Zonaty się pyta

Zauważyłem pewna prawidłowość u żony. Czym bardziej jest kiepska w łóżku, a ja się w*****a i jej o tym mówię, tym bardziej nadakakuke mi w innych dziedzinach. Codziennie się pyta co chce na obiad, śniadanie itp itd. I raczej mnie nie zdradza, bardziej chyba przekroczona jest praca. Jak jej wytłumaczyć że wolałbym zeby sex byl czesciej i urozmaicony zamiast super obiadkow. A moze zrobic z niej "kucharke i sprzataczke" a samemu znaleźć coś na boku?