Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niedopieszczona11111111

Brak empatii w łóżku, jestem niedopieszczona

Polecane posty

Gość niedopieszczona11111111

Przede wszystkim chciałam się wygadać, ale po cichu też liczę na jakieś rady. Od niedawna mam męża, na codzień jest najlepszym człowiekiem jakiego znam. Nie kłamie, nie oszukuje, twardo się trzyma zasad moralnych a przy tym nie jest pierdołą, dodatkowo niejedna ślini się na jego widok. Cud, miód, ideał - na zewnątrz. Problemy zaczynają się w łóżku. Czasem mam wrażenie, że ten człowiek jest tak "porządny", że wszystko poza "pocałować, dotykac piersi, włożyć, poruszać, dojść" jest poza jego wyobrażeniami. Co gorsze, wszystko robi tak mechanicznie, jak to napisałam. W pieszczotach nie ma jakby uczucia, nie "napawa" się tym, nie widać żadnej iskierki pożądania w jego oczach. Wczoraj zrobiłam mu pokaz zmysłowości. Tak mocno go nakręciłam, ze kiedy w końcu mu pozwoliłam wejść, doszedł w 2 sekundy. Oczywiście nie mam mu tego za złe, zrobiłam to specjalnie i z pełną świadomością. Po wszystkim powiedziałam mu, że ja też czasem chciałabym być tak rozpieszczana. Sama też okropnie szybko się podniecam jeśli tylko będzie odpowiedni bodziec, więc w zasadzie nie ma ciężkiego zadania. Przede wszystkim nie spieszyć się, powolne a dokładne pieszczoty działają na mnie podwójnie (stymulacja łechtaczki jak na filmach porno jest da mnie totalnie aseksualna). No właśnie, powiedziałam mu czego oczekuję. Tylko mam teraz takie okropne przeczucie, że on się zamknie w sobie, przez chwile będzie unikał seksu, aż do momentu kiedy będzie miał zbyt duże ciśnienie. Wtedy znów zrobi to tak jak zawsze, moze troche dłużej "pogniecie" piersi ale i tak bedzie sie spieszył żeby tylko wejść a ja się wtedy już chyba załamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
problem ogladania porno to wina przez porno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chwila,daj mu szanse.A jak było przed ślubem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedopieszczona11111111
Nie jest to wina porno, bo nie ogląda. Na pewno kiedyś jakieś widział ale wiem, że teraz nie ogląda. Jasne że dam mu szansę. Kupiłam też specjalnie książki Lwa-Starowicza. Przed ślubem było podobnie, ale ja nauczona poprzednimi doświadczeniami podniecałam się bardzo łatwo. Niestety po pewnym czasie to źródło wyschło, bo co z tego że ja w nadziei na miły rewanż dawałam z siebie dużo, skoro w zamian dostawałam rozczarowanie. Czasem zdarzyło mu się zrobić coś fajnego, ale chyba kompletnie nie skojarzył faktu, że im lepiej się mną zajmie, tym lepiej będzie miał on :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak samo z zona mozemy popisac na mail jeśli podasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedopieszczona11111111
Nie odniósł się w żaden sposób ale też ja nie naciskałam. Domyślam się, że nie jest przyjemnie uslyszec od swojej kobiety, że nie jest jej dobrze w łóżku. Starałam się mu to przekazać jak najdelikatniej, bardziej w formie życzenia "też bym chciała tak czasem, żebyś mnie rozpalił do czerwoności". Dodatkowo w trakcie mu mówiłam np. żeby zwolnił, kiedy całował mnie zbyt szybko. Chociaż czasem się zastanawiam czy nie lepiej mu powiedzieć wprost i się nie przejmować jego męskim ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gadaj, gadaj z nim o tym otwarcie, o swoich potrzebach. Lepiej odważna, niełatwa rozmowa niż zdrady. A niestety jak cię dobrze nie przerżnie to będziesz go zdradzała prędzej niż później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedopieszczona11111111
Już prędzej bym mu wygarnęła w złości wszystko (w momencie ogromnej frustracji taką sytuacją) niż bym go zdradziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak teraz tylko mówisz, ale wystarczy jakiś czarny Mokebe na dyskotece i po małżeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedopieszczona11111111
Nie chodzę na dyskoteki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedopieszczona11111111
A do gość : Nie podam maila bo każdy czlowiek jest inny, szczególnie że tu chodzi o kobietę. U kobiet są zupełnie inne mechanizmy. Mogę polecić za to książki pana Lwa-Starowicza np. "O rozkoszy", "O kobiecie" i inne. Są lekko napisane, bez filozofowania, można z nich dużo wyciągnąć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żyję z podobnym człowiekiem od 17 lat. Dobry mąż, ojciec, w pracy sumienny, w łóżku byle jak. Zdarzają mi się wybuchy złości albo jakieś akcje w łóżku, że odsuwam się, idę na fotel itp. co go jakoś zmusza do działania. Sam z siebie ogranicza grę wstępną do minimum, szybki całus, wyjatkowo pieszczoty ustami kilka chwil i koniec. Teraz już wiem, że jak mnie nie zadowoli zanim sam nie osiągnie orgazmu to nie mam już na co liczyć, nawet na ciepłe slowo. Dlatego mówię wprost. Dzięki temu nie leżę wkurzona kiedy on po wszystkim zasypia. Tylko nie ukrywam, że wolalabym aby sam z siebie mnie rozkręcil, rozgrzal a nie na zasadzie "zrobię co chcesz tylko pozwól mi skończyć".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedopieszczona11111111
Jak ja bym chciała zobaczyć w jego oczach dzikie pożądane, żeby się rzucił na mnie bez hamulców, żeby kręciło go to, że dzięki niemu, jego pieszczotom robię się coraz bardziej mokra i wariuje z rozkoszy. marzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedopieszczona11111111
Do gość Kilka zdań mogłabym powtórzyć jako swoje. Szczegolnie końcówkę "Tylko nie ukrywam, że wolalabym aby sam z siebie mnie rozkręcil, rozgrzal a nie na zasadzie "zrobię co chcesz tylko pozwól mi skończyć"."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam ten sam problem ze swoim facetem.Zero zainteresowania moimi potrzebami,byleby włożyć i na tym koniec.Na poczatku sugerowała,mowilam co mnie rozpala.I nic.Potem juz byłam tak sfrustrowana ze zaczelam awantury tez nic.Aż tak się zamknął ze od kilku tygodni zero seksu hah...Ani rozmowa delikatna,ani sugestie,ani frustracja nic nie daly.Tesknie za fajnym seksem,namiętnym,ale mogę się juz chyba pożegnać albo zmienić faceta :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile razy ja mu mowilam,ze marzę aby kiedyś był na mnie napalony ze rzuca się na mnie od drzwi,a nie robi to mechanicznie jak sobie sam postawi ręką a ja mam być juz mokra i siadać na nim.No.masakraaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×