Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wsytyacjibezwyjscia

Maż nie stoi za mna murem!

Polecane posty

Gość wsytyacjibezwyjscia

Maz ma starsza siostre i kiedys przyszlo nam razem zamieszkac. Najgorszy okres w moum zyciu - blagalam by sie wyprowadzic, to tlumaczyl ze on z obcymi mieszkac nie bedzie. (dodam ze placilismy jej za pokoj wiecej niz zaplacilibysmy u ‘tych obcych’) Problem z mona szwagierka jest taki, ze ma glupia manie wtracania sie w kazda rozmowe i klotnie. Strasznie mnie to denerwowalo i staralam sie wtedy to pokazac mojemu wtedy jeszcze chlopakowi. Za kazdym razem slyszalam, ze “co ja do niej mam, ze przesadzam itd...” ale sytuacje sie nawarstwialy. Wkoncu sie wyprowadzilismy i sadzilam ze juz teraz musi sie ulozyc. Bylo gorzej. Zakup samochodu: nie chcialam zgodzic sie na samochod za 70tys sugerujac mezowi ze jest to stanpwczo za drogo i zebysmy poszukali czegos do 30tys. Uslyszalam wtedy od niej: 70tys to nie jest drogi samochod, 200tys to jest drogi samochod (sami maja samochod za 200tys) ... a potem bylo juz tylko gorzej, szukala nam mieszkania i znalazla bardzo drogie i jak powiedzialam ze to ponad nasz budzet, to uslyszalam: “ale to tylko 500zl wiecej”... zaszlam w ciaze, wtedy to juz naprawde na kazdym kroku slyszalam co mam robic, non stop oznaczala mnie w jakis ciazowych postach na facebooku - zwrocilam jej wtedy uwage, ze nie oglaszam ciazy na facebooku i tym bardziej ona nie powinna tego robic - wtedy zaczela oznaczac mojego meza, pamietam doskonale ten post, bo brzmialo to: “jak uprawiac seks z ciezarna”... nie wiem czy macie tego swiadomosc, ale mogli to zobaczyc wszyscy nasi znajomi... bylo mi wstyd. Zwrocilam uwage mezowi, ze ona jest j******a - i oczywiscie zero reakcji - to ja sie na nia uwzielam. Przed porodem ja usunelam ze znajomych, bo oznaczyla mnie w poscie “zrob sobie tatuaz na rozstepach” - dla mnie moje niedoskonalosci i kompleksy powinny zostac w moich 4 scianach a nie rozpowszechniane wsrod 400 czasem nieznajomych ludzi... Urodzil sie moj syn: przyjechali nas odwiedzic 3 dni po porodzie na caly weekend ze swoimi wrzeszczacymi dziecmi - prosilam meza zeby przyjechali tydzien pozniej, bo czuje sie bardzo zle - mialam porod kleszczowy i potrafilam sama nawet stac. Oczywiscie to tez jest jego syn i on chce zobaczyc swoja rodzine... oczywiscie nic by sie nie stalo gdyby przyjechali na kawke na 2 godziny, musialam przez dwa sni znosic ich mlodsza, bo caly czas sie darła, a mnie z nerwow az telepalo... Wracajac do wtracania sie, sa swieta wielkanocne, mieli do nas wpasc i pytaja co przywiezc - mowie im, ze nic ze sa moimi goscmi i ja juz mam wszystko zoorganizowane. Zrobilam zurek tak jak robi moja mama - jarzyna starta na grubych oczkach i podsmazane pieczarki do tego, to pierwsze co uslyszalam to: “pieczarki do zurku? pierwsze slysze... “ no inie wytrzymalam, wybuchlam, zrobilam awanture, na wielkanocne sniadanie nawet do nich nie zeszlam, i teraz jestem ta najgorsza, ze przez zupe rozwalilam rodzine... wyjezdzajac szwagierka napisala mi wiadomosc: ze przykro im ze nie sa u mnie mile widziani... zeby bylo smiesznie to nigdy nie pozwolilam mojej rodzinie wtracac sie miedzy nami, jako ze to nie ich sprawa, nie wyobrazam sobie zeby ktos mial mojemu mezowi zwracac o cokolwiek uwage, nie znajac sytuacji... moja sytuacja z mezem jest obecnie beznadziejna, gdyby nie syn po prostu trzasnelabym drzwiami i juz nie wrocila... i nawet nie wiem dlaczego o tym tutaj pisze, w jak beznadziejnym stanie jestem, ze zale sie obcym ludziom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teppic    No1
Jeden wniosek narzuca się sam - twoje zdanie i potrzeby są na ostatnim miejscu w tej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm, współczuję, ale szczerze mówiąc trochę sama jesteś sobie winna. Wybuchnąć to trzeba było za pierwszym razem jak się wtrąciła, a nie przez tyle czasu wszystko łykać jak pelikan. To raz. Dwa. Zastanawiam się czemu zdecydowałaś się na dziecko z mężem w tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsytuacjibezwyjscia
Zawsze reagowalam, tylko moja szwagierka jest typem debila: mozna do niej mowic po stokroc, ona i tak bedzie sie trzymala swojej wersji nawet w temacie ktory jej nie dotyczy. A w kwestii dziecka: moj maz nie jest zly, nam jest naprawde dobrze gdy jej nie ma w poblizu, sadzilam, ze sie kochamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teppic    No1
Myślę, że najprostszym wyjściem jest zastosowanie wobec rzeczonej osoby podobnego podejścia. Cokolwiek powie (co nie ma dla ciebie albo znaczenia, albo sensu), kwitujesz to "Dla mnie to nieważne." i przechodzisz dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsytuacjibezwyjscia
juz chyba do tego nie dojdzie, bo maz skwitowal to tak: “Ty do nich nie pojedziesz i oni do nas juz tez nie przyjada - ty masz swoja rodzine, a ja swoja” moim problemem jest teraz sytuacja z mezem. nie wiem jak mam do tego podejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ograniczyć kontakty do minimum. Czy teraz mieszkasz na swoim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsytuacjibezwyjscia
wynajmujemy z mezem dom. zbieramy pieniazki na kupno swojego mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak moglas sie zgodzic na takie dlugie odwiedziny po porodzie?nie umiesz mowic NIE to teraz placz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko nie wmawiaj sobie ze to twoja wina. Dziwię ci się ze nie odeszłas od niego zanim urodzilas dziecko. Wiedziałas ze dla faceta ważniejsza jego rodzina niż ty. A na kogo będzie to mieszkanie? Ja bym raczej wolała być rozwiedziona niż z takimi chu/jami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrób sobie 2 dziecko. Bo z Twoim podejściem to tak się skończy. ten związek by spalony już dawno, więc nie wiem o co masz wąty - chyba, ze do siebie, że tak życiem swoim pokierowałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy bym nie pozwoliła żeby siostra rządziła moim życiem i facetem. I jeszcze po porodzie mi się wpiep/rzyla na hama do domu. Twojego starego bym za jaja powiesila. A ty takiemu skur jeszcze syna urodzilas? Ty idiotko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bu monz cie nie kucho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż z nią jest bo nie łatwo się znajdują takie posluszne kretynki. Dlatego z nią jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem twoją frustrację choć nie rozumiem facetów którzy nie potrafią bronić swojej żony przed światem. Jednak powinnaś (choć na to nie zasługuje,,;)) szczerze z nim porozmawiać i poprostu powiedzieć co czujesz bo z jego punktu widzenia to tylko siostra, która przecież chce dla niego najlepiej. Choć na marginesie trzeba jej przyznać, że zna się na robicie i wie jak bratem manipulować, detronizując Ciebie ze stopnia przyjaciel. Wielokrotnie musiałem bronić żonę paradoksalnie przed jej rodziną ale wiem jak to jest ważne dla kobiety żeby czuć za sobą silne wsparcie w walce ze...światem. Wiem że łatwo mówić ale nie martw się i nie walcz z nią bo o to jej chodzi zbliż się do niej spotkają się z nią sama, powiedz jej że Ci Ciężko po porodzie i w ogóle, że dużo nowych rzeczy w twoim życiu blablabla niech wygląda, że się zwierzasz...wrogów trzeba trzymać blisko zwłasza tak perfidnych to da Ci czas żeby się przyjrzeć po co to robi, a przy okazji poprawi wasze relacje z mężem. Pamiętaj że to siostra z nią wygrasz tylko albo trzymając ją blisko albo jej własną bronią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wynajmujesz, więc jesteś "u siebie", w sensie nie u teściowej gdzie ona przyjeżdża kiedy chce. Nie zapraszaj, ogranicz kontakt, bo was skloci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Masz rodzeństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak się dzieje gdy izolujesz męża w związku. Mój związek jest bez tabu i mąż jest zawsze przy każdym badaniu krocza u ginekologa mam do tej obecności Prawno bo to pacjent stanowi o sobie a nie z boczny ginekolog bo tacy tylko wypraszają..... jak ten....'Co za bydlak! Zamiast pomagać pacjentkom, ginekolog Piotr P. usypiał je i gwałcił. Tak było w przypadku 24-letniej Joanny*. Kiedy podczas zabiegu wybudziła się z narkozy, z przerażeniem stwierdziła, że lekarz... penetruje ją swoim penisem! ' Mąż wspierał porody takie przeżycia łączą związek i bardziej cie szanuje bo ty się z nim liczysz i masz z nim intymność a jie z obcym facetem ginekologiem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może mąż ma osobowość zależną siostra jest socjopatką tacy ludzie trzymają się z tymi dobrymi ludźmi bo ci nie widzą lub wierzą w dobre intencje bez refleksji i nie widzą tych niuansów które ty widzisz w dodatku ma profity z tej relacji coś ona mu daje w sensie emocjonalnym co nie zmienia faktu że nie szanują i nie liczą się z tobą maż nie jest lojalny być może nawet cie nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uciekaj będzie coraz gorzej relacje w tej rodzinie są toksyczne a może to wynikać z tego że rodzice nigdy się nie kłócili a wszystkie problemy były zamiatane pod dywan udawano że ich nie ma, stąd ta hipokryzja, zakłamanie i podwójne standardy wobec ciebie i rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Durna jesteś, po co się z nim hajtalas, widzialas ze dla niego siostrzyczka najwazniejsza, co by nie zrobiła i nie powiedziała. Gdybyś była mądra to grubo byś się zastanowila nad sensem tego związku, a Nie brała ślub i rodziła mu dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest jak przy wyborze męża kieruje się tylko motylkami w brzuchu zamiast spojrzec obiektywnie na sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsytuacjibezwyjscia
widze, ze kazdemu latwo sie ocenia drugiego czlowieka. byl blisko z siostra, to nie zbrodnia. my sie nie dogadywalysmy - nie z kazdym czlowiekiem musisz sie od razu zakumplowac. Przeciez nie bylam w stanie przewidziec jak sie to wszystko potoczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę dałaś podsmażone pieczarki do żurku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×