Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ane54321

Jak znaleźć siłę żeby odejść od męża?

Polecane posty

Gość Ane54321

Witam. Jestesmy 10 lat po slubie, 17 lat razem i mam dosc:-( Moj maz zmienil sie nie do poznania. Kiedys fajny facet i ojciec, teraz zawsze niezadowolony. Wszystko jest zle. Nic i nikt mu nie pasuje. Zawsze wsciekly, zawsze z pretensjami o wszystko. Naprawde bzura potrafi sprawic, ze wpada w zlosc i zaczyna sie wydzierac. Stal sie bardzo wulgarny. Potrafi odezwac sie do mnie "spier...", "wyp...". Co drugie slowo przeklenstwo. Zaczynam byc przez to wszystko klebkiem nerwow bo gdy widze ze ma zly humor to juz sie boje ze bedzie awantura. Rozmawialam, prosilam ale on nie ma sobie nic do zarzucenia. Na moje lzy jedyne co potrafi to krzyknac "na ch*j placzesz?". Zaczynam byc juz zmeczona. Dotarlo do mnie ze nie wazne jak ja sie staram, to i tak niczego nie zmieni. On i tak bedzie niezadowolony. Mysle zeby odejsc ale boje sie. Boje sie czy dam rade. Boje sie batalii o syna. Boje sie jak syn to zniesie. Czy jest tu jakas kobieta, ktora juz to przeszla i podniesie mnie na duchu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skorzystaj z pomocy psychologa. Stałaś się ofiarą przemocy psychicznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane54321
Zdalam sobie sprawe ze z ta przemoca psychiczna naprawde tak jest. Jak tylko widze jego niezadowolona mine to juz jestem cala w nerwach i chodze na paluszkach, ide mu ze wszystkim na reke, zeby tylko nie bylo zadymy. Tylko ze zdalam sobie sprawe, ze moja uleglosc sprawila, ze on sie poczul jak Panisko:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może spróbuj jeszcze z nim porozmawiać, może uda się jakoś pokonać kryzys. Ostatecznie są jakieś terapie dla małżeństw. Ja swoje ratowalam sama, ale do każdego co innego dociera. Jeżeli się nie uda to odejdź, szkoda życia na takie szarpanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też szukam siły żeby odejść od męża który mnie zdradził i nie umiem z nim po tym już żyć. Niestety nie umiem tego zrobić. Za każdym razem kiedy chciałam już odejść to stało się coś takiego że udupilo mnie to jeszcze bardziej w tym gó**ie. Dzisiaj już nie mam siły walczyć bo mam wrażenie że to walka z wiatrakami. Tak żyje w tym piekle i nieszczęściu i zastanawiam się ile jeszcze tak pożyje. Może Tobie sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAne54321
Ale probowalam wielokrotnie z nim rozmawiac. Konczylo sie to jego stwierdzeniem, ze jak mi sie nie podoba to mam sobie szukac innego bo on nie ma sobie nic do zarzucenia, a to ja jestem wariatka. Dlatego poddalam sie:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda twojego czasu, nerwów, zdrowia. Zamiast snuć projekcje i nakręcać obawy spróbuj podejść do sprawy racjonalnie. Jak się zorganizować, żeby to przeprowadzić. Jesteś samodzielna finansowo? co z mieszkaniem, kto kogo spłaci, itd. I po prostu zacznij działać, złóż wniosek do sądu - im szybciej tym lepiej, bo PIS chce podnieść rażąco opłaty za rozwód - do 2 tys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli rozmowy nie przyniosły efektu a on nie chce zmiany to może faktycznie najlepiej się uwolnić. Pytanie czy masz dokąd odejść, gdzie teraz mieszkacie, jak z pracą. Nie ma sytuacji bez wyjścia, poradzisz sobie. O syna się nie martw. Dlaczego miałaby być batalia? Ustalicie zasady sprawowania opieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zasadnicze pytanie czy masz gdzie zamieszkac i sie samodzielnie utrzymac, jak tak to dzialaj, czym pozniej tym gorzej dla Twojej i dziecka psychiki. Ale przed ta ostatecznoscia zapisz was na terapie malzenska i wtedy zobaczycie co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane54321
Mamy mieszkanie wlasnosciowe 80m. Nie mam dokad isc. Musialabym mieszkanie wynajac . Prace mam. Skad wiem ze by byla batalia? Wiem. Znam mojego 17 lat, obserwuje jego relacje z innymi ludzmi. Widze jaki zawziety jest w stosunku do swojego brata. Mysle ze w stosunku do mnie bylby jeszcze gorszy :-( Zreszta juz mnie straszyl wielokrotnie jak syn byl maly, ze mi go zabierze. W tedy mnie tak urobil. Ja zawsze bylam raczej silna i walczylam o swoje ale strachem przed utrata syna mnie zlamal. I tak mi zostalo do dzis. A moj maz stal sie gorszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dasz rade sie utrzymac z wynajmem mieszkania, z jednej pensji plus alimentow na syna? Psychoterapia dla par albo dla Ciebie indywidualna bylaby dobra chocbe ze wzgledu na uswiadomienie przemocy, wzmocnienie sie i podjeciw decyzji co dalej. Podejmij jakies konkretne kroki bo psychicznie bedzie coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ane54321 dziś radze dojść do tego dlaczego on jest ciągle niezadowolony, może praca go dobija, ma stres, a ty jego poświęcenia nie doceniasz, a faceci potrzebują być doceniani gdy robią co mogą aby utrzymac cały burdel i słabo to wychodzi, dojdź do źródła problemu a nie chcesz uciekać, bo mówisz że dawniej taki nie był, więc CO się zmieniło? To klucz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to jest nieboraki, z wielkich miłości i przysięg małżeńskich "do grobowej deski", rodzi się nienawiść i piekło, niestety nikt nie wie co się stało, zawsze to ten drugi się "zmienił"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baba zawsze zwala na chłopa a swoich wad i usterek nie widzi, choć przynajmniej 50% szansa że to ONA się zmieniła i facet tylko odreagowuje, czas popatrzyć w lustro autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to jest przez 7 lat nie poznałaś co to za typ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Sprawa wyglada zle. 2. Czy probowalas z nim rozmawiac, zeby zapytac jego, co mu nie pasuje, ze tak sie odzywa i zachowuje? 3. Jesli taka rozmowa nic nie dala, to raczej czarno to widze. 4. Im kobieta mlodsza, tym ma wieksze szanse na ulozenie sobie zycia, wiec nie zwlekaj z decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak znalezc sile? Przez srodki. PRZYGOTUJ sie. 1. Przygotuj sobie pienadze. Im wiecej, tym lepiej. Przynajmniej na pol roku zycia. To MINIMUM. 2. Przygotuj sobie "mete", czyli miejsce gdzie przez dlugi czas moglabys mieszkac. Moze to byc ktos znajomy (musi z gory wiedziec, ze bedzie to dlugo trwalo), moze rodzina, moze jakas starsza pani, u ktorej mieszkalabys za opieke i pomoc. 3. Zadbaj o prace - musi byc stabilna. 4. Powoli wyprowadz rzeczy, ktore beda ci potrzebne, zebys nie musiala w stresie lapac co popadnie. Przygotuj liste "na godzine W" 5. Zbierz DOWODY swiadczace o zlym traktowaniu cie przez meza. Miej przygotowanych swiadkow (wielu, bo niektorzy moga sie wycofac przed rozprawa). To bardzo wazne. O dziecko sie nie martw, polskie sady przyznaja opieke mamie, zwlaszcza jesli maz jest taki jak napisalas. Gdy bedziesz gotowa, spokojnie przejdz do dzialania. Teraz juz tylko ostania walizka, maksymalnie dwie. Wychodzisz do juz przygotowanego miejsca. Nastepnego dnia skladasz pozew rozwodowy. Po podziale majatku zaczynasz nowe zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baba zawsze wina za rozpad związku w 90%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wejdź na forum dla rozwodników. Przeważnie strach ma wielkie oczy i kiedy już zrobisz pierwszy krok, to jakoś zleci. Nie jesteś pierwsza ani ostatnia w tej sytuacji, w dzisiejszych czasach rozwód nikogo nie dziwi, sądy mają setki takich spraw, tysiące dzieci przeszło rozwód rodziców, są setki poradników, a dla psychologów to rutynowa sprawa. Pewnie w szkole u dziecka jest co najmniej parę dzieci rozwiedzionych rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam osobiście taka "umęczoną" przez męża mężatke. Zostałem jej bliskim przyjacielem i kochankiem. Tak narzekała na niego, tak się żaliła, a gdy tylko nadarzyła się okazja... została z nim. :D Zły drań i podła świnia, zmieniła się w biednego misia z którym trzeba za wszelką cene zostać. Mężatki same są sobie winne. Można je bić, poniżać, równać do poziomu szmaty podłogowej, a i tak zostaną z dręczycielami bo się "zmieniają". Dla mnie, już dawno powinna od niego odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dziw się to jest uzależnienie emocjonalne. Nie tak łatwo z tego wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze zastanawiało mnie to dlaczego osoba poszkodowana musiała szukać sobie "mete" jak tu nazwano? Niestety trzeba mieć dużo szczęścia, zeby trafić dobrze na policji czy też prokuraturze na osoby pomocne. Czyżby tego bała cała masa, ze znieczula to osoby które powinny pomóc? Rozmowy niewiele dają ale nie ma skutku bez przyczyny. Generalnie ludzie nie szanują osób uległych niezależnie czy to kobiety czy mężczyźni, takie są moje obserwacje.Jesteś zbyt uległa jesteś ofiarą tzn zrobiłaś sama z siebie ofiarę. Nie można być za dobrym bo cię zjedzą. Mam nadzieję, że Cię nie pobił? dziecko zawsze ucierpi ale nie uważam by lepszym było trwanie w tym bo lepiej raczej nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×