Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Alimenty i nowy partner prośba o pomoc

Polecane posty

Gość gość

Mam problem otóż jestem z mężczyzną 3 lata, ja sama jestem po rozwodzie i mam córkę, mam pracę i swoje mieszkanie i radzę sobie finansowo sama, mam niskie alimenty i nie chce poruszać tego tematu w obecnym związku natomiast mój partner wymaga bym je miała wyższe dla swojego dziecka bo wszystko jest drogie. Była o to ogromna kłótnia po której dla świętego spokoju gadalam z byłym mężem na przymus żeby mi dawał więcej ale on powiedział ze nie ma. Do sądu nie pójdę. Skończyło się na tym ze oklamalam partnera ze były daje mi te pieniądze ale nie wiem co mam robić dalej. Czy może mi ktoś coś poradzić jak mam porozmawiać z obecnym facetem gdy znowu będzie taka rozmowa. Nie chce oklamywac a z drugiej strony do sądu nie pójdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego nie chcesz wystapić do sądu o podwyższenie alimentów ? Faktycznie wszystko drożeje , dorastające dziecko więcej kosztuje więc ojciec powinien też to poczuć . Ile teraz masz alimentów , jaką kwotę otrzymujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce iść do sądu bo zarabiam na tyle ze mi wystarcza a sąd to dla mnie ogromny stres i spotkanie byłego z jego nową zonka a ja nie chcę mieć z nimi nic wspólnego. Poza tym mamy bez orzekania o winie ale tak naprawdę to moja głównie wina że się rozwiedlismy. I jest bez orzekania o winie bo ja się zgodziłam na niskie alimenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne, zawsze mnie zastanawia dlaczego jakiś facet ważniejszy jest niż dziecko? Fenomen... On Cie zmusza, nie robisz tego dla dziecka tylko żeby fagas Ci nie trul. Dlatego fagas bo z opisu widać to jakiś nieciekawy typ skoro urządza Ci awantury w temacie nieswojego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro byłaś winna rozpadu to rozumiem że nie chcesz się upominać o podwyższenie .A cz twój obecny facet dokłada cokolwiek do wychowania twojej córki ? Jeśli nie to nie musisz mu się tłumaczyć z wysokości alimentów , to twoja córka , mieszka w twoim domu . a czy facet dokłada się do opłat , daje na zycie i inne wydatki czy tylko zarządza tobą autorko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ważniejszy. Corka jest najważniejsza dla mnie. Ale on tez bo po części ma rację z tymi alimentami a z drugiej nie bo przeciez pracuje i się utrzymuje i nie biorę od niego nic. nie wiem co mam zrobić i jak postąpić i jak z nim pogadać żeby nie było afery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic się nie dokłada i nic nie daje. Mieszkamy osobno. On mówi zebym walczyła o te alimenty bo właśnie na przyszłość gdy zamieszkamy razem i będziemy mieli wspólne wydatki i drugie dziecko wspólne żeby było więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak mam z nim porozmawiać żeby odczepil się od tych alimentów bo co jakiś czas pojawia się ten temat. A i ja i moja córka go kochamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nie mieszkacie razem i nic nie dokłada to o co mu chodzi ? Wytłumacz facetowi że gdy zamieszkacie razem , wtedy pomyślisz o wystąpieniu do sądu o alimenty . Będziesz mieć podstawę bo córka będzie starsza więc i wydatki wzrosną .Poza tym gdy będziecie mieli wspólne dziecko to dostaniesz 500 plus więc kolejny zastrzyk gotówki. Dziwię się że facet tak zabiega o kasę , przecież nie pieniądze są najważniejsze w życiu a on zachowuje się jak najzwyklejszy materialista . Nie ważne dla niego sa uczucia , związek , lecz ilość kasy . Nie wiem co Ci doradzić , z teo co piszesz , to ciężko Ci będzie jakoś mu to wytłumaczyć by obeszło się bez kolejnej awantury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi sie wydaje ze facet planuje z Toba mieszkac ale martwi sie ze bedzie musial lozyc na nieswoje dziecka dlatego chce wiecej kasy,dziecko jednak kosztuje,wielu facetow nie chcialo by cudzego dziecka chowac a do tego jeszcze dokladac kase, ciekawe dlaczego nie chcesz isc do sadu,kazda kobieta na Twoim miejscu by poszla,ze jest rozwod bez orzekania winy a wina jest Twoja to sie ciesz ze Ci nie udowodnil winy, a teraz szukaj dobrego adwokata i niech go zostawi w samych skarpetkach jak taki glupi jest, zgodzilas sie dlatego na male alimenty no ale czasy sie zmieniaja a dziecko to koszty,nie rozumiem dlaczego nie chcesz od niego kasy,to wyvlada jakbys go nadal kochala, no tak wyglada bo dlaczego nie chcesz DOBRA DZIECKA tylko dobra bylego?zalezy Ci na nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy co to dla was małe alimenty. 200 zł czy 1000 zł. Twój były mąż wgl zabiera dziecko do siebie? Kupuje jej coś sam z siebie? Co do twojego teraźniejszego faceta to niepodobałoby mi się takie nastawienie. Rozumiem raz przy jakiejś rozmowie wspomnieć, że mogłabyś postarać się o większe alimenty, ale nagabywać cię często to przesada. Zastanowiło by mnie to bardzo. Ile on zarabia? Więcej czy mniej od ciebie? Może on chce żyć na czyjś koszt czyt. twój i twojego eks męża. Niewyobrażam sobie takiego ingerowania w moje pieniądze jak nawet się razem nie mieszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zarabia mniej więcej tyle co ja ale on ma większe wydatki. Ja sobie dobrze radzę finansowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ja mu nie będę kłamać ze jak zaczniemy mieszkać razem to wystapie o wyższe alimenty. Powod podałam. Uważam że przecież na tyle zarabiam i nie szastam kasą ze to co mam powinno wystarczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.24 a wypowiedź Twoja jest właśnie tak głupia jak mojego faceta. On mówi to samo ze dbam o byłego a nie o dziecko. Paranoja. Właśnie dbam o dziecko i o siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba ci się pomyliło. Miało być 9;06. Bo ja z 9:24 wcale nie piszę że dbasz o byłego a nie o dziecko. :) Nawet mi to przez myśl nie przeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może mi ktoś pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś może mi jeszcze doradzić. Zależy mi na obecnym mężczyźnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, faktycznej ceny idą w gore, a ojciec łaski nie robi; ale co do nowego faceta - znacie sie juz troche, ale dopiero po zamieszkaniu razem poznacie sie naprawdę - Zanim zdecydujesz sie na dziecko z nim, daj sobie czas. Dobrze ci radzę. Tez dołącze sie do głosu, ze facet niekoniecznie mysli o dobru córki, a raczej zabezpiecza siebie, zeby przypadkiem nie lozyc na nieswoje dziecko. Po co ci powtórka z rozrywki, gdyby cos nie wyszło? Jeszcze tego brakuje, zeby on i wasze wspólne dziecko zepchnęło na drugi plan córkę. Wy jestescie ze sobą troche weekendowo - nie wiesz jak bedzie, gdy sie wprowadzi. Poznaj go dobrze, obserwuj, możliwe, ze jego maska bedzie inna niz ta, ktora nosi teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jaki sposób mam go poznać? Co mam robić? Właśnie też bardzo się martwię ze on tak co chwile mi o tym mówi. Nie wiem co by było gdybyśmy mieli wspólne dziecko. Nawet nie wiem na czyje konto by szlo 500 plus. Dlaczegoludzie są tak wyrachowani? Dlaczego nie są warte uczucia tylko pieniądze? Jeszcze rozumiem gdybym nie pracowała albo przewalala pieniądze ale ja potrafię żyć oszczędnie. Boję się coraz bardziej i nie wiem co mam robić żeby zobaczyć co będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wprowadzi sie, to poznasz. Chyba nie zamierzasz od razu jak tylko przekroczy próg zachodzić w ciąże? Jaki jest na co dzien, jak sie bedzie odnosił do córki, bo spotykanie sie, a mieszkanie to wielka różnica i moim zdaniem takim randkowaniem, nigdy nie poznasz prawdziwej twarzy człowieka. Jesli on nie ma dzieci, to nie ma doświadczenia z dzieckiem na co dzien. Teraz mu niby odpowiada, ale jak zaczniecie mieszkać, to skąd wiesz, ze nie stanie sie inny? Przede wszystkim dla córki? Ze nie zacznie podkreślać, ze to nie jego dziecko? Jemu chodzi o ciebie, niekończenie o dobro twojej córy. Poczytaj sobie temat "nienawidzę dziecka swojego partnera" co prawda tam pisza kobiety i to o dzieciach, które nawet nie mieszkaja razem z ojcem, ale az Włos sie jeży, jakie te baby sa okropne:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On już parę razy powiedział ze to nie jego dziecko podczas kłótni o alimenty. A tak poza tym co powiedział to jest dobry dla mojej córki. Zabierał ja na sanki, do sklepu, kupował prezenty. Dlatego ciężko mi przewidzieć na razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego właśnie tłumacze Ci, ze dopiero jak zamieszka z toba, to sie dowiesz. Takie chodzenie z dzieckiem na sanki i kupowanie lodów to pryszcz. Badz rozsądna. On juz skacze, ze to nie jego dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×