Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego nikt mnie nie lubi?

Polecane posty

Gość gość

Zawsze tak jest poznaje kogoś i niby na poczatku jest znajomośc , wszysrko idzie w dobrym kierunku, ale nagle wszytsko cichnie i się te osoby odsuwają ode mnie, nie wiem od czego to zalezy. Niedawno miałem spotkanie ze znajomymi, próbowałem się właczyć w rozmowę, dwie osoby o czymś gadały, a ja próbowałem się wtrącać, ale zostałem zignorowany i mnie nie słuchały. Przyjaciół nie mam, może "imitację " znajomych, bo to co mówię jako "znajomi" wcale nie są znajomymi, zawsze to ja musze pierwszy pisać, prosić się o atencję, czasem nawet już nie rozumiem o co chodzi im, czemu zawsze jestem pomijany, nie jestem jakiś super nie wiem jakim natrętem, nie piszę codziennie, po prostu czasem chciałbym z kimś szczerze porozmawiać, gdyby ta rozmowa nie była na siłę, spontaniczna, czasem tak sobie myślę moze mnie nie stac na przyjaźń, zawsze byłem pogardzany, byłem nieśmiały,bity. Ale to minęło, i chcę normalnego życia, przyjaciół, chociaż jednego , szczerej relacji, nie na siłę. Czy da się coś takiego osiągnąć? Już setki artykułów czytałem, psychologicznych , setki poradników co robię źle, i wyszło na tym że całe życie robię wszystko źle. Gdzieś przeczytałem, ze za bardzo się nastawiam na te przyjaźnie, że jak nie wyjdzie robię dramat (i tak jest), że sam kreuję sztuczne znajomości, bo za bardzo tego chcę. I zastanawiałem sobie czy nie dać sobie przerwy, czy nie zwolnić. Wczoraj pisałem do koleżanki, i rozmowa nie była zadowalająca , takie rozmowa bez składu i ładu, nawet się nie zaczęła ani nie skończyła ta rozmowa. Z innymi jest tak samo. Czasem jestem zły, potrafię się zdenerwować. Bardzo trudno mi się przyznać przed sobą do moich błędów. Nie jestem jakiś super rozchwytywany. Ostatnio była również sytuacja, gdzie w gronie sobie rozmawiali moi znajomi ja byłem na uboczu , próbowałem się włączyć w rozmowę, tam była tez osoba której nie znałem (nie zapoznałem się z nią ale nie ważne...) i tak stałem na uboczu nie wiedziałem czy wyjść czy stać tak dalej, dopiero jakiś znajomy doszedł i zagadał do mnie, tak to bym stał tam ciągle. Brakuje mi szczerych znajomości , ale wiem ze sam sobie dołki pod sobą kopię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno powiedzieć, pewnie nie dajesz im rozrywki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak samo, a jestem kobietą. Całe życie się z tym męczę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Trudno powiedzieć, pewnie nie dajesz im rozrywki. x co masz na myśli pisząc "rozrywka"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 24 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To masz jeszcze całe życie przed sobą. Znajdź sobie jakąś pracę albo hobby gdzie będziesz musiał mieć ciągły kontakt z ludźmi. To się rozkręcisz zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pracy idę, spotykam się z ludźmi na pewnych spotkaniach oazowych ale nie bardzo z nimi idzie nawiązać kontakt, rozmowy niby są ale są takie "sztuczne"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczera przyjaźń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To brzmi jakbyś miał fobię społeczną + odrobinkę paranoi, myślę że w wielu przypadkach tylko Ci się wydaje że rozmowa była sztuczna bo za bardzo się doszukujesz, rozkminiasz. Idź do psychiatry on Ci da tabletki i na to i na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam żadnej fobii społecznej, ponieważ juz było kilka razy gdzie się umówiłem i się fajnie rozmawiało, tylko że nie wyszło więc żadnej fobii nie mam. Po prostu jestem nie lubiany a nie każdego będe przecież na siłę pchał w znajomość skoro to sie odbija głuchym echem. Ale powoli czuje że tak się przecież życ ni da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z kad jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z daleka.. nie wiem po co ci to wiedzieć? mam problem i próbuje znaleźć rozwiązane tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam podobnie, tzn. Miałam przyjaciółki ale kontakty się urwaly, okazywały się fałszywe i interesowne... Mam prawie 26 lat. Skąd jesteś? Możesz podać maila jak chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie nie mogę podać maila.. to moja sprawa chcesz pisz tutaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a słuchaj a jak rozmawiasz z ludźmi to czy jesteś szczerze ciekawy tego co mają do powiedzenia? czy zadajesz im pytania i uważnie słuchasz odpowiedzi? czy może starasz się przeczekać aż ktoś mówi żeby samemu się odezwać? ludzie lubią jak się interesuje nimi i wypytuje o ich zainteresowania itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejny przyglup :D na ludzi trzeba miec totalnie wyje/bane. Im szybciej to zrozumiesz, tym lepiej. Rozmowy mu sie zachcialo buahaha :D co ci da pajacu ta rozmowa? W zyciu licza sie tylko pieniadze, tylko pieniadze nigdy cie nie zawioda i nie zdradza. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja mam podobnie, tzn. Miałam przyjaciółki ale kontakty się urwały , okazywały się fałszywe i interesowne... Mam prawie 26 lat x a nie pomyslałaś o jakiś zajęciach , nauka pływania na basenie, jakiś aerobik? czy coś? kurs językowy, może jakieś rekolekcje (jak jesteś wierząca) . Do ludzi można podchodzić, tylko "na ludzie" bez spięcia, czy zdenerwowania bo ludzie to dostrzegają. Podchodzisz i mówisz "cześć jestem Monika milo mi cię poznać" później możesz się do niej przyłączyć , podpytać o zainteresowania, jak będzie chciała to kontakt zostanie. Nie każdy chcę, i nie każdy musi dawać kontakt,musisz sie pokazywac z tej "fajnej" strony. A prze de wszystkim być do bólu prawdziwa, no i nie zaszkodzi miły uśmiech, takie małe pozytywne gesty, co sprawi że ta osoba pomyśli "jesteś miłą, ciepłą osobą" . Trzeba próbować ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Jak to napisal Lew Tolstoj: Jakie to dziwne, ja siebie lubie a mnie nikt. :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy ma coś takiego , że podejdzie i mówi "Cześć jestem ... poznajmy się " do tego trzeba się wyzbyć egoizmu, i po prostu wyłączyć myślenie w kategorii "ja". Nawet jeśli powiesz coś głupiego, o jejku, najwyżej się pośmiejecie. Spróbujcie sobie postawić taki cel, podchodzicie do kogoś i po prostu najzwyczajniej w świecie się przedstawiasz, ale nie na ulicy, czy w autobusie . To musi być gdzie jakiś kurs, jakieś przedsięwzięcie , jakieś grono ludzi . Tak naprawdę trzeba się nieźle napracować aby znaleźć, przyjaźń. Ona nie przyfrunie ot tak, w nieoczekiwanej chwili może się zdażyć , i zupełnie może być to przypadek. Jeśli chcecie to goncie za znajomościami, traćcie na to czas, po co ? Jak i tak większość będzie miała gdzieś to. Np. złamiesz nogę, ktoś podchodzi do ciebie, w ramach podziękowania za udzieloną pomoc, zaczynacie zwykłą rozmowę , i tak się zwykle zaczyna... ale ludzie są mało ludzcy tak naprawdę ich nie obchodzi czy ty złamiesz nogę, czy ty się poślizgniesz. Ludzie to maja gdzieś. Widziałem taką scenkę z daleka, pewna kobieta zemdlała, nikt jej nie pomógł, każdy nos w telefonie albo głowa obrócona, jeden tylko facet podbiegł i pomógł wstać , i zaprowadzić na ławkę i podać wodę do picia. I do tego zmierzam, aby być ludzkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Najlepszy przyjaciel dostanie prawdopodobnie najlepszą małżonkę, ponieważ dobre małżeństwo opiera się na talencie do przyjaźni. " Fryderyk Nietzsche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co sobie można pomyśleć o facecie, który jęczy na babskim forum? No weź się ogarnij i sam pomyśl, czemu tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co czytam, to SA jacys ludzie dokola ciebie, tylko TY jestes nieusatysfakcjonowany z kontaktow . Moze sprobuj obciac swoje wymagania. Nie wymagaj zeby kontakty ktore masz byly w jakikolwiek sposob lepsze niz sa. Ciesz sie tym co masz. Jestes na imprezie, inni gadaja, a ty stoisz sam? CIESZ sie sama obecnoscia innych ludzi, gwarem, moze tym ze sluchasz ciekawej rozmowy albo fajnej muzyki w tle. Poczujesz sie wtedy w tej sytuacji zadowolony, pogodny i niewymagajacy. A to przyciaga ludzi. Jak rozmawiasz na plytki temat - CIESZ SIE, ze jest taki lekki niewymagajacy temat, mozesz sie rozerwac. Jesli nawet rozmowa jest nudna - CIESZ SIE, ze masz z kims kontakt, a nie musisz sie wysilac i mozesz jednoczesnie odpoczac. Po prostu - w kazdym najmniejszym i najplytszym kintakcie z ludzmi SZUKAJ DOBRYCH STRON. A nie koncentruj sie na tym czego brakuje. Wiem, ze to trudne, bo oczekujesz szczerosci, otwartosci, bliskosci. Ale to wszystko rodzi sie jako efekt uboczny. Najpierw trzeba przelamac pierwsze lody, i drugie, i dziesiate. Przez znajomego poznac innego znajomego. I dopiero kiedys po spotkaniu spojrzysz wstecz i zauwazysz "o kurde, fajnie bylo, o to wlasnie chodzi". A tak na marginesie, to z mojego doswiadczenia ja tez nie umialam nawiazac SZCZEREGO kontaktu na oazie. Sprobuj moze jakas grupe, gdzie bedziecie razem robic jakies hobby, cos sportowego albo artystycznego. Polecam ci tez grupe "toastmasters"... wygoogluj sobie. Moj kolega dzieki temu przelamal swoja niesmialosc i poznal ciekawych znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też z tych nielubianych. Miałam w życiu ze dwa krótkie "złote okresy", że byłam lubiana przez pewne osoby, ale to już dawno temu za mną. Obecnie mam 29 lat, pracuję w miejscu w którym nikt mnie nie lubi i to się też przekłada na ocenę mojej pracy, jestem mocno niedoceniana a nawet traktowana jak natręt (kiedy np. o coś pytam), to jest nie do przeskoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Burak z ciebie i mruk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiekszosc ludzi to falszywe qrwy. Lepiej takich unikac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty się starasz? to nie się wreszcie ktoś też postara i nie daj sobie wmówić że to jest nie wiadomo co zobaczysz za kilka lat ci nowi znajomi nie będą o Tobie pamiętać skończą studia rozjadą się i tyle ich będziesz widział czas zapieprza więc to tylko chwila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dobra jednej dziewczynie powiedziałem ze mi się podoba ale kogoś ma, a drugą zaprosiłem na randkę ale odmówiła, a trzeciej nie znam :/ x jeśli chodzi o znajomości to tak jest, a o miłość.. cóż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie możesz miec wszytskich naraz a z miłością.. cóż trochę jestes desperacki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sama nie wiem czy jestem lubiana czy nie.. ciezko mi okreslic :/ aczkolwiek rowniez odczuwam brak znajomych.. Jakos latwo mi sie urywa kontakt z ludzmi. Ludzie tez sie bardzo zmieniaja niektorzy. Np. moja przyjaciolka z dziecinstwa - teraz juz nie gadamy, byl czas, ze tylko ja sie odzywalam bo tak to by nie bylo nic.. teraz przestalam i tak jakbym dla niej nie istniala. Pewnie tylko ja o niej czasem mysle :/ szkoda. Nie wiem co poradzic na takie cos. Jedyne co to po prostu.. musimy byc silniejsi, pogodzic sie z samotnoscia, z tym, ze nie kazdy jest lubiany, nie do kazdego ludzie sie przywiazuja, uwazaja za wazna osobe w swoim zyciu. Jest jak jest i jakos musimy z tym zyc :/ ubolewanie nad tym nic nie da. Ja staram sie widziec dobre strony, tak jak tu ktos napisal i np. cieszyc sie z rozmowy o p*****lach w pracy z ludzmi, ktorzy nie sa moimi super bliskimi przyjaciolmi, ale taka namiastka kontaktu tez moze byc. Nieraz pojde sobie do kawiarni tylko po to, zeby posiedziec wsrod ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×