na poewno go utrzymuje. Tu same bogate z własną firmą, spadkiem i utrzymujące meżów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro sama utrzymujesz dom, skoro to psychopata, nierob, toksyk jakich malo, to powinnas go ubiec nic nie mowiac i wniesc sprawe do sadu o rozwod. Czy z orzekaniem o winie, czy nie, to zalezy ile masz sily. Lepiej gdybys ja miala, bo nie sadze, zeby ten typ latwo wyniosl sie z domu, uregulowal kredyt cedujac na ciebie (piszesz, ze i tak go splacasz praktycznie sama) ,dal spokojnie zyc. Bedzie dokuczal, bedzie smrodzil wokol i dreczyl psychicznie. Z opisu wynika, ze to psychopata i socjopata. Chory dreczyciel. Odizolowal cie od wszystkich. Jestes sama, jak palec. Dzieci nie licze, bo one nawet nie powinny slyszec o tych zarzutach, klotniach. Zdrada dla mnie to seks. Niedlpuszczalne dla mnie zostawienie tobie splaty kredytu, a korzystanie tylkiem z mieszkania, domu. Sa sytuacje kiedy ktos traci prace, ale widac, ze szuka, ze ma checi, by ten stan zmienic. Mowisz o milosci. Zartujesz sobie, bo jak mozna kochac taka persone? Mysle, ze to przywiazanie, tolerowanie tasiemca na wlasnym organizmie, beznadzieja, ze mozna cos zrobic w tym temacie. No moze jeszcze ojciec dzieci, przysiega malzenska. To toksyczny zwiazek, a ty kochana to wspoluzalezniona. Ratowac to trzeba ciebie, sprawce tego stanu rzeczy pogonic w diably. Nie wyrzucaj nic sobie. Spowiadanie sie z takich bzdur, o ktore cie oskarza sa nieznaczace. Na dodatek ten duren wykorzystuje to przeciw tobie, a sam" kochankuje ". Zycze ci analizy sytuacji, madrych decyzji i duuuuuuuuzo sily, by zmierzyc sie z tym. Tu ratowac nie ma co. -to moje zdanie wylacznie. Elena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A chociaż przystojny jest ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prowo , różni są ludzie ale nie ma tak przyj******h żeby po 14 latach wypominać piwo z jakimś kolesiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ta jego byla to niby co?jak mozna byc w zwiazku i spotykac sie z kims innym?przez 2 lata, masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wziął sobie za żone klamczucha i żałuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba sie modlic o twoje malzenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Módl się do matki Boskiej albo do św. Benedylberta tylko ich wstawiennictwo uzdrowi Twoje małżeństwo. Musisz wybaczyć mężowi i dbać o rodzinę. Teraz wszystkie problemy rozwizuje się rozwodem, a jednak pomiędzy Wami są jeszcze dzieci. Nie przekreślaj tych wspólnych lat. Postaraj się zbliżyć do męża, spełniać jego prośby, nie awanturować się o sprawy nieistotne. Kobiety zapomniały już jak traktować mężów, a w większości to one są winne rozpadu rodziny i cierpień dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×