Czy życzycie źle ludziom ktorym się powodzi w zyciu?

Bo do takiego wniosku doszlam po tematach tutaj w stylu "dlaczego s********m się powodzi, a dobrych ludzi kopie życie " i tym podobnych. Zakładacie, ze jak ktos jest np. piekny, bogaty, zdrowy, ma szczescie w milosci to napewno mu się to nie nalezy i zyczycie mu wtedy źle bo sami macie źle, więc dlaczego tej osobie ma się akurat powodzić?

Ja to inaczej odebrałam. Ze złym ludziom się powodzi mimo że innych krzywdzą a nie ze ktos zazdrości innym brak problemów. Mnie nie dziwi w****ienie bo są tacy którzy się starają jak moga a zawsze mają pod górę a są też tacy którzy legalnie robią innych w c***a a konsekwencji nie ponoszą.

A jeśli ktoś nie jest jakimś ewidentnie złym człowiekiem, że np. robi innych w c***a itd., ale powiodło mu się w życiu bo mial farta, to też uważacie, ze to niesprawiedliwe i życzycie mu źle?

Nikomu źle nie życzę chyba że ewidentnie działa żeby mi zaszkodzić. Jak można źle życzyć komuś kto ma farta i innych nie krzywdzi? Ma szczęście i tyle.

No, ale niektorzy ludzie moga uwazac, ze to niesprawdliwe bo dlaczego np. ktos jest piękny czy bogaty, a on nie. Czujecie nienawisc do takich osob?

Nie. Za siebie pisze. Są tacy co czują za byle g****o nienawiść bo ktoś ma.

Nie życzę źle nikomu z zazdrości, ale jeśli dana osoba mnie skrzywdziła, to owszem. Ja nikomu nic złego nie robię i będę złorzeczyć oraz przeklinać jeśli spotka mnie coś złego.