In vitro kiedy powiedzieć dziecku?

Moja córka Nina ma 13 lat sztucznie zapłodniona w Niemczech. Nie wiem kiedy mam jej powiedzieć skąd jest. Nie chcę trzymać tego aż do dorosłości bo się na mnie wścieknie. Powoedzieć jej za kilka lat, dziś czy może w dorosłości proszę o pomoc.:)

Napisz jeszcze raz bo ci coś dziwnego wyszło. Córka sztucznie zapłodniona.

Bo jest sztucznie zapłodniona przecież

A to jest ważne, żeby wiedzieć? Ja tam nie pytam rodziców, w jakiej pozycji mnie zapłodnili. Jeśli uważasz, że powinna wiedzieć, to np. wspomniałabym, że Wy mieliście problemy z płodnością, więc niech ona też będzie wyczulona przy zakładaniu rodziny. Nie wydaje mi się, żeby należało przeprowadzać poważną rozmowę, taką jak z adoptowanym dzieckiem.

ale co? Z banku spermy bralas material genetyczny czy jak? To kwestia ze ojciec nie jest ojcem, matka matka czy o co chodzi? Bo chyba nie o sposob zaplodnienia? Ja sie rodzicow nie pytalam jak mnie poczeli i nie mowie o tym (nie planuje) dzieciom :P

W życiu bym nie pomyślała, że sie informuje o tym

Czyli mam po prostu nie mówić?

To Ty znasz swoje dziecko i nikt obcy Ci nie powie, jak będzie najlepiej w Twojej sytuacji. Ja bym nie mówiła, chyba, że jakoś tak spontanicznie wyjdzie w rozmowie. Chodzi mi o to, żeby ukrywać specjalnie, a po prostu nie robić afery z czegoś, co jest już normalną procedurą medyczną.

dziś na pewno nie w wieku 13 lat, prędzej 30 -tu jak będzie taka konieczność. Jak nie, daruj sobie, chcesz zburzyć jej świat, poczucie bezpieczeństwa bo tak jest niby nowocześnie?