mam wrażenie że nic mnie już nie czeka

tylko praca i praca dzien w dzien świstaka ...

Tak już bywa w dorosłym życiu. Trzeba w sobie odnaleźć sens życia, zainteresowania, pasje i podążać za tymi drobnymi radosnymi momentami, pomiędzy codzienną rutyną, żeby nie sfiksować.

chłopa ci trzeba i tyle, bidulka

tez tak mam, doluje mnie czasem to, ze poruszam sie meidzy tymi samymi miejscami, mam ich dosyc juz nie moge na nie patrzec, te same twarze, te same budynki.. Boze.

gość dziś śmierć i trumna to też coś, więc nie smutaj

gość dziś zmień miejscowość i znowu na pare lat będzie wszystko "nowe"

Dokładnie tak samo, a pasje i podróże skutecznie blokuje żona bo jak na urlop to tylko do mamusi przecież pół roku jej nie widziała. Pasja też nie bo pewnie kogoś będę podrywał jak z domu zniknę na dwie godziny. Praca dom dzieci do usranej śmierci, pewnie umrę po spłacie ostatniej raty kredytu hipotecznego bym czasem nie zdążył się ucieszyć że w końcu spłaciłem.