Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Taksówka do porodu. Czy mówić o tym dyspozytorowi?

Polecane posty

Gość gość

Najprawdopodobniej będę musiała zamówić taksówkę do porodu. Czy mówić o tym dyspozytorowi? Czy nic nie powiedzieć i czekać na taksówkę? Trochę się boję, że jak nic nie powiem to przyjedzie taksówkarz zobaczy mnie z torbą i odmówi usługi. Odjedzie a ja będę musiała czekać na następną taksówkę...a możliwe że będę miała szybki poród (słyszałam że drugie porody mogą postępować szybko- nie wiem czy będzie wolny czy szybki ale nie wiem czy chcę ryzykować i czekać) Z drugiej strony jak powiem to może dyspozytor powiedzieć, że nie wożą (może tak powiedzieć?) albo że nie ma dostępnych taksówkarzy... Już sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu miałby Ci odmówić? Plus może zamów Ubera, kierowcy są generalnie dużo milsi i jest taniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, maja prawo odmowic. Nikt nie ma obowiazku wiesc na wlasna odpowiedzialnosc rodzacej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do porodu to sie śmigłowiec najmuje a nie taksówkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_nauczycielka
Nie ma prawa odmówić, bo byłaby to dyskryminacja itp. itd. (UOKiK) Ale w razie "w" miej przygotowany jakiś ręcznik pod tyłek, by oszczedzić sobie stresu i kosztów czyszczenia tapicerki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, to nie byłaby dyskryminacja. Nikt nie ma ochoty zabierać kogoś kto zaraz moze pasc jak kawka (potrzebowac specjalistycznej pomocy), zrzygac sie czy posikac. Pijaków tez nie zabieraja i to nie jest przejaw dyskryminacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie możesz po prostu karetki zamówić? Bezpiecznie,właściwą opieka i gratisowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta karetka moglaby jechac do osoby naprawde potrzebujacej w tym czasie, a nie do baby, której sie samej jechac nie chce albo załatwic dojazdu u znajomego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Juz zdecydowalam, ze nie bede fatygowac karetki chyba ze faktycznie sytuacja bedzie nieciekawa( zielone wody plodowe, zbyt mocne skurcze uniemozliwiajace poruszanie ) jak bedzie w miare spokojnie to pojechalabym taksowka. Tylko czy mowic dyspozytorce o tym czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to planuje na piechote isc. Niecaly przystanek mam, z 200 metrow. Moze dam rade ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym powiedziała i zaznaczylabym w rozmowie ze mam już przygotowana jakąś folię, podkłady poporodowe i torebkę do ewentualnych wymiotow, zaznaczylabym ze zdaje sobie sprawę z dodatkowych kosztów i poprosilabym o pośpiech. Dodałbym ze to jest mój drugi poród więc niech uspokoji kierowcę ze nie będę panikowac tylko na litość boską niech już kogoś przysle ;-) Myślę ze każdy mężczyzna ma marzenie by zostać bohaterem, co prawda słyszałam ze w W-wie taksówkarz odmówił rodzącej kobiecie ale ta go nie uprzedzila i pewnie spanikowal. A tak do dasz mu czas na oswojenie się z tą myślą. Poza tym jak jeden odmówi to inny sie zgodzi bo przecież oni w rzadku zawsze czekają.. oprócz tego rozmowy pewnie są nagrywane i dyspozytor musi przyjąć zlecenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie mam daleko to tylko 15-20min spacerkiem. Ale jak zaczne rodzic to nie chce dzwigac torby I przemykac sie miedzy blokami. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie wiedzialam, ze moze byc problem z taksowka. Bez przesady - ja rozumiem nie nabrudzic za wszelka cene. Ale jakie dodatkowe koszty? Ze ciezsza jestem i z torba? Zartujecie czy to tak na serio? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz spanikowal powiedzial, nie bylo klopotu. Pod tylek wzielam zwykly podklad na lozko, taki jaki wymagaja w szpitalu, ale nie puscily mi wody. Pierwszy porod tez taksowka, pamietam ze sie kierowca smial, ze to na dobry poczatek, bo ponoc to byl pierwszy kurs nowym autem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzaca ciezarna jest potencjalnym zagrozeniem w taksowce. krzyknie, zemdleje, etc i rozproszy uwage kierowcy = kolizja gotowa. Kierowca ma sie zajmować patrzenie na droge, a nie pilnowaniem czy kobiecie sie nic nie dzieje. I tak, jesli zanieczyscisz taksowke on ma prawo cie pociagnac do odpowiedzialnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Maz spanikowal powiedzial, nie bylo klopotu. Pod tylek wzielam zwykly podklad na lozko, taki jaki wymagaja w szpitalu, ale nie puscily mi wody. Pierwszy porod tez taksowka, pamietam ze sie kierowca smial, ze to na dobry poczatek, bo ponoc to byl pierwszy kurs nowym autem. x Jest roznica miedzy tym czy rodzaca sie ktos zajmuje czy jedzie ona sama i odpowiedzialnosc spada na kierowce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie możesz zadzwonić teraz i po prostu zapytać osoby, która rozsyła taksówki co o tym ona sądzi? Nie zabiją cie za to, że linie na chwilę zajmiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie wiedziałam, czy nie będę musiała jechac taksówką . Mąż zadzwonił do dwóch firm i zapytał, jak by to wyglądało. Poradzili, że lepiej powiedzieć, że do rodzacej, wtedy jedzie kierowca, ktory się decyduje. Ale zawsze warto wziąć karetkę, tylko że ona wiezie do najbliższego szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogotowie to nie jest prywatna firma dojazdowa.. Ludzie, zrozumcie to! Swiete krowy sie znalazly..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_nauczycielka
No tak bo lepiej wziąć nawalone i naćpane małolaty, które z pewnością nie narobią syfu niż ciężarną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym teraz nie dzwoniła, po co im mówić ze to zaplanowalas? Będą się zastanawiać lub Cię pytać czemu tak, czy naprawdę nie masz kogoś z rodziny, znajomych, sąsiadów.. czy nie możesz iść wcześniej do szpitala. Dasz im też czas na przeszukanie procedur lub wymyslenie wymówek. A tak to element zaskoczenia jest twoim atutem no i nie będziesz się musiała denerwować. Powiesz ze maz jest na delegacji, sąsiadów nie ma a rodzina mieszka daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież tam też pracują ludzie i mają rodziny i ktoś na pewno przyjedzie, ale nie dzwoń wcześniej bo i tak nie wiesz kto będzie na zmianie, ktoś na pewno sie zdecyduje i szybciutko przyjedzie. Później będzie bohaterem tak jak ktoś już pisał i wszyscy będą go klepać po plecach :-d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:40 szybko piszesz :D. To chyba nie o to chodzi:x przeciez porod nie dzieje sie w 15 min, od skurczy co ok 4 min moze minac jeszcze kilka godzin( tak bylo u mnie) chyba tez zadna rodzaca nie drze sie przy skurczach, od samego poczatku. Ba chyba zadna rodzaca , ktora jest sama w domu i sama musi dotrzec do szpitala nie bedzie czekac do ostatniej chwili, tylko spakuje sie od razu przy pierwszych objawach . Chociaz kazdy porod jest inny, a kazda kobieta ma inny temperament. Zazwyczaj jednak trwa to ciut duzej niz pol godziny od pierwszych regularnych skurczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam 19.52 Sama miałam taką sytuację, że nie wiedziałam, czy mąż będzie w domu, wolałam mieć plan B. Ostatecznie wylądowałam w szpitalu kilka dni wcześniej, ale obie firmy taksowkarskie powiedziały, że nie robią problemów, tylko nie każdy kierowca ma dość silne nerwy:) potem rozmawiałam z kilkoma taksiarzami o takiej sytuacji ( jak jeździłam po porodzie) i mówili to samo. Wtedy jedzie taki bardziej opanowany, który nie spowoduje kolizji z nerwów, mówili też, że zwykle że skórzana tapicerka. A co do karetki, to od tego są. Jeżeli faktycznie zacznie się akcja porodowa, to najbezpieczniej, zwłaszcza w godzinach szczytu. Jak leżałam na patologii, to lekarz mówił, żeby wzywać karetkę, jak się zacznie i będę w domu, nawet się nie zastanawiać. Woza meneli i panikujace babcie, więc tym bardziej rodzaca. Ostatecznie urodziłam leżąc już w szpitalu i całe szczęście, bo od pierwszych skurczy do porodu minęły 2 godziny i gdybym czekała na dziadków do starszego dziecka i jechałam z mężem, to zabrakło by mi z 15 minut na pewno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez jak sie za wczesnie do szpitala pojedzie to wyrzuca, to po co dygac dwa razy? :O A poza tym co firme uslugowa, interesuje czy mam rodzine sasadow i w ogole jakie mam planu na zycie, nosz, nie zartujcie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 19:40 szybko piszesz smiech.gif . To chyba nie o to chodzi:x przeciez porod nie dzieje sie w 15 min, od skurczy co ok 4 min moze minac jeszcze kilka godzin( tak bylo u mnie) chyba tez zadna rodzaca nie drze sie przy skurczach, od samego poczatku. Ba chyba zadna rodzaca , ktora jest sama w domu i sama musi dotrzec do szpitala nie bedzie czekac do ostatniej chwili, tylko spakuje sie od razu przy pierwszych objawach . Chociaz kazdy porod jest inny, a kazda kobieta ma inny temperament. Zazwyczaj jednak trwa to ciut duzej niz pol godziny od pierwszych regularnych skurczy. x Ja wiem tyle, ze rodzace mają obkurczony mozg przez hormony, by zachowuwac sie jak zwierze i działac instynktem. Ignorowanie pierwszych symptomow jest nagminne,. 2. Postawienie kierowcy przed faktem dokonanym moze przyniesc odwrotny efekt. Ona spada na głowe kierowcy, a kierowca ma sie skupiac na jezdzie, a nie na tym czy cos jej sie nie dzieje. 3. Jasne ze porod "nie dzieje sie w 15minut" chociaz u mnie tak było, ale w ciagu tylko 15minut moze sie stac WSZYSTKO. Ciaza to stan patologiczny, organizmy reaguja roznie. Co ma zrobic kierowca gdy ona mu zemdleje albo dostanie rzucawki? Mozna sie czuc super, ale wystarczy, ze dziecko ucisnie dany nerw i komplikacje gotowe. Co wtedy? Kierowca ma brac odpowiedzialnosc na siebie, ze nie dowiozl na czas? Czy, ze nie udzielil pierwszej pomocy? Albo nie wezwal pogotowia?? Tak czy inaczej jest w sytuacji patowej. Nie oszukujmy sie, to jest facet, a oni podchodza do tego inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam ten sam problem i martwię się jak to będzie. A z tą karetką to problem jest taki, że raczej nie można wskazać im szpitala wg swojego widzimisię. W najgorszym wypadku, to zawiozą do najbliższego i tyle... Poza tym muszą mieć pewność, że ciężarna zostanie na pewno przyjęta, a w tych najlepszych szpitalach często trzeba zaczekać na izbie przyjęć. Ja raczej wezwę taksówkę bez tłumaczenia po co mi to i na co, w ostateczności zamowie transport medyczny, co nie jest najtańsze, ale tak to juz jest z tą ciążą i dzieciem, tanio nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jechałam do porodu taksówką, natomiast znam przypadek że dziewczynie na mieście odeszły wody i pojawiły się skurcze a była blisko postoju i jeden kierowca odmówił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracowałam jako dyspozytorka. Nieraz zamawiano taksówkę po rodzaca. Nie informowałam kierowcy, bo to nie ma znaczenia - nikt by nie odmówił, jestem pewna. Klient może powiedziec, ze sie spieszy, wtedy ja tez prosilam zeby kierowca sie pospieszyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy pierwszym porodzie pojechałam taksówką. Normalnie zamówiłam taxi, wzięłam torbę, wsiadalam podałam nazwę szpitala i pojechaliśmy. Pod koniec taksówkarz zapytał czy rodze, powiedziałam że tak. Przecież mu tam nie parlam, Nie dałam się to nie film. Z drugim dzieckiem jechał metrem ale to przed terminem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×