Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zazdroszczę kobietom ktore siedza w domu..

Polecane posty

Gość gość
U nas w pracy niektóre nie będą miały przedłużonej umowy o pracę, bo ciągle biorą zwolnienia. Nikt nie ma umowy na czas nieokreślony, tylko co 3 lata przedłużają. Potem ani w domu ani w pracy nie ma pożytku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli35
taaa bo każda niepracująca to grubaska...ja właśnie mam mnóstwom czasu żeby dbać o siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no nie miałabym nic przeciwko temu, żeby mąż zarabiał miesięcznie 10 tysiów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:04 Mój zarabia więcej a i tak pracuję bo chcę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Typy kafeterianek 1. pełnoetatowe kury domowe Te to dopiero mają odpowiedzialne zajęcie, niczym dyrrektor NASA. Dzieci są w wieku przedszkolnym lub starszym, więc mama ma wreszcie czas dla siebie i swoich arcyważnych obowiązków. Gdzy już wyszykuje dzici do szkoły a męża do pracy (coż za poświęcenie!), zabiera się za śniadanie przed tv/kafe. Piżamy nie ma po co zdejmować. Przegląd najważniejszych seriali, programów sniadaniowych i innych bzdetów, trzeba być na bieżąco i wiedzieć, co się dzieje w świecie. Nie jest jakąś zapyziałą gosposią, ona wie, co u cichopek, a co u siwiec. Ok. godziny 11 wyrusza by zająć sie domowymi biznesami. Operacje handlowe (przelew na poczccie za smieci) przeplatają się z transakcjami, negocjacjami towaru i innymi finansami (czyt: biedra, warzywniak, targ, szmateks). Z poczuciem spełnionego obowiązku wracają do domu i już są zmęczone, ale niestety - dla rodziny trzeba się poswięcić. Jest juz 14 i czas zabrać się za obiad. Nieodłacznym elementem każdego posiłku jest jarzynka i "pomysł na". Przystępuje do gotowania posiłku, dużo tłuszczu żeby mężus był zadowolony i dzieci dobrze wyglądały. Przy okazji chwila refleksji nad swoją nadwagą - ale szybk przychodzi usprawiedliwienie: dwie ciąże to nie przelewki. Jadłam normalnie, a w każdej tyłam 25 kg czyli łącznie mam 50kg nadwagi, bo nic nie zrzuciłam, ale moje kruszynki wynagradzają mi wszystko. Gdy mąż wróci, je obiad, ona patrzy na niego ,lustruje go, co też dziś robił. Opowiada więc, co w pracy: dzis sprzedał sporo towaru, zamówił nowy, podjął negocjację z fabrykami z zagranicy. A co u Ciebie skarbie - pyta mąż. A no wiesz, jak zwykle kupa roboty. 2 godziny szorowałam kibel, ten kamień jest straszny. Bolą mnie ręce od wieszania firanek, no ale wiesz kotku, my mamy za to ładnie w domu i czysto, nie to co aśka - wraca z pracy poźniej niż mąż, obaidu nie ugotuje, widziaąłm nawet kiedyś, że pranie leżąło w pralce 3h zanim powiesiła! Ty to masz jednak szczescie. Mhm-mruknie mąż połykając niedosmażonego kotleta. Kury czują niebywałą misję w tym co robią. Budują domowe ognisko, strzegą ciepła rodzinnego. Dzieci jak wrócą, idą na komp/tv, maz zaszywa się w garazu, a żonka, w poczuciu spełnionego obowiązku, czyta galę. Cały dzien pracowała, może wreszcie odpocząć. Typowe cytaty: "za 1500zł nie opłaca sie pracować" "mojego męża stać na utrzymywanie mnie, wy macie biedaków to mussicie rpacować" "nigdy nie dałąbym dziecka do przedszkola, lepiej, żeby był ze mną do 18 r.z." "karierowiczki ,zobaczycie, mąż was zostawi dla takiej, co mu ugotuje i posprzata"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też nie pracuję,pracuje tylko mąż i oddaje mi całą wypłatę i to ja rządzę kasę i na podpaski nie muszę się prosić bo to ja mam pieniądze i kupuje to co chce...to jak mąż coś chce to przychodzi do mnie po kasę...tak już żyjemy 15 lat i tak nam pasuje...dzieci nie mamy -ja tak żyje 22 lata ale mamy 3 dzieci,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto powiedział, że trzeba pracować w jednym miejscu i u kogoś? Trzeba sobie jakoś radzić i w razie potrzeby dodatkowe zatrudndnie, żeby dorobić, albo jakś biznes, choćby firma sprzątająca. Sprzątaczki, które robią to porządnie są cenne. Niektóre mają samozatrudnienie i całkiem nieźle zarabiają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem na wcześniejszej emeryturze, mam 3 dzieci i całe życie pracował i było ok, mieszkam w domu pietrowym z córką ona na górze z męzem i 2 dzieci ja na dole z męzem, troche jej pomagam teraz paradoksalnie nie mam na nic czasu i z niczym sie nie wyrabiam, gdy swoje miałam małe to pracowałam nie miałam nikogo do pomocy żłobki ,przedszkola i było dobrze nie narzekałam, teraz cały dzien jestem na nogach i jest masakra, mimo wszystko mimo wszelkich udogodnień , przedtem dzieci chowało sie jakos lzej,wczesniej same dzieci ganiały po podwórkach ty sama w domu mogłaś coś ogarnąc teraz jak widzę takie duże dzieci z mamami np. na placu zabaw to szok , w domu to samo nieraz musiałam do sklepu wyskoczyc to dziecko samo w domu zostało, teraz 7 letniej wnuczki córka nie zostawi na chwile bo nie wolno , --z chęcią wróciłabym do pracy choc tak marzyłam o emeryturze, teraz całymi dniami sprzatam i bałagan, co przy 3 swoich nigdy takiego nie miałąm,jak chodzę do szkoły po wnuczkę to widzę jak po takie wielkie dzieci przychodzą mamy/ babcie co nawet mieszkają nie daleko,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośc z 14'07 dobre, ale się uśmiałam sama to pisałaś czy skopiowałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się dziwie, ze daja radę. Pod koniec studiów miałam mało zajęć i pół roku siedziałam w domu. Piedolca mozna dostać. Nawet pisać pracy mi się nie chciało. Uznałam, ze nigdy więcej. Jak jestem na urlopie to dzień jakoś ucieka. Może z dzieckiem jest inaczej, bo jednak coś tam do roboty jest, ale samo siedzenie i przeglądanie neta, oglądanie filmów, sprzątanie i robienie obiadów - o matko, podziękuje. Nawet codzienne godzinne ćwiczenia nie pomagały :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.07 mistrzyni❤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tylko zazdroszczę sąsiadce, że jak rano wlokę się do pracy to ona pewnie przewraca się na drugi bok. Strasznie nie lubię rano wcześnie wstawać, paszcza się drze, więc muszę pracować, żeby zarobić na nową ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli35
gość 14:07---> piertolisz jakbyś się szmat nażarła :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poli35 prymitywie, ubodlo cie to co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli35
tak dokładnie opisałaś kury domowe jakbyś sama nią było prostaczko...chyba nie piszesz nam całej prawdy zazdrośnico

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe nie bylam i nie jestem zadna kura domowa, a opis wynika z obserwacji i wpisow na kafe. nie trzeba byc zadnym psychologiem do tego. no niestety pranie, sprzatanie i gotowanie czy robienie zakupow to zadne zajecie a tym bardziej godne podziwu. to robia wszyscy, ci co pracuja tez i nie chca za to pomnikow a kury wmawiaja sobie i innym jakie to maja odpowiedzialne zajecie. ta, pranie brudnych skarpetek czy ugotowanie ziemnaiakow to takie odpowiedzialne zajecie ze az trzeba bylo uczynic z niego kwitensencje swojego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:07 brawo ty, cudny tekst i bardzo prawdziwy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem jak dzieci male ale cale życie siedzieć w domu ?Albo nie mieć dzieci i 15 lat płaszczyć dupsko ? Przecież to wegetacja a nie życie . Sama byłam 3 lata w domu jak córka była małą i dziękuj****ardzo ...praca to drugie, swoje życie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheheeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
gość dziś Masz 100% racji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to też porozumienie żeby zdrowa kobieta nie chciała sama na siebie w życiu zarobić? Lepiej być uzależniona od faceta ? Nie żal wam życia na siedzenie na d***e ? NIKT z perspektywy czasu nie doceni tego. Po jakimś czasie w oczach męża taka kura domowa jest tylko kura domowa i służąca. A dzieci i tak tego nie będą pamiętać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj spokój frustratce, skoro już tyle wypociła. ;) Ja jak pracowałam też zazdrościłam niepracujacym, teraz jestem na macierzyńskim i nadal orka :D liczę, że na wychowawczym będę miała w końcu czas dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdrosc szczegolnie tym z malymi dziecmi, co nie maja czasu na nic, nie maja nawet jak wyjsc z domu zalatwic podstawowych spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli35
Lepiej byc kura odmowa niz byle jaka baba na etacie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety, które wyzywają od kur domowych to zwykle zakompleksione krzykaczki. W głębi duszy chyba zazdroszczące im. Szczęśliwa kobieta jest spełniona na wiele sposobów i trzeba przyjąć do wiadomości, że niekoniecznie musi innym to pasować. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam pol na pol. Mam dochod pasywny, wiec nawet jak siedze w domu z dziecmi to swoje pieniadze posiadam, a raz na jakis czas wspolpracuje z zaprzyjazniona firma przy nowych projektach i wpada dodatkowa kasa. Jak dzieciaki podrosna to wskocze gdzies na caly etat, ale na razie tyle choruja (przedszkolaki), ze to bez sensu, ciagle bym siedziala na l4 chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz mi jak mozna byc spelnionym siedzac w czterech ścianach? ja rozumiem ze dziecko do lat 3 to sie z nim siedzi w domu ale jak dziecko do przedszkola to baba do pracy. Maz ma swoje zycie poza rodzina, ma jakichs znajomych z pracy, a baba co? jej zyciem codziennym maja byc tylko dzieci i facet? zadnych znajomych, swojego zycia, nic? jak komus tego nie brakuje to dla mnie jest zwyczajnie nienormalny. po latach w oczach meza nic nie zyskacie, nie bedziecie atrakcyjne, w pracy bedzie mial koleżanki, ktore maja swoje zycie zawodowe i jak wy w porownaniu z taka wypadniecie? i zaraz beda tu wpisy ze wasi mezowie was kochaja za nic itp itd ale gdzies tam w glebi przeciez imponuje nam ktos kto ogarnia swoje zycie w roznych aspektach a nie tylko przy pralce czy kuchence. poza tym to juz nie PRL ze baba siedzi w domu. Dzieci beda sie was wstydzic jak urosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli35
Większość facetów lubi mieć kobietę w domu. Co może mu dać baba na etacie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze mówiąc sama zaraz po studiach rozpoczęłam pracę zawodową, mam jej już dziesięć lat. Teraz jestem na macierzyńskim i zaczęłam od jakiegoś czasu czytać to forum. Czasami jest mi wstyd, że te kobiety, które w pogardliwy sposób piętnują kury domowe, nie widzą swojej frustracji. ;) Ba, a jakie ideologie szerzą. Od feministycznych po teorie spiskowe gdy pewna siebie, aktywna zawodowo młoda kochanka odbiera kurze męża, a ta popada w skrajną nędzę. Dzieci zaś plują na nią jako dorośli ludzie, bo gardzą taką matką. O jeżu. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poli35 dziś Chyba trafiła w twój czuły punkt, co? A może opisała twój dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zazdroszcze. Tego ze moze liczyc na partnera nawet jak pracuje to wie zebjakby cos sie wydarzylo on zarobi zeby nie braklo. A nie ze jesli zachoruje albo zwolnia mnie to bede miec wygadywana kazda skibke chleba. Ale pretensje moge miec tylko do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×