Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wysokie alimenty?

Polecane posty

Gość gość
Wow, slabo znasz swoje dziecko : najpierw zachwyt.Tak,bede chodzić,fajnie,itd. Po paru zajęciach : nie spodobalo mi się/za wcześnie,za pozno/ nie chce mi się/otp. A za kursy ,zajęcia trzeba było zaplacic na ich początku ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorki,poszlo 2x, bo pokazalo,ze nie ma takiej strony a tu,ups,jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bzdura, to bylo działanie z premedytacją matki, bo w sądzie trzeba przedstawić faktury za wydatki, więc pozapisywała dziecko na co tylko się dało, a po wyroku szybciutko je wypisała. Nie ona jedna, sądy doskonale wiedzą, że wszystkie dzieci po rozwodach są bardzo chore, wymagają prywatnych lekarzy, rehabilitacji, jakoś wszystkie mają alergie i wymagają korepetycji ze wszystkiego, miliona dodatkowych zajęć oraz że wyżywenie jednego dziecka alimentacyjnego jest droższe niż przeciętnej rodziny 4 osobowej. Normalna rodzina ma do dyspozycji 5, 6 tys na miesiąc i na wszystko jakimś cudem wystarcza, mieszkanie, samochód, jakieś wakacje, drobne oszczędności i drobne przyjemności. Po rozwodzie okazuje się, że 2,3 ty na jedno dziecko to są śmieszne pieniądze i ledwo wystarcza na podstawowe potrzeby... Prawda jest taka, że alimenty są do okreslonego wieku, jeśli facet jest dojony do granic możliwości całymi latami, to potem odcina się grubą krechą i już mu nic nie zostaje, żeby dzieciakowi coś więcej na start dać. Chytry dwa razy traci w życiu, drogie panie, może czasem lepiej mieć 100 zł mniej alimentów, ale ojca bardziej zaangażowanego, niż ciągać go po sądach i stale udowadniać ,jaki jest beznadziejny. I nie wypowiadam się o tych, co nie chcą placić minimum i migają się od 400 zł, tylko ciagle o kwotach powyżej 1000 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jeśli dziecku znudziły się jedne zajęcia, to mamusia, która dostaje pieniądze właśnie na zajęcia dodatkowe zasądzone wyrokiem sądu, prędziutko powinna zapewnić dziurę i zaproponować alternatywne zajęcia w miejsce tych znudzonych, a jeśli dziecko nic nie chce, to zaoszczędzone pieniądze zarobione przez ojca i przekazane celem zapewnienia zajęć dodatkowych, odkładać na konto oszczędnościowe dziecka, a nie powodować, ze jakoś tak się rozchodzą, na macdonalda i inne pierdoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś bzdura, to bylo działanie z premedytacją matki, bo w sądzie trzeba przedstawić faktury za wydatki, więc pozapisywała dziecko na co tylko się dało, a po wyroku szybciutko je wypisała. xxx Ale zapłacić musiała za zajęcia z góry! Dlatego miala fakture! Nie mogła tych pieniedzy ukraść więc nie wymyślaj! Taks samo z prywatnym lekarzem czy dentysta - lekarz jej po cichu tych pieniędzy nie oddał! Tak samo korepetytor! Więc nie rób z matki złodziejki wredny człowieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale alimenty dostaje ciągle, co miesiąc , nie dostała jedynie wyrównania kwoty za te zajęcia, które się odbyły-więc co miesiąc powinna te pieniądze przeznaczać na zajęcia, które już się NIE odbywają. więc 200 zł co miesiąc zostaje jej w kieszeni, bo sąd wyraźnie napisał, że tak duża podwyżka jest ze względu na liczne zajęcia dodatkowe dziecka. Za zajęcia zapłaciła jedynie za tamte 2 miesiące, a nie cały rok z góry, teraz co miesiąc te pieniądze wydaje nie wiadomo na co. Pieniądze mam przelewać do 10, a już 2, 3 każdego miesiąca wydzwania, dlaczego jeszcze nie ma alimentów na koncie, bo ona nie ma za co chleba dziecku kupić.Dziecko nie ma zajęc dodatkowych, nie ma na chleb, ot, sąd wymyślił, że mamusia dobrze pogospodaruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13'15 i 17 stale używasz gościu sztampy "wszystkie matki"i "wszystkie dzieci" i uogólniasz kolejny raz. Albo jesteś ta drugą wsciekła,ze mnie kasy masz od faceta do budżetu,albo samotna co tez dziecka nie ma,albo starsza osoba,która coś usłyszała,gdzies przeczytała .... Wszędzie płaci się z góry i za cały termin zajęć i wtedy,co ci ktoś niżej tłumaczy,dostaje się zaswiadxzenie/fakturę o zaplacie. A dzieci bywają przewrotne i się im z jakichś ich powodow odechciewa po czasie,albo chorują,albo czasem matka w pore dowieźć nie może (pracuje zawodowo),albo ma jakies zalregłości lub więcej zajęć w szkole i trzeba inne zajęcia odpuścić,itp. Proste,wystarczy mieć dziecko,by te sprawy ogarnać,tobie tego brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i wice wersa, piszące tu eks cały czas plują jadem na "wszystkich ojców" którzy robią wszystko, aby tylko dzieciom nic nie dać. 99 procent ojców nie płaci, matka lepiej zna swoje dziecko itd. Otóż guzik, w sądzie były przedstawione faktury za 2 miesiące zajęć, dołączono nawet kopię dla mnie, a nie za cały rok z góry. Za 10 lekcji basenu, a nie za cały rok. Ja tam nie mam nic przeciwko płaceniu na dziecko, ale niech te pieniądze idą na dziecko, a jeśli zostaje, bo np dziecko sie rozmysliło i już nie chce chodzić na zajęcia, na kóre ja płacę, bo na to celowo zostały zasądzone wyższe alimenty, to niech nie idzie na głupoty, tylko na oszczędności dla dziecka. I niechże ten system będzie nareszcie tak klarowny i przejrzysty, że z jednej strony nie da się unikać płacenia alimentów, a z drugiej-ten, kto pobiera znaczne kwoty, przekraczające średnie, przeciętne wydatki na dziecko, niech ma obowiązek regularnie udowadniać ponoszone wydatki, a nie przy okazji kolejnej rozprawy o alimenty. I nie, nie oczekuję paragonów za bułkę, jogurt czy bilet na autobus. Ale już faktur za lekcje, zajęcia dodatkowe, wyjazdy , jak najbardziej. Chcę mieć pewność, ze moje pieniądze są wykorzystywane dla mojego dziecka i tylko dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty masz problem z matką dziecka,nie samymi alimentami. Gdybscie byli razem to zapewne chwalilbys ja za gospodarność,w tym finanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie między innymi jej totalna beztroska finansowa, brak zaangażowania w myślenie o przyszłości, były przyczyną rozpadu naszego uczucia. Żyliśmy w dwóch różnych światach, pod bardzo wieloma względami, ale nie o tym ten post. Co do alimentów,trwam na swoim stanowisku, alimenty powyżej 1000 zł/mies na dziecko powinny być skrupulatnie rozliczane za cały okres ich pobierania. Niech to będzie raz w roku, w styczniu, przedstawienie ojcu i przed sądem dowodów na wszelkie wydatki powyżej przeciętnej. A jeśli nie da się ich udowodnić, to niższe alimenty. I jak dla mnie, jeśli eks przedstawi wpłaty na konto oszczędnościowe imienne dziecka i rozliczenie roczne stanu takiego konta, to jest to ok. Ale nie jest ok, kiedy naprawdę nie wiem, na co się rozchodzą pieniądze, które zarabiam ciężką pracą. Ale widzę, że dyskusja tutaj jest jałowa, bo "wszyscy" ojcowie są przecież tacy sami, a wszystkie matki, to wspaniałe, gospodarne matki Polki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ty używasz określenia typu "wszystkie matki" i "wszystkie dzieci",co jest nieuprawnione więc jak można dyskutować jak ktoś stale uogólnia? Masz rację : kazde wydatki powinny być udokumentowane,przejrzyste. Najprostsza droga, to na miarę możliwości wspólne ustalenia tak finansowe,jak i wychowawcze. Tylko trzeba chcieć nieco wznieść się ponad czubki swoich nosów i głów. Tylko i aż tyle. Jest tez kwestia obarczania wszystkim matki jakby ojcowie rozwodzili się też z dziećmi a nie ich matkami. Ona musi sobie dać radę ze wszystkim a np.ty nie możesz wziąć na wychowanie corki,bo praca. OK,ona tez pracuje i ogarnia wszystko mimo tejże pracy. I wlasnie to jest nijak nieprzeliczalne,gdy rodziców jest dwoje i bez ograniczonych prawnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, matka opiekująca się dziećmi w 80% ma jeszcze siedzieć nad zestawieniami, prowadzić księgowość, zbierać i rozliczać paragony za każdą bułkę i owoce z targu, żeby tylko ego byłego męża było zaspokojone. Bo zapewne cierpi na nadmiar czasu wolnego, takie bzdety jak pomoc w odrabianiu lekcji, pranie, prasowanie, gotowanie, zakupy - to się przecież robi bez jej udziału, pewnie leży na kanapie całymi popołudniami, to niech się trochę wysili. Ojciec powinien być zorientowany ile co kosztuje, nie żyje na innej planecie. To ile kosztuje kurtka zimowa czy buty to nie jest wiedza tajemna. Tymczasem większość panów (nawet w pełnych rodzinach) nie ma nawet pojęcia jaki rozmiar buta noszą ich dzieci, w sklepach też jakoś nie widać facetów przymierzających z dziećmi ubrania. Mniej więcej wiadomo ile par gaci, skarpet, koszulek potrzebuje dziecko. Wystarczy przemnożyć. PS. mój kolega musiał kiedyś kupić dziecku awaryjne rajstopki jak był z nim na wyjeździe. Zapłacił uwaga: 160 zł (wlazł do jakiegoś luksusowego butiku). Jakoś cena nie wydała mu się kosmiczna, co świadczy tylko o tym, że nie ma zielonego pojęcia jakie są ceny. Każda matka by się w głowę postukała na taką cenę, bo normalnie kosztują ze 20 zł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ten gość nie chce paragonów za bułki i ziemniaki, tylko za wydatki ponadstandardowe, na które sąd mu dowalił alimenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to sa wydatki ponadstandardowe ,gdy zarabia się-jak ktoś tu pisał- umowne 24.tyś.zł i wcześniej dziecko i rodzice żyli na dogodnym dla nich poziomie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to są wydatki, że dziecko pojechało za pieniadze taty na super kolonie, obóz językowy za granicę, ale BEZ mamusi na koszt byłego męża. To są WSZYSTKIE wydatki wyszczególnione w uzasadnieniu wyroku sądu, które matka zobowiązuję się ponosić i powinna się z nich rozliczyć. To nie jest wyżywienie dobrej jakości, tutaj to standardowej stawki żywieniowej dziecka żyjącego na średnim poziomie wystarczy dodać 20 procent stawki i już mamy bardzo dobrej jakości wyżywienie. To nie jest odzież w normalnych ilościach kupowana i w normalnych cenach, np. w decathlonie czy intersporcie, itd. Chodzi o to, żeby facet miał pewność, że była nie podnosi swojego standardu życia tłumaczeniem "bo dziecku należy się taki sam standard jak przed rozwodem".W ten sposób może sobie kupic wypasiony samochód, na który jej nie stać, ale którym przecież wozi dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I uwierz mi, co co zarabiają powyżej 20 tys mies, dobrze potrafią gospodarować, inwestować i pomnażać pieniądze, trzy razy się zastanawiają, zanim na głupoty przefiukają dowolne sumy... A w uzasadnione wydatki można naprawdę wpisać każdą głupotę, jaką nam fantazja podpowie, telefony po 4000 zł i wakacje na Malediwach, bo co sobie żałować jak ojca stać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te kazda glupote jak nazywasz trzeba udokumentować rachunkami,fakturami wiec już nie krzycz za tych co dużo zarabiają,bo w sadzie na słowa nic nie ma tylko papier się liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, ale tylko wstecznie trzeba udowodnić. Dajmy na to dziecko pojechało w 2016 latem na obóz językowy do Londynu. Sąd w związku z tym, że są m.in.wysokie koszty wczasów,wymienione w uzasadnieniu wyroku dokładna kwota, miejsce obozu, zasądził jesienią 2016 3000 alimentów. Latem 2017 dziecko pojechało na wieś do dziadków i nigdzie więcej, podczas gdy matka otrzymuje alimenty, część alimentów celowo skierowane na zagraniczne kosztowne obozy. Nie musi tego rozliczyć przed nikim , nie jest zobowiązana prawem wykorzystać tych pieniędzy zgodnie z ich przeznaczeniem założonym przez sąd. W ogóle już po otrzymaniu alimentów nie musi nic, z góry się zakłada, że matka dobrze wyda, a ojciec to na pewno sam z siebie dziecku wakacji nie zafunduje. Przykre, ale takie są realia polskich sądów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22'24 nie wiem kim jesteś,ale jak ojcem,to wal do sadu o wylaczną opiekę i wychowywanie dziecka i weróć tu za 2-3 m-ce z wyliczanką + / - kosztów poniesionych na dziecko. Aa,i nie zapomnij podac tez wydatków na wsi u tych dziadkow,jakbys akurat nie dostal urlopu w czasie wakacyjnym dziecka,wiec dzieciaka po rodzinie,bo plany się walą/delegacje/wyjazdy i takie tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytaj ze zrozumieniem, matka ma wysokie alimenty właśnie na to wpisane wyrokiem, aby spokojnie miała kasę na porządne wakacje dziecka, a nie na trzymanie go na wsi. Boli, jak się wysłucha drugiej strony ze zrozumieniem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ty czytaj ze zrozumieniem.Można nie dostać urlopu w czasie letnim i jakąś opiekę trzeba zapewnić więc kolo zapasowe to ta wies i ci dziadkowie. A na te Malediwy co ci ościa w gardle stoją można polecieć w czasie ferii,tak zaplanować urlop. Albo dać kasę ojcu i niech on trochę też pospedza czas z dzieckiem choćby w Wachocku !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok, to niech będą 2 tygodnie u dziadków, a 2 w Londynie na obozie językowym , który to wydatek sąd uwzględnia w zasądzonych alimentach, a nie 4 u dziadków, 4 u ojca, a kasa z alimentów nie wiadomo gdzie, bo matka nie musi nikomu sie z tego tłumaczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Należy być w kontakcie z matką by mieć rozeznanie co do wychowania,finansow i wspólnie inwestować w dziecko ,by nie przychodzić żalic się na kafe,że poza sądem matka już nie musi się tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby ludzie się tak świetnie dogadywali, jednym głosem mówili w sprawach dzieci, edukacji, finansów i potrafili się świetnie ze sobą porozumiewać, to zapewne nadal byliby razem. Większość rozstań powstaje na tle wielu,wielu lat różnorakich konfliktów, od błahostek jak spędzać weekend po poważne sprawy, na ile pobłażać dzieciom i jak gospodarować kasą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale gdy już nie są razem to prościej kontaktować się rzetelnie tylko w kwestiach dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie z byłą regularnie kontaktuje w kwestiach dziecka: - ona co miesiąc do mnie: DAWAJ WIĘCEJ KASY! - a ja: POCAŁUJ MNIE W DOPE! I tak sobie gadamy od lat. Ona mnie nie całuje, a ja kasy więcej nie daję. Sielanka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbyscie jako ex mieli lepsze kontakty to i kasa by zawsze byla i to spora i na czas. A ze wolicie po rozejsciu sie dalej gryzc, to macie. Kase dostaniecie taka, jaka adwokat wywalczy i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będziesz swoje własne dziecko karał biedą bo nie umiesz dogadać się z jego matką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będziesz karać dziecko brakiem kontaktu z ojcem , bo się rozeszłaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatka

Dzięki kancelarii https://grzybkowskiguzek.pl udało mi się podbić alimenty o 300 złotych, ale wynikały z realnych potrzeb, które przedstawiłam naturalnie przed sądem. Mój mąż miał niezłego prawnika, ale nie miał szans, bo byłam dobrze przygotowana. Polecam, bo dzięki ich arkuszowi od razu miałam jasno określone wydatki na dziecko. Duża pomoc, szczególnie na początku drogi sądowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×