Nic go nie obchodziło a nagle się odezwał

Ostatnio gadał tylko o sobie, nie interesowały go moje sprawy. Wiedział że jestem chora do tego mam ważny egzamin i nic. Widzieliśmy się tydzień temu, od tamtej pory jakiś sporadyczny kontakt, z jego strony ale nie zainteresowany moją osobą tylko pierniczenie o sobie. Dziś nagle go olśniło bo nie poszłam na wspólne zajęcia na które razem chodzimy i się zorientował więc po dwóch dniach milczenia wysłał mi smsa o czy jestem chora i nagle że co mi jest?? Przy czym dobrze wie że byłam chora bo mu o tym pisałam wcześniej ale jakoś to miał w doopie. Wali głupa czy o co mu chodzi? Jak rozumieć takie zachowanie, pisze że mu smutno że mnie nie ma. Chyba ściemnia bo gdyby mu zależało odzywał by się częściej a teraz wielce zainteresowany

Większość facetów już tak ma, są roztrzepani i tyle (nie usprawiedliwiając, bo to jednak brak kultury). Niekoniecznie świadczy to, że go nie interesujesz. Ale może być i tak, że niespecjalnie mu zależy, ale 'trzyma Cię' na wszelki wypadek.

Dlatego hooj mu w doope za przeproszeniem, sorki ale się zdenerwowałam. Takie fałszywe a co mi jest, dobrze wie co mi jest to się nie interesował kiedy akurat tego potrzebowałam, nie chce mi się nic odpisywać, może to niegrzeczne ale jakoś mnie drażni to jego zachowanie i dokładnie tak się czuje że trzyma mnie w razie gdyby

wiesz co to co czytam jest dziwnie podobne do tego co niedawno przeszłam. Oczywiście nie znam całej historii Waszej. Nie chcę Cię jakoś dobijac czy coś ale moja się nie skończyla dobrze. Odszedł do innej..

aa i było tak samo w przypadku gadania o sobie- przeszedł do mnie w dzień urodzin ale zamiast się chociaż zainteresowac jak dzień minął, cokolwiek to przez 2 h nawijał na swój temat...

Jestem kobietą i miałam podobnie. Ale to z mojej strony wyszło zerwanie bo mialam dosyc jego kombinowania