Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój mąż zachowuje się jak palant

Polecane posty

Gość gość

Obrzydza mi każde wyjście z domu , wakacje nie ważne co założę na siebie i tak zawsze ogląda się za innymi on dosłownie żadnej nie przepuści.. tym bardziej mnie to drażni że staram się dobrze wyglądać i więcej już zrobić nie mogę chyba że się operować. Juz wole chodzic wszędzie sama przynajmniej mnie nie kompromituje w oczach innych . I Nie mówcie że każdy facet tak robi bo widzę że nie. Potrafią się skupiać na swojej partnerem przynajmniej w jej towarzystwie . Robilam mu awantury ale nie przynosi to żadnych efektów więc mam już to gdzieś ale zaniza poczucie mojej wartości i czuje się jak gowno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz to na co godzisz się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty też zacznij oglądać się za facetami i bądź pewna siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie flirtuj, zagadaj innych facetów i gap się na nich w jego obecności. A w dodatku później koniecznie komentuj: widziałeś jaki on miał zgrabny tylek, w życiu takiego ciacha nie widziałam itd itp. Miej używanie dziewczyno jak Kuba Bogu, tak Bóg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Typowa babska reakcja - od razu złośliwości, manipulacje i awantury, co tylko jeszcze bardziej odpycha i dystansuje faceta. Lepiej, Autorko, zacznij pracować nad sobą, bo najwyraźniej brakuje Ci kobiecości, by przykuć uwagę swojego męża. I bynajmniej nie chodzi wyłącznie o powierzchowność, ale przede wszystkim o charakter, postawę, ruchy i mimikę. Naucz się być intrygująca, fascynująca, pociągająca na codzień. Być kobieca, zwyczajnie. Wtedy facetowi będzie zależało i zacznie się starać, a już na pewno nie obejrzy się w bok. I, zaznaczam, mam oczywiście na myśli pracę nad sobą, trwałe zmiany, a nie odgrywanie roli i odstawianie jakichś cyrków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście przed ślubem taki nie był, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem może i był ale wtedy wiecie jak jest że jest się wpatrzonym tylko we mnie zabiera gdzie kolwiek jest bardziej romantycznie a teraz jak już jest ta małżeńska rutyna to widzę co się dzieje z boku mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak on jest zboku, to tak już będzie miał, ale nie byłabyś ze zbokiem gdybyś tego w nim nie akceptowala:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój też taki jest Budzi to mój niesmak bo to że gapi się na każdą nie jest normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przylapalam mojego meza na ogladaniu golych bab i strasznie mnie to zranilo. On mnie kocha i zalowal tego co zrobil, zaczelismy sie bardziej komunikowac i swoje potrzeby, oboje odrzucilismy masturbacje i umowilismy sie ze jedno drugiemu nie odmawia seksu w razie potrzeby i to poskutkowalo poglebieniem wiezi. I faktycznie zauwazylam ze moj maz przestal sie ogladac za babami. Czasami dochodzi do smiesznych sytuacji gdzie idzie jakas "princessa" ulica i jest zbulwersowana ze on na nia nie spojrzal. A on wlasnie specjalnie nie patrzy, niech sie wkurzaja. Moj maz jest przystojny a ja chyba juz nie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez sie czuje jak gowno, moj facet juz nie oglada sie za innymi, choc w sumie teraz zaczal bo sie rozstalismy, a w zasadzie to on zostawil mnie z dzieciem. Ale dzieki niemu moje poczucie wartosci lezy i kwiczy bo ciagle mi mowil, ze nic nie umiem, nic nie osiagne, jestem leniem, nie zarobie wiecej niz pewna kwota. Fakt ze u nas sie psulo juz dlugo, do tego dochodzil brak seksu bo ja nie mam najmniejszej ochoty na seks, on jest sfrustrowany i mnie poniza wiec kolo sie zatacza. Do tego po porodzie zostala mi spora nadwaga ktorej nie potrafie zrzucic, a w zasadzie sie zmobilizowac bo motywacje mam zerowa. Kiedy codziennie slysze slowa jaka to jestem beznadziejna to w koncu zaczynam w to wierzyc i nie widze sensu na porawe sylwtki chociazby. I teraz po 8 latach i z rocznym dzieckiem nasze drogi sie rozchodza. W dodatku za rozpad tego zwiazku obwinia tylko i wylacznie mnie. I faktycznie ktos napisal ze masz to, na co sie godzisz. I ja tak mam, bo jestem slaba i godzilam sie na te ponizania zamiast zakonczyc to. Zreszta 3 lata temu sie rozstalismy, wrocilismy do siebie, potem wpadka i teraz jest dziecko ktore bedzie z rozbitej rodziny. Ale tak bedzie najlepiej bo wiem ze ja sie dla niego nie zmienie, a on dalej bedzie sfrustrowany. Moze nie bylo miedzy nami chemii i temu seks byl slaby i stad ta moja niechec? A Ty autorko dlugo juz jestes z mezem? Zawsze taki byl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:28 chyba śmieszna jesteś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×