Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wykształcony narzeczony z patologicznej rodziny

Polecane posty

Gość gość

Mam wyższe wykształcenie, pracuję w Warszawie w międzynarodowej korporacji. Jestem jedynaczką z zamożnej inteligenckiej rodziny. Zawsze starannie dobierałam sobie przyjaciół. W pracy poznałam przystojnego mężczyznę. Ukończył studia na Uniwersytecie Jagiellońskim, jest dyrektorem do spraw finansowych. Przedstawiłam go moim rodzicom i byli nim zachwyceni. Zdziwiło mnie że mój ukochany nigdy nic nie chce opowiedzieć o swojej rodzinie i unika tego tematu. Zaczęłam nawet podejrzewać że może jest żonaty i stąd to milczenie. Gdy oświadczył mi się postawiłam sprawę na ostrzu noża. Albo przedstawi mi swoją rodzinę albo z nami koniec. Wtedy mój ukochany bez słowa wsadził mnie do auta i pojechaliśmy. Byłam pewna że jego rodzina tez jest wykształcona i mieszkają zamożnie. Przeraziłam się tego co zobaczyłam. Przyjechaliśmy na obskurną błotnistą wieś. Zatrzymaliśmy się przed jakimś starym barakiem który kiedyś ponoć należał do PGR-u. Mój facet wziął mnie za rękę, weszliśmy do bardzo brudnej i smierdzacej moczem bramy. Weszliśmy po schodach na górę. Mój facet otworzył drzwi i weszliśmy do jakiejś ciasnej klitki. Bez przedpokoju, z klatki wchodzi się do kuchni. Nie ma tam łazienki, woda jest tylko zimna więc żeby się umyć trzeba ją nagrzać. A myć się można w misce stojącej za parawanem. Ubikacja jest na dworze wspólna na kilka rodzin. Narzeczony przedstawił mnie rodzicom i rodzeństwu. Totalna patologia, prawie wszyscy alkoholicy, brat po szkole specjalnej i siedział w więzieniu, siostra wyglądała mi na typową tirówkę, wszyscy bezrobotni na łasce GOPS-u Cały czas przeklinali choć byli dla mnie bardzo mili. Spędziłam tam tylko jedną noc, brzydziłam się wejść do pościeli. O dziwo mój ukochany zagrzał sobie wode, umył sie w misce i poszedł spać. Nie wierzyłam własnym oczom. W Warszawie wynajmuje apartament z piękną łazienką,ma też natrysk. Ja nie mogłam zasnąć w takim byłam szoku. Poczułam obrzydzenie żeby myć się w tej misce , umyłam tylko ręce w zimnej wodzie i zęby. Po raz pierwszy w zyciu poszłam spać niewykąpana. W nocy zachciało mi się sikać więc musiałam wyjść w podwórko. Na drugi dzień powiedziałam narzeczonemu że natychmiast chcę wracać do Warszawy więc szybko wyjechaliśmy. W drodze powrotnej milczeliśmy, w końcu on powiedział ze tu własnie się wychował dlatego nic nie chciał mi mówić. Teraz naszły mnie wątpliwości czy wychodzić za niego. Nie wyobrażam sobie w przyszłości gościć tej hołoty u siebie ani przedstawić ich moim rodzicom, boję się czy nasze przyszłe dzieci nie odziedziczą patologicznygh genów. Postawiłam narzeczonemu warunek. Nie chcę ich na naszym ślubie i już nigdy w życiu nie chcę ich oglądać, ma zerwać z nimi kontat naprawdę na zawsze, nawet nie przyjeżdżać na pogrzeb. Wyobrażam sobie miny naszych warszawskich znajomych gdyby poznali prawdę, chyba umarłabym ze wstydu. Czy nasz związek ma szansę bytu. Pomimo wykształcenia pochodzimy z dwóch różnych światów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NUDZISZ SIE? mOZE PISZ KSIAZKI,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ty dziewczyno jesteś głupia jakbyś miała teraz tego faceta o którym piszesz to byś coś z nim robiła a nie się żaliła i martwiła głupotami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bajkopisarka sie odezwała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziny się nie wybiera !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym zerwała taką znajomość. Te patologiczne geny zawsze w nim się odezwą. Ciągnie wilka do lasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×