Skrócona szyjka macicy.

Dzień dobry :) Otóż od 3 tygodni jestem szpitalu, trafiłam tu po kontrolnym badaniu u ginekologa, okazało się, że mam skrócona szyjkę macicy na 1cm. Od tych trzech tygodni leżę, nie mam żadnego "nakazu" tylko leżeć: mogę wstać normalnie, iść się umyć, przespacerować po oddziale. Wyniki mam dobre, krew, EKG, ktg, ciśnienie itp. Z dzieckiem również wszystko ok. Od dwóch tygodni mam założone wlewy z mieszanką fenoterolu, jeden trwa zwykłe trzy dni. Jednak męczy mnie przebywanie w szpitalu, ponieważ nie mam żadnych innych boli, skurczy, twardnienia brzucha. Myślicie, że mogę rozmawiać z lekarzem nt. Założenia np klamry i wypisu do domu czy jest to już zbędne? Podczas obchodu kiedy pytam kiedy mogłabym wyjść słyszę tylko nie wiem. Jest to 25tc, dodam też, że przebywam i lecze się w Niemczech. A może są tu Panie które miały podobna sytuacje? Dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam :)

Ja leżałam najpierw ponad tydzień na fenoterolu, założony pessar. Potem zostałam wpisana do domu. Po trzech tygodniach powtórka, ale leżałam już ponad 2 tyg. Cały czas na królówkach. Byłam pewna że niepotrzebnie, bo nie czułam żadnych skurczy i nie bardzo rozumialam co lekarze maja na myśli, twierdząc że mam napięty, stawiać się brzuch. Po tygodniu od odstawienia fenoterolu rozpoczął się poród, byłam jeszcze w szpitalu i nadal miałam założony pessar. To był 36 tydzień

'stawiający się brzuch'

Powiem szczerze, że i ja wolałabym mieć założona klamrę czy też pessar i być w domu i stawiać się na kontrolę. Jeszcze żebym miała kiepskie wyniki to rozumiem czas pobytu w szpitalu.. no cóż pewnie nie pozostaje mi nic innego jak dalej tu leżeć. Dziękuję za odpowiedź :)

Bez powodu pewnie Cię nie trzymają. A w domu też może Cie czekać leżenie plackiem. Ale wiadomo, że w domu lepiej