Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Konsekwencja. Czyli dziecko płacze a ja...?

Polecane posty

Gość gość

Poradzcie proszę jak to jest z tą konsekwencja w wychowywaniu dzieci. Moja córka wchodzi właśnie w ten osławiony bunt dwulatka. Masę rzeczy zaczęła wymuszać płaczem. Staramy się być konsekwentni. Jej histerię przybierają czasem absurdalne wymiary: np zawsze piła herbatę w jednym kubku a nagle jest ryk nie z tej ziemi, że ona tego kubka nie chce. I tu spoko, kubek może dostać inny. Ale dziś w kąpieli zrobiła histerię że nie chce myć zębów. Ja nie chciałam odpuścić. Tłumaczyłam cierpliwie, wymyslalam historię o małych robaczkach które niszczą zeby itd. Ona cały czas się darła. W końcu weszła moja mama (niestety mieszkamy razem, budujemy się) powiedzieć ostro, że to chore, że dziecko płacze a ja sobie na to patrzę, że mycie zębów nie jest takie ważne (!) i generalnie że mam jej odpuścić. Wkurzyłam się na to że się wtrąca i wyciągnęłam dziecko z kąpieli z brudnymi zębami. Teraz dziecko śpi a ja leżę i płacze. Ja wiem, że jak jeden raz nie umyje zębów to świat się nie zawali ale tak bardzo chcę żeby ona wiedziała, że są jakieś zasady, że jak mama prosi żeby coś zrobiła to trzeba to zrobić i koniec. Z drugiej strony czuje się teraz najgorszą matka świata. Czuje się jakbym ja zawiodła, jakby ona myślała że ja już jej nie kocham a kocham najbardziej na świecie przecież. Wszystko co robię robię dla jej dobra... Doradzcie proszę jak mądrze te wychowanie rozwiązać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypij ze 2 piwka i spojrzysz na ta sytuacje z dystansem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super rada a przed myciem zębów dziecku ile mam tych piwek wypić? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie są rzeczy o które warto walczyć a nie które można odpuści. Bo jak dzieciak w histerii to i tak nic nie uzyskasz. Szkoda dzieciaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O tez sie chętnie czegos dowiem mam takiego prawie juz 3 latka. Nie wyrabiam juz... Ale autorko ty sie chyba za bardzo przejmujesz, dla mnie plakac z powodu takiego, ze.dziecko nie chce umyć Zębów jest abstrakcja. Moj tez nie zawsze chce myc zęby, ale nie przejmuję sie tym wcale. Nie to nie. Może chodzi bardziej o krytykę twojej matki ona zachowuje sie dokładnie jak moja teściowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po huj mieszkasz u starych,oni zawsze się wp*****laja to raz.Dwa,to nie wiem czemu się nie zabezpiecza Ad jak nie masz swego kąta. Trzy ,im więcej czytam o tych bachorach tym bardziej mam ich wszystkich serdecznie dość. Zasrance i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez uwazam, ze sa rzeczy które mozna odpuścić i dac dziecku wybór kiedy jest tylko możliwość. Jeśli o.mycie zębów chodzi to jest to na tyle wazna rzecz, ze nie warto robic z tego traumy bo będziesz miała zaraz szczotkofoba. Pomyśl jak Ty sie zachowujesz gdy ktos zmusza Cie do czegoś na co nie masz ochoty, mi np wtedy jeszcze bardziej się nie chce. Nie umycie zębów dziecku jeden dzień to nie straszna tragedia. Bakterie prochnicze jednak potrzebuja wiecej czasu niz jedna noc. A na spacerze tez chodzisz w stronę, która Ty uznasz za słuszną czy czasem dajesz na luz i idziesz tam gdzie dziecko? Moim zdaniem przesadzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Nie płakałam bo nie chce umyć zębów. Płakałam właśnie przez tą ocenę mojej mamy, tak jakbym była jakimś potworem bo jej wnuczka płacze a ja na to patrzę. Moi rodzice pozwalają jej na wszystko. Jak chce sobie siedzieć na stole to siedzi na stole, jak chce otworzyć trzy jogurty pod rząd i żadnego nie zjeść - spoko. Potem ja wprowadzam jakieś zasady i się tego trzymam, ona płacze i kto jest potworem wg moich rodziców? Ja. Na szczęście mam idealny kontakt z córką, okazujemy sobie masę czułości więc raczej ona mnie za tego potwora nie uważa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak z ciekawosci to wypluwa pastę po tym myciu? Bo moj ponad 2latek dostaje szczoteczke która gryzie z odrobinka pasty bo nie chce wypluwac, nawet nie potrafi. Jak mu daje szczoteczke i nie chce myc to zostawiam ta szczoteczke obok niego i ide cos tam w kuchni zrobic w 9 na 10 przypadkow sam po nia sięga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka Boję się, że jak będę jej odpuszczała to mycie zębów to nauczy się, że jednak nie zawsze trzeba i tak będziemy sobie myć w kratkę. A to jest bardzo ważne moim zdaniem. Dziś w wiadomościach było o dziecku które prawie umarło przez próchnicę. Bo właśnie ludzie uważają, że e tam, to nie takie ważne. Napisałam, że są rzeczy które nie są tak ważne i które można odpuścić, np kolor kubka czy właśnie ten spacer. Ale przecież nikt o zdrowych zmysłach nie pozwoliłby np dziecku chodzić w sandałach zima bo ma taki kaprys dla jego dobra i tak samo jest z tym myciem zębów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale Ci matka autorytet podkopała PRZY dziecku. Pokazała ze opinia mamy nie jest ważna gdy wkracza babcia 'na ratunek'. Jakby nie mogła poczekać albo wziąć Cię na osobność jeśli już musiała wygłaszać uwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:07 Nie, nie wypluwa, też nie potrafi ale dostaje malutko pasty. Ona ma dopiero ponad półtora roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu aktorka 21:08 No właśnie. Też mnie to zabolało. Ale widzisz, ona już nie mogła słuchać jak "robię krzywdę" jej wnuczce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taa. Po 1 nie ma opcji żeby dziecko zawsze cie słuchalo. Myślisz że jak zafundujesz jej traume to będzie chciała myć? Nie sądzę. Z dzieckiem w histerii nic nie załatwisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze sa jakies zasady i jak mamusia prosi to dziecko ma to robic. A jak dziecko prosi? Moze jeszcze nie mowi a chciałaby powiedzieć " mamo a moge dzis nie myć zębów? " To działa w dwie strony, trzeba dziecka tez słuchać. Za chwilę dojdziesz do momentu w ktorym nerwy Ci puszcza i strzelisz ja w doope. Co do siedzenia na stole. U nas byl podobny problem. Dziecko posadzone przez dziadka na stol i moje kategotyczne nie wystarczyło. Potem taka panna idzie na impreze rodzinna i sadza doopsko na stole miedzy sałatka a chlebem. Sa rzeczy ktorych kategorycznie nie wolno bo potem dziecko idzie w swiat i zachowuje sie jak malpka. Mycia zębów do tej kategorii nie zaliczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ps. U mnie było to samo z myciem zębów. Nigdy nie odpuszczalismy ( oprócz sytuacji że dziecko zasneło w drodze do domu itd). Jak tłumaczenie nic nie daje i wpada w histerię to trzeba przeczekać, pomóc z gniewem jeśli nie może się uspokoić, potem jak przejdzie to pocieszyć.. a potem wytłumaczyć wszystko jeszcze raz od początku i umyć zęby. Nasz ma teraz trzy lata i wie że niektóre rzeczy nie podlegają negocjacji , mycie zębów, kask na rower, za rękę na przejściu itd. Ma swoje humory jak to każdy ale dużo ma też do powiedzenia, wie że jego zdanie brane jest pod uwagę choć nie zawsze można pójść na kompromis. A propo kompromisu. Próbuj myć zęby na poczatku kąpieli w razie oporu powiedz, dobrze - umyjemy za dziesięć minut itd. Nie będziesz odpuszczać jednocześnie dziecko się nauczy że da się z Tobą porozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w takich sytuacjach dawałam wybór: ok, nie chcesz myć zębów, ale trzeba to zrobić-jak chcesz, to dzisiaj możesz umyć je zupełnie sama, albo ja ci umyję, jak zawsze. Masz wybór. Zawsze kończyło się na tym, że myła sama. Oczywiście nie od razu, ale po np. 15 min płaczu w łazience. Wiadomo, że raczej pomazała te zęby pastą a nie umyła, ale chodzi o fakt, że mycie zębów było i już- wbrew płaczom i histerii. Taka sytuacja wydarzyła się ze trzy razy. Córka przekonała się, że i tak zęby będą umyte, więc odpuściła wszelkie protesty. Konsekwencja to podstawa wychowania, nie można opuszczać, dzisiaj chodzi o zęby, a za parę lat o coś o wiele ważniejszego. Dziecko lepiej się czuje i rozwija, jak ma określone zasady, wie co wolno, a czego nie. Nie może być tak, że dzisiaj coś robimy a jutro odpuszczamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, Ty dziecko wychowujesz a to nie jest łatwe. Chcesz żeby miało zasady, zeby szanowało innych, zeby wiedzialo co dobre a co zle. Widzisz Tobie zależy na caloksztalcie i przyszłości a takiej babci to zalezy tylko na tym zeby ona byla ta fajna i lubiana babcia:p na wlasne oczy widzialam jak moja tesciowa dała sie bic i okladać po twarzy 2 letniwmu dziecku i jeszcze sie z tego cieszyla i mowila "no popatrzcie bij***abcie heheh". Byle tylko byc tym fajnym. no taka jest prawda i nie ma co tu ukrywać. Dziadkom nie zalezy na wychowaniu itd bo oni po prostu tylko chca z tym dzieckiem przebywac, spedzac milo czas i tyle. Dlatego mowi sie nie bez powodu ze dziadkowie sa od rozpieszczania a rodzice od wychowania. Oczywiscie nie zrozum mnie zle. Zgadzam sie z tym co myslisz i uwazam ze dobrze robisz czyli trzymasz zasady i trudno ale czasem jestes "niefajna". Limity musza byc, kazdy czlowiek podlega jakiemus schematowi. To trudne ale dzieki Tobie Twoje dziecko bedzie wiedziało jak sie zachowac i co wypada a co nie a co trzeba robic. To ze raz sie "złamałaś" to w d***e z tym:D trudno. Dlatego nie łam się bo dobrze robisz! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(Y) @ <3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z tym odpuszczaniem mycia zębów to pisalam tu ze 3 razy ja- ta co myje 5 razy dziennie po każdym posiłku, takze uważam to za wybitnie istotne, dlatego nie przymuszam a daje dobry przykład

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki dziewczyny. Cieszę się że mnie rozumiecie. Ja wiem, że dziadkowie są od rozpieszczania. Moje dziecko też dobrze to wie. Są rzeczy, z którymi nawet do mnie nie przychodzi bo wie, że nie pozwalam, idzie od razu do dziadków. Wkurzyło mnie tylko to, że mama się wtrąciła i postawiła mnie w takim świetle. Ja wcale nie myje dziecku na siłę zębów, nie trzymam jej i nie szoruje bo wiem, że to nieludzkie. Jedyne co dziś robiłam to siedziałam, tłumaczyłam, prosiłam, też zaproponowałam że ona sama umyje, ja nie będę nawet dotykać. Ale nie. Ryk i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze że jak moja mama weszła i zaczęłyśmy "rozmawiać" to moja córka natychmiast przestała płakać. Mówię mamie "widzisz, ona wcale nie płacze z żalu, ona krzyczy bo wie, że ja w końcu odpuszcze" . Ona mnie sprawdza po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuje, gdyby mama nie weszła to rozegrałabys to sama do końca z dzieckiem, a tak to jutro będziesz miała powtorke z rozrywki. najgorsze jest takie wtracanie się jak ktoś ma inne zdanie od twojego, bo dziecko świruje i wiadomo, ze im dalej w las i im więcej podobnych sytuacji kompletnie stracisz autorytet u dziecka. ja tez u swojej miałam takie piski i rzeczywiście jak tłumaczenia nie pomagały to olewałam, dawałam szczoteczke do reki i myla sama, żeby mniej więcej chociaż myła te zęby to kupialam elektryczna. Był taki czas , ze chowała głowę, uciekałą w kąt wanny i pisk w niebogłosy , nie dała mi w ogóle dotknąć, wiec nie naciskałam, wymyslalam jakies zabawy z lalką, wrzuciłam jej do wanny lalke, która już tam lezy z rok:) i udawałam , ze z nia rozmawia, a ona podlapala i rozmawiala z lalką, lalka proponowala mycie zębów wiec lapałam rękoma lalki jakąs szczoteczke inna i córka myła razem z lalką zeby, ja absolutnie nie mogłam jej umyc. teraz ma 2 lata i 4 miesiące i myje sama bez problemu, wstajemy rano idziemy myc zeby, kapiemy się wieczorem myjemy zabki, to jest taka zosia samosia, sama musi nalozyc paste, odkrecic bo inaczej foch:) musze po niej poprawiac więc wymyślam cos o myszkach, sowach w buzi, i poprawiam . ale chyba najlepszym wyjściem w moim przypadku bynajmniej było olanie, coś w stylu, dobra nie myj skoro chcesz mieć mrówki na zebach to nie, ja swoje i lalki umye a ty jak chcesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porozmawiaj ze swoja matka i powiedz ze nie zyczysz sobie podwazanoa Twojegi autorytetu!!! Trzega egzekwowac przestrzeganie zasad bo takie maluchy probuja na ile moga sobie pozwolic. A potem wyrastaja egoisci bez jakichkolwiek zasad. Nie dawaj za wygrana! Robisz to dla dziecka a nie przeciwko niemu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym była twą matką to bym ci dawno kazała się wyprowadzić. Chciałaś rodzinę i siedzisz jej na głowie? Dawno powinnaś być na swoim,i teraz byś problemów nie miała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy dziecko jest w histerii to nie dociera do niego to co mówisz. Musisz to przeczekać i wrócić do tematu jak się uspokoi. Nie odpuszczaj choćby to trwało 2 godziny i dłużej. Jak teraz poświęcisz więcej czasu i nie odpuścisz , zaprocentuje to w przyszłości. Dziecko zaczyna mieć swoje zdanie także daj mu jakiś wybór przy tym myciu zębów np. dwa kolory szczoteczki, dwa smaki pasty do zębów do wyboru itp. Rozumiesz, żeby ono też miało poczucie, że decyduje. Jak podrośnie będzie można rozmawiać o tym wyborze - samo będzie mogło podsuwać jakieś opcje oczywiście w zgodzie z twoimi. To jest sztuka rozmowy i dla dziecka stawania się indywidualnym bytem. Nie przejmuj się, że wczoraj ci nie wyszło. W wychowaniu nie chodzi o to by być perfekcyjnym tylko o to, żeby ciągle próbować i szukać rozwiązań. Zadziałaj dzisiaj. Zawsze można wrócić do tematu. Może wybierzecie się po nową szczotkę czy pastę albo zdecydujecie się na mycie zębów na czas z fajnym budzikiem ? To moje pomysły, nie muszą u Ciebie zadziałać. Rozmawiaj, szukaj ... Będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 6:54 Jeszcze jedną rzecz chciałam doprecyzować - chodzi mi o to nieodpuszczanie, o którym napisałam na początku. Jeżeli zawrzesz umowę z dzieckiem, że robicie tak i tak i wieczorem się okaże, że ono zmieni zdanie nt. waszej umowy, to choćby srały skały, nie możesz odpuścić i musi tego dnia zastosować się do waszej umowy. Możesz się zgodzić na zmianę umowy, ale np. następnego dnia dopiero poruszycie ten temat bo dziś umawialiście się inaczej. Umowa rzecz święta. I dotyczy też Ciebie tzn. Tu też uduszenie się wywiązać. Czasem są takie sytuacje, że się nie da więc w waszej umowie powinno być powiedziane co wtedy. Tak budujesz zaufanie i swój autorytet i sprawiasz, że dziecko nabiera mocy - bo jego zdanie się liczy i jest ważne tak samo jak twoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za wszystkie rady, nie spodziewałam się aż tylu mądrych :) dziś podejdę do tego mycia inaczej :) Wczoraj tak analizowałam sobie tą sytuacje i przypomniało mi się, że teściowa mamy z którą mieszkaliśmy robiła identycznie :) tzn moja mama próbowała nas czegoś nauczyć, trzymać jakieś zasady a babcia przybiegała na ratunek biednym dzieciom. Jeśli my czegoś nie chcieliśmy zrobić ona robiła to za nas. Pamiętam że mama się bardzo o to wkurzała a teraz robi dokładnie to samo... Szkoda że pamiec jest taka krótkotrwała, dziś na pewno jej o tym przypomnę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×