Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem z mezem zaproszona na komunie..czy sama mam kupic prezent?

Polecane posty

Gość gość

Jestem chrzestna chłopca który ma w maju komunie Czy wg was sama mam dac kase i prezent?czy maz tez powinien sie dolozyc? Jak to jest u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Yyy...mamy wspólną kasę więc nie ma czegoś takiego że kupuję ja czy on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kupcie wspólnie jeden prezent ale ludzie macie problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowilam mężowi ze kupie prezent i dam kase a on nic nie mówił ze się dołoży Ja zarabiam 2 tysiace a on 9 tysiecy.gdyby chcial to by zaproponowal ze sie dolozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dasz kase chrzesniakowi to jak przezyjesz miesiac? jak masz połowe na jedzenie dac, połowe na czynsz :-o masakra takie rządy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma kasę to niech się dołoży. U nas każdy ma swoje pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam i nie wierze, ze tak można żyć po ślubie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak?mam ciągnąć od męża kasę jak to mój chrzesniak a nie jego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli35
ale do cholery jesteście małżeństwem i kasa powinna być wspólna...ja nie pracuję,pracuje tylko mąż i oddaje mi całą wypłatę i to ja rządzę kasą,jak mój chrześniak miał komunię to nie miał żadnego ''ale'',że musi dać kase...ładnie masz mózg wyprany przez męża,żal mi ciebie,naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to nie męża chrzesniak tylko moj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i co? ale twój mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ma racje Z jakiej racji jej maz ma dokladac ze swej kasy ,ktora osobiscie zarabia,do jej rodziny To troche dziwne.czy u was to przechodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne to dzielic kase nie majac rozdzielnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. U nas to przechodzi. Mój mąż lubi maja chrzesnice, to córka mojej siostry. Poza tym też szedł ze mną na komunie,bo mała wujka też zapraszała, też siedział przy stole, jadł, więc też dal prezent od siebie jako gość, czyli dołożył się do pieniędzy na prezent. W sumie jego część kasy wyszła prawie cała:-). Jeżeli twój mąż nie idzie z tobą na komunie bo nie byl zaproszony to ok, nie musi dokładać się do prezentu. Ale jeżeli idzie, to jako gość też coś powinien od siebie dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież to prowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale mąż też jest zaproszony na przyjęcie, prawda? Też będzie jadł i pił. A jak impreza jest w lokalu, to za niego rodzice dziecka też muszą zapłacić. A skoro tak, to powinien coś dać albo dołożyć się do prezentu, a nie na iść na krzywy ryj. Zresztą to prowo z gatunku tych, jak to kobieta i mężczyzna po ślubie mają żyć jak współlokatorzy i na wszystko po połowie się składać, bo jak nie daj Boże maż więcej zarabia i więcej się dokłada, to jesteś utrzymanką i masz trzymać ryj na kłódkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to cie rozczaruje bo to nie prowokacja ja poprostu chce byc niezalezną kobieta a nie ciagnac kase od faceta nawet jesli to moj maz. on ma swoje pieniadze a ja mam swoje i to chyba dobrze swiadczy o mnie ze nie zeruje na nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest zaproszony na imprezę i jako gość nie powinien przychodzić z pustymi rękami. Powinien się dołożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie ogarnęliście, czym jest małżeństwo. Nie ma ja i on, jesteśmy my. Co to znaczy żerować na mężu/ żonie? Jak za 5 lat znajdziesz pracę za 5 tyś a mąż z przyczyn zdrowotnych pójdzie na rentę na 3 lata to będzie sobie żył z tej renty, żeby nie żerować na tobie? Jaki sens ma podział finansów jeżeli z prawnego punktu widzenia nie ma rozdzielności majątkowej? Pojmijam już fakt, że po ślubie twój chrześniak należy również do męża rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech mąż zapłaci za swój "talerzyk" ty za swój plus prezent ty. U mnie w małżeństwie to ja zarabiam 4 razy więcej od męża i mamy wspólne pieniądze i nie ma dzielenia jego rodzina to on płaci moja rodzina to ja. Co za czasy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty powinnaś dać 1000 zł a mąż 4500, ale się chrześniak ucieszy. Postaraj się o kochanka, to na ślub chrześniak dostanie trzy prezenty, :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy gość zwyczajowo daje prezent, według uznania. Pewnie że mąż może nie uznawać komercyjnego charakteru tej imprezy, ale w takim wypadku powinien kupić np Biblię albo medalik. Jak ktoś słusznie zauważył, to dziecko to też jego rodzina obecnie. Jeśli żyjecie tak a nie inaczej, wasza sprawa, a ty czujesz się bardziej zobowiązana ze względu na bycie chrzestną, to dołóz więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niezależna kobieta co zarabia 2000?,? Chyba coś Ci się pomyliło. Ja zarabiam 4500 i nadal nie czuje się niezależna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. Jak nie chcesz zerowac na mezu to chwala ci za to! Czyli on zyje za swoje,ty za swoje, dzielicie po rowno rachunki zebys tylko nie wyszla na pasozyta i bluszcza? Chwala ci za to! Rozumiem, ze w takim razie wszystkie obowiazki domowe tez sa jak u wspollokatorow, zeby przypadkiem nikt nic za darmo i za duzo nie zrobil dla drugiej osoby bo to byloby pasozytowanie, prawda? Czyli raz ty, raz on gotuje? Raz ty raz on sprzata? Raz ty zakupy, raz on? Pierzecie i prasujecie kazdy sobie? Tak.prawdziwie po lokatorsku, nikt na nikim nie pasozytuje wówczas, tak? No bo jesli macie rowny podzial finansow to powinniscie miec rowny podzial obowiazkow, ale jesli ty np wykonujesz wieksza czesc obowiazkow to zmartwie cie, to twoj maz jest pasozytem zerujacym na tobie. Ale moze tonie to odpowiada? Niezależna, samodzielna, sluzaca swego pana, dajaca sie wykorzystywac, darmowa sluzka. To jak to jest z tym niepasozytowaniem w waszym zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×