Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wiecie co zrobilam? ale mi wstyd za to.

Polecane posty

Gość gość

przyjaznilam sie z pewna dziewczyna. bylam zazdrosna ze podoba sie facetowi w ktorym ja sie bujalam i jej chlopakowi powiedzialam ze go zdradza. uwierzyl mi, bo przyjaznimy sie. nie wiem co teraz bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miejmy nadzieje, ze sie rozstaną, bo jeśli chłopak wierzy w czyjeś opowiwści na temat zdrady dziewczyny to jego związek ma bardzo słabe fundamenty. Dziewczyna powinna być Ci wdzięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za brednie, że wdzięczna... Ok, może nie powinien od razu wierzyć na 100%, ale skoro się kumplują to czemu miałby nie wierzyć? Nie powinno się mówić takich rzeczy, bo można komuś życie zniszczyć, a nawet jak się wyjaśni to zostaje taki durny niesmak. Powiedz mu, że zrobiłaś to dla żartu, że to było głupie i żałujesz i nie wiesz co Ci strzeliło do głowy, bo jak im zniszczysz życie, albo np ona mu udowodni, że to zmyśliłaś to będziesz miała przerąbane, a jeśli oni się rozstaną to Cię sumienie zadręczy. Odwołaj to jak najszybciej! Wyjdziesz z twarzą i nie narobisz dziadostwa, błędy trzeba naprawiać. Możesz nawet powiedzieć, że ją pomyliłaś z kimś innym itd- jeśli oczywiście nie nazmyślałaś już jakiś dziwnych szczegółów tylko wspomniałaś, że widziałaś gdzieś czy coś. Odwołaj to!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie to sama sobie strzeliłaś w stopę- póki co tamta była zajęta, więc tamten był "Twój", a teraz jeśli ona się rozstanie z tym chłopakiem to będzie wolna i Twój obiekt westchnień będzie miał szansę, a tak to może Ty byś je miała u niego. Sama sobie zaszkodziłaś :) Jak wyżej- odwołaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:48 - rozumiem, że jak któraś Twoja kumpela powie, że partner Cię zdradza to łykniesz to bez mrugbięcia okiem? Mało tego, jeśli odwoła, to też to łykniesz? Nie przypuszczałem, że ktoś może być aż tak naiwny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 21:52- umiesz czytać ze zrozumieniem? Gdzie tam było o wierzeniu ślepo? nawet jest po polsku napisane o nie wierzeniu w 100%. A tak na logike to co jest bardziej prawdopodobne- to, że ktoś nagle wymyśla coś takiego czy to, że ktoś zdradza? Wyobraź sobie, że przychodzi do Ciebie przyjaciel i Ci mówi, że Cię kobieta zdradza- i co? Myślisz sobie, że na pewno wymyśla, wgl mu nie wierzysz i wszystko jest ok? To dopiero szczyt naiwności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ty nazywasz się jej przyjaciółką? Ja też przyjaźnię się z pewną dziewczyną, jestem w stałym związku, a podrywał mnie facet, który jej bardzo się podoba. Owszem spławiłam go, ale w życiu przez myśl by mi nie przeszło żeby ona po tym zdarzeniu intrygowała między mną, a moim partnerem. Nawet jeśli teraz to odwołasz to on i tak może nadal mieć podejrzenia, bo będzie myślał, że po prostu przemyślałaś sprawę i chronisz jej dupę, albo ona jako przyjaciółka poprosiła Cię o odwołanie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnaś być odizolowana od społeczeństwa! Inteligentna inaczej kretynka na którą nie chciałbym splunąć kochała się we mnie nawet się do mnie dobierala, a jak jej powiedziałem że nic z tego to po 2 tyg dowiedziałem się ze ja okradłem w co niektórzy uwierzyli ! Takie szmaty jak Ty, niedorozwinięte, tchorzliwe, zakompleksione, księżniczki powinny się rodzić nieme i ślepe żeby nie niszczyły życia innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4:25 - a Ty potrafisz czytać ze zrozumieniem? To spróbuj jeszcze raz. Bez względu na to, kto przyszedłby opowiadać o rzekomych zdradach mojej partnerki, to oprócz kłapania dziobem musiałby przedstawić jakiś dowód. I do tego w obecności mojej partnerki. Jeśli ktoś decyduje się wpieprzać w moje życie, to niech ma jaja, żeby to tobić gdy jestem razem z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:45 ta, jasne... Bo wszyscy będą robić wszystko według twojego scenariusza... Ja rozumiem co masz na myśli, ale weź pomyśl dobrze. Już to widze jak ktokolwiek dzwoni do kumpla i mówi " słuchaj, widzisz się dzisiaj ze swoją dziewczyną? Tak? to wpadne do was, bo chcę ci powiedzieć, że cię zdradza" - nie pisz innym o czytaniu ze zrozumieniem, jeśli sam nie rozumiesz pewnych rzeczy. To normalne, że mówi się to na osobności, a i tak jest to trudne i prędzej ktoś uwierzy w zdradę niż w to, że ktoś zmyśla- co oczywiście też się się zdarza, ale zawsze zasieje to nutkę podejrzenia niestety. Byli tacy, którzy nie wierzyli to się potem zdziwili... Jakie niby dowody ma mieć? Filmik z sypialni nagrany? Pewne rzeczy się wie, ale nie ma się dowodów. Z drugiej strony świństwem jest wiedzieć i nie powiedzieć, nawet gdy się nie ma dowodów, bo każdy zasługuje na prawdę, a niestety często nikt nie chce mówić, bo właśnie ktoś nie uwierzy bez dowodów itd i potem jest tak, że dosłownie wszyscy wiedzą, że ktoś jest zdradzany oprócz ofiary. Ale w twoim świecie to przecież normalne, że co chwilę ktoś komuś opowiada o nieistniejącej zdradzie i absolutnie nigdy nic nie ma na rzeczy... Gratuluję. Uważaj, żeby sufitu kiedyś nie porysować rogami, bo nikt Ci nie powiedział, bo nie miał dowodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba Ty czegoś nie rozumiesz. Dlaczego mam wierzyć w jakieś dziwne opowieści, przekazywane na osobności? Jeśli ktoś chce być taki wspaniałomyślny niech mówi o tym przy wszystkich zainteresowanych. Zgoda, może nie mieć dowodów, ale wpieprza się w czyjeś życie, więc jeśli decyduje się na A, niech będzie gotowy na B. Co stoi na przeszkodzie, żeby powtórzyć swoje rewelacje przy obydwojgu - jeśli to prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co za problem spytać o to swojej kobiety po usłyszeniu tych rewelacji? Z zaufaniem i spokojnie, po prostu spytać? Nawet powiedzieć, że się nie wierzy tylko w imię mówienia sobie wszystkiego po prostu powtórzyć jako ciekawostkę? Skoro tak bardzo jej ufasz to normalna sprawa, że się rozmawia o wszystkim. Mój facet jak dostał fałszywy donos smsem napisał mi o tym w ciągu minuty i nie oskrażająco tylko milutko, bo ufał, że to ściema, więc jak najbardziej rozumiem o co chodzi z zaufaniem itd, ale żeby od razu zmuszać do konfrontacji w 3 osoby jeśli ona nic nie ma na sumieniu i ma się tłumaczyć jeszcze przed osobą trzecią chociaż jest niewinna? takie sprawy załatwia się najpierw między sobą, a gdy widać, że coś jest na rzeczy wtedy konfrontować. Są i tacy, którzy nawet i we trójkę powtórzą w zaparte jakieś bajeczki, ale jak się już usłyszało coś od donosiciela sam na sam to można spytać jej na spokojnie i wtedy ewentualnie spytać czy ona wyprze się tego równie twardo przy tej osobie która doniosła - i tu jej reakcja może wiele powiedzieć... Spytanie donosiciela o powtórzenie przy niej też. Wszystko doskonale rozumiem, ale to nie takie proste, że jeśli ktoś sobie życzy, żeby wszyscy od razu przybiegali na spotkanie z dowodami i mówili to do pary, a nie tylko do niego to nie znaczy, że tak będzie... I przeważnie to nie jest wpieprzanie się w czyjeś życie tylko chęć ukrócenia czyjejś niewiedzy i ośmieszania przez bycie jawnie zdradzanym. Pomijając durne akcje typu autorki tematu, ale to może łatwo wyjaśnić. Ja bym była wdzięczna za takie wpieprzanie się w moje życie i informowanie mnie, chcę wiedzieć jak najszybciej jeśli ktoś mnie zdradza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:20 - ależ całkowicie się z Tobą zgadzam. Jeszcze raz powtórzę, że zerwanie z powodu czyichś opowieści jest świadectwem niedojrzałości, więc chyba dobrze, że doszło do rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ ja też się zgadzam, że zerwanie na ślepo jest wręcz durne i wgl nie brałam tego pod uwagę, nie pisałam o wierzeniu ślepo w każdy donos tylko o totalnym zignorowaniu takich sygnałów- co jest naiwnością. Jeśli coś się usłyszy podejrzanego wypada to jakkolwiek sprawdzić, ale nie olewać całkowicie "bo nie ma dowodów" czy coś tam. Tak czy siak nie powinno się absolutnie wymyślać takich historii i donosić fałszywie, bo to już jest chore i może mieć paskudne konsekwencje gdy coś się akurat jak na złość poskłada do kupy i ktoś niestety uwierzy bez dowodów... które trudno mieć, a wypierać wiadomo, że się każdy wyprze... Głównie mi chodziło o to, żeby nie robić tego co autorka tematu, a reszta to już insza inszość, aczkolwiek miło, że doszliśmy do porozumienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:03 - Nie odnosiłem się do zachowania samej autorki, które było w sposób tak oczywisty karygodne, że według mnie w ogóle nie wymagało komentarza. Mi też miło, wesołych Świąt:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dziękuję i wzajemnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×