Zycie we dwojkę. Bez dzieci. Jakie sa wady i zalety ?

Wady? Oprócz presji społecznej na posiadanie dzieci, nie znajduję żadnych. Zalety? Spokój, duuuzo mniej obowiązków, brak odpowiedzialności i zmartwień, które niesie za sobą posiadanie dzieci, więcej wolnego czasu, który można zagospodarować tak jak się chce, więcej pieniędzy, bardziej komfortowe życie. To wszystko zależy oczywiście od tego co kto lubi i jakie ma potrzeby. Ja jestem osobą mało towarzyską, lubię być sama ze sobą i przede wszystkim lubię święty spokój i ciszę - brak zawracania głowy. Uwielbiam tez swoją pracę, pracuję dużo - sporo więcej niż 8h dziennie i nie chciałabym z tego rezygnować. Lubię też podróżować, a podróże z dzieckiem? Niby można, ale to już nie jest to samo.

6 lat po ślubie - nie dodałam. Wcześniej byliśmy ze sobą 2 lata. Dla mnie to długo, za mąż wychodziłam w wieku 24 lat.

Pytanie o życie bez dzieci i zleciały się kwoki zapewniać jak to życie z dzieckiem nabiera nowej jakości. Masakra.

gość dziś Kobieto, Ty masz zmieniony mózg - przez hormony wydzielane w trakcie ciąży i porodu.

30 lat po ślubie. Nie żałuję. Prowadzimy bardzo wygodne życie. Dużo podróżujemy. Jestem po 50. Wyglądam jakbym była przed 40. Nie mogę tego powiedzieć o moich koleżankach. Jedna z nich ma 2 synów. Wieczne problemy, więzienie. Nigdy nie wiadomo na kogo wyrosną dzieci. Mam czas zadbać o siebie i męża. Dla mnie sam plusy. Są osoby dla których macierzyństwo nie jest spełnieniem.

Dla mnie główna zaleta to spokój i przede wszystkim wolny czas. Nie mając dzieci człowiek zaoszczędza sobie masy obowiązków, które normalny rodzic, chcący dobrze wychować swoje dzieci musi wykonywać. Zwykle to wygląda tak, że życie rodziców kręci się wokół dzieci i ich potrzeb. A nasze życie kręci się wokół nas :-) Czuje spełniona, więc nie potrzebuję zapełniać żadnej pustki w swoim życiu. Nie jestem także znudzona. Inteligentni ludzie się nie nudzą, prawda?.

Moj brat wyksztalcony po AGH a nie zalozyl rodziny. Ma 42l i w d***e ma naciaganie sie ze wszystkimi. W sumie dobrze bo nikt mu nie przeszkadza a on jest taki introwertyk. Ja wyszlam za maż ale mam 1 dziecko. Uwazam ze wiecej mo nie potrzeba.

Na dzień dzisiejszy moje bezdzietne życie 42-letniej mężatki nie ma żadnych wad. Może jak męża zabraknie, lub gdy będziemy starzy i schorowani i nie będzie miał kto nam pomóc, wtedy może powiem, że życie bez dzieci ma wady. Nie wiem. Zobaczymy :-)

A to dobre..piszesz tu ze TW ój brat jest po AGH jakby to było cos super Moja kuzynka tez jest po agh a zdanie poprawnie nie umie sklecic i ogólnie zawsze każdy ja ocenia jako malo kumata

Najbardziej mnie rozwalaja kobiety ktore swiadomie sie wciskaja w klopoty tzn: - nie maja doswiadczenia zawodowego - sa jeszcze mlode a juz wchodza w pieluchy - nie maja pracy - mieszkają u tesciowej lub z nią - mają juz jedno dziecko i pakują się w kolejne a samodzielnosci nie ma - dają się zammknąć w domu jako kura domowa Na dluzsza mete nie da sie tak zyc i potm sa rozczarowania. Lepiej nie miec dzieci i swiety spokoj

Teraz sie Wam podoba ze nie macie dzieci bo jestescie mlodzi, a jak mlodosc minie to wielu rzeczy sie juz nie da cofnąć i wtedy zmieniaja sie priorytety ale na niektore rzeczy jest za pozno. Ja zawsze podrozowalam, teraz mam roczniaka i juz bylo wiele podrozy miedzy innymi Australia i Nowa Zelandia. Jak sie chce to mozna łączyc te rzeczy ale nie powiem, ze jest to łatwe. Niektorych ludzi przerasta chwila z dzieckiem a co dopiero robienie innych rzeczy.

Są same plusy.Zero minusow.Seks o każdej porze,wyjazdy,przygody,spontan,rozrywki,przyjaciele,bogate życie towarzyskie,kupa kasy.Teraz wasze życie: Siedzenie w domu z obsrancami,kłótnie kto ma się zająć bachorem,brak kasy,bram wyjazdów ,znajomych,brak uśmiechu bo jak się cieszyć w czterech scianach,słuchanie beczenia dziecka,marudzeniaciągle uwiazanie.Haha co za debil założył temat gdy wszyscy wiedzą ze bachor to koniec zycia

gość dziś I jaki jest morał z Twojej wypowiedzi? Jak dla mnie nie wnosi nic do tematu.

15:11 nikt ci nie kazał nóg rozkładać Krowo rozplodowa.teraz nie placz jak ci źle.my tak żyć nie będziemy jak ty.Nie jesteśmy meczennikami

Zalety życia we dwójkę? - brak dzieci Wady życia we dwójkę? - brak dzieci

Ja widzę same zalety.Mam 35 lat i jestem 15 lat po ślubie i nie mamy dzieci bo nie chcemy.Życie z dzieckiem to jak życie z kulą u nogi,dziecko to zabieracz czasu,spokoju które tak sobie cenię.Uwielbiam ciszę,spokój,życie w dostatku.Robię co chcę i kiedy chcę,śpię do późna.Dziwię się,że ludzie decydują się na dzieci,przecież one tylko niszczą,zabierają spokój,czas,pieniądze,dostatnie życie itp...

15:19 no tak bo zeby miec dzieci to trzeba miec kase :) dlatego tak wiele osob nie moze sobie na nie pozwolic. Tylko 500 plus az niedobrze sie robi dla bezmozgow takich jak Ty :)

15:16 jakbys byla troche inteligentna to bys wiedziala jaki jest morał :) ale ze jest inaczej to trudno..ciao

Dziecko = brak pieniedzy? hmm jak sie jest biedota to sie jest z dzieckiem czy bez

Najlepsze jest to ze niektore nie moga miec tego "bachora" i ich krew zalewa ze inne mają. Pozostaje adopcja.

Jest dramat podczas świąt masz dzieci i to cieszy. Również dzieci powodują że czujesz się lepiej niezgożkniała. Również będąc babcią to odnowa odżywasz i czujesz motywację do życia. Na starość ma kto cię odwiedzić dzieci czy wnuki będąc samej gdy jeden umrze to dramat!

Zaraz ten temat zostanie usunięty :)

" Również dzieci powodują że czujesz się lepiej niezgożkniała" :D :D :D

"Jest dramat podczas świąt masz dzieci i to cieszy. " xxxx WTF????

gość dziś Dramat to jak się ma dzieci a i tak nikt cię nie odwiedza w domu starców. Dla bezdzietnego podobna sytuacja dramatem nie będzie :-)

gość dziś Najlepsze jest to ze niektore nie moga miec tego "bachora" i ich krew zalewa ze inne mają. Pozostaje adopcja. xxxx :-D :-D :-D :-D

gość dziś Teraz sie Wam podoba ze nie macie dzieci bo jestescie mlodzi, a jak mlodosc minie to wielu rzeczy sie juz nie da cofnąć i wtedy zmieniaja sie priorytety ale na niektore rzeczy jest za pozno. xxx Gorzej jak Wam, dzieciatym zmienią się priorytety. Dziecka nie jest tak łatwo się pozbyć ;-)

13 lat razem, 11 w malżenstwie, bez dzieci. Bylo nam bardzo dobrze. Teraz mamy dzieci. Jest nam jeszcze lepiej. Po prostu jestesmy dobrą parą i wspolnie podejmujemy trafione decyzje. Plusy w bezdzietności - bylismy w wirze pracy zawodowej. Z sukcesami. No i duszami towarzystwa. Po urodzeniu znajomych nie ubylo tylko przybyło. Mąż dzialal jeszcze bardziej, przydawaly sie jego awanse, takze finansowo. Ja musialam na jakis czas spasowac, bo chcialam jak najwiecej dac z siebie dzieciom. I to byl wlasciwie jedyny minus. (potem to sobie odbiłam). Z zycia towarzyskiego, podrozy itp jakos nie nie musielismy rezygnowac, wszystko sie dało. Z kasa nigdy nie było problemow, bo przed rodzicielstwem bylismy ustawieni tak finansowo jak zawodowo, po dobrych studiach, podyplomówkach, z dobrą pracą . Myśle, ze zaletą póżnego rodzicielstwa jest to, że wszystkich radości we dwoje zdążyło sie zaznać, bez poczucia, ze cos nas ominęlo. Nie czulam ograniczenia wolności. Po szalonym tempie wcześniejszego życia doceniałam momenty relaksu we własnym domu z rodziną, odskocznię od wszystkich problemów tego świata, które zresztą z perspektywy nie były aż tak ważne, jak mi sie w danej chwili wydawało . Dzieci urosły, znów jesteśmy we dwoje. Nadal nam dobrze.

16:11 jak bede starsza to wtedy nie bede sie musiala pozbywac dziecka bo juz bedzie pelnoletnie :)

gość dziś A jak się nie chce niczego łączyć tylko chce się żyć tak, jak się komuś podoba? Nie wiem czemu mamuśki zawsze będą przekonywać, że "jak się chce, to się da". Jak się chce, to można i na rękach chodzić, tylko po co, skoro na nogach łatwiej?