Czy gdyby weszła ustawa, ktora zabranialaby seksu pozamalzenskiego to bylibyscie

za czy przeciw? Jeśli za udowodnienie komuś seksu bez ślubu groziłoby np. do 2 lat pozbawienia wolności, a za zdradę małzeńską do 5 lat? Oczywiscie mówimy tu o ślubie cywilnym. Wiadomo, ze takie coś nie wejdzie w życie, ale pytam z ciekawości co o tym myslicie

Oczywiście, ze przeciw. Bo niby po co? Mieliby co tydzień badać każda kobietę niezamężna, czy aby nadal jest dziewica?:D

Nie, ale gdyby to ktos komus udowodnił np. żona nakryłaby męża na zdradzie, albo mąż sypiałby u innej kobiety, albo ta kobieta zaszłaby w ciąże itd.

przeciw. musi być trochę pieprzu w życiu katolika.

po co to sprawdzać od razu wszystkie baby do kicia, przeciez to wredne dzifki są.

To forum schodzi na psy.

taka ustawa byłaby niekonstytucyjna, gdyż wg konstytucji obywatel ma prawo do prywatności.

14:47- i dlatego nigdy nie przejdzie, ale ja pytam czysto teoretycznie , gdyby była taka możliwość i np. rząd przeprowadziłby referendum, to jak byście zagłosowali?

Autorze, brawo, świetne pytanie:) Miło popatrzeć na argumenty usprawiedliwiające zdradę i pokazujące jak mało znaczy dane słowo. Bo do tego to się sprowadza. Osobiście nie wziąłbym udziału w referendum. A gdyby był taki przymus, to zagłosowałbym na „tak” i zgłosił się do odsiadki.

Nie, bo to dopiero by stworzyło patologię

Przecież kościół by musieli zamknąć na 4 spusty bo wszyscy by siedzieli.

Czyli co - z seksem trzeba by było czekać do ślubu?. Głupota.

Nie widzisz różnicy pomiędzy „pozamałżeński” a „przedmałżeński”, ale wypowiadasz się na temat seksu? Weź dorośnij.

Każdy seks uprawiany poza małżeństwem jest seksem pozamałżeńskim. A więc takze ten przed ślubem, po rozwodzie czy osoby które ślubu nie planują.

Zależy jak to zdefiniujesz. Równie dobrze można przyjąć, że osoby niebędące w małżeństwie nie są w stanie uprawiać seksu pozamałżeńskiego.