Ja 46 on 62. Miedzy nami 15 lat roznicy. Sex u niego juz wisi.

Kiedy go poznalam przez glowe mi nie przeszlo ze u niego juz wszystko lezy. Szybko ze soba zamieszkalismy. On chcial miec staly zwiazek a ja dach nad glowa. Oboje zyjemy tylko dla siebie bo nie mamy dzieci z poprzednich zwiazkow. Przed zamieszkaniem razem ciagle mu stal. Co noc bylismy w lozku. Niestety podejrzewam teraz ze cos bral. Mieszkam z nim juz dwa lata i sex u niego jest bardzo sporadyczny. Trzeba go naganiac. Sam stosunek trwa moze ze 2 minuty i jest to takie mechaniczne do przodu i w tyl zwrot. Katastrofa. Nie w glowie mi mlodzi kochankowie bo nie lubie zdradzac. Moj mezczyzna jest starym alkoholikiem z czym sie swietnie kryl a co sie wydalo gdy non stop mialam go na oku. Ponadto jest hazardzista bo gra kilka razy na tydzien w gry na automacie i potrafi wydawac po 300 czy nawet do poltora tysiaca w jeden dzien. Widzialam to na wlasne oczy. Nie pytam was czy powinnam go rzucic ale pytam czy mezczyznie w wieku 60 lat juz instrument wisi oraz czy stary czlowiek moze byc hazardzista i pijakiem?

No to udanego zwiazku za 15lat dopiero bwdzie widac roznice

oj wpakowalas sie.A czy on taki bogaty ze tyle wydaje.Uwazaj bo jeszcze jego dlugi bedziesz splacac. Zrob rachunek zyskow i strat przy nim,tak jak to robia mezczyzni.Cos mi sie wydaje ze tylko stracisz. Po pierwsze :niedlugo beziesz miala staruszka w domu.,po drugie alkocholizm prowazi do impotencji,po trzecie trac****eniadze na hazard,no i ma gratis kucharke,sprzataczke ,no i jak sie z toba ozeni to ty splacisz jego dlugi.Teraz wylicz swoje korzysci?

to normale, ze sex u 62 latka visi, jak macie ochote, niech bierze voagre po konsultacji z lekarzem