Czy jest mną zainteresowana skoro godzi się na spotkania?

Znam dziewczyne 3 tygodnie. Byliśmy na 3 spotkaniach na które ja ją zaprosiłem, trwały po 4 godziny i gadało nam się super, jako pierwsza przełamała barierę fizyczną ( dotknęła moich włosów) i powiedziała, że fajnie, że do niej zagadałem. Problem w tym, że sama nie inicjuje żadnej rozmowy, nie pisze i nie odzywa się, a jak już ja do niej napiszę, to rozmowa jest drętwa. Pisałem do niej średnio raz na 4 dni. Wiem, że podoba się jej inny facet. Myślicie, że warto dalej to ciągnąć, czy tylko marnuje swój czas? Nie chce wchodzić z nią w związek po 3 tygodniach znajomości, chodzi o to, ze ciężko poznaje się osobę z którą drętwo się pisze i spotyka się ją raz na 5 dni, bo na uczelni rzadko się widzimy. Może z drugiej strony nie powiniennem tak szybko się poddawać? Znowu do niej napisać, czy tym razem poczekać aż ona sama się odezwie? Skoro zgadza się na spotkania, to może jej zależy?