Partner powiedzial ze jak nie potrafie oszczedzac to sie rozstaniemy

Wczoraj taki "komunikat " mi napisal, bo sie poklocilismy i tak mi odpisal"jestes dorosla i jesli nie potrafisz oszczedzac to sie z toba rozstane.ostrzegam cie.".chodzilo o to,ze zapytal sie mnie ile juz oszczedzilam a ja ze nie wiem bo nie sprawdzalam konta oszczednosciowego (mamy zaplanowany wyjazd zagraniczny, wiec polowa mojej wyplaty idzie wlasnie na to konto) Co myslicie o takim partnerze- jest odpowiedzialny, kocha czy nie kocha czy chce sie jakos zabezpieczyc?

widać że to po prostu koleżeństwo, a kolega materialista :)

Ja mieszkam z narzeczonym i chodze do szkoly wiec jedynie co to mam pieniadze z praktyk 300zl. Zyjemy z jego wyplaty. Nie ma u nas w domu słowo ,,moje" jest nasze. Sam tak chcial. Jesli mam potrzeby by cos kupic to kupuje bez obawy ze mi to wytknie jak odkladamy to odkladamy razem nawet i po malych sumach

Gdyby moj narzeczony wytkna mi ze nie oszczedzam to bym sie wkurzyla

do zaciekawiona- rozumiem, u nas jest tak ze ja kupujepewne rzeczy on tez inne ....nie wiem co o tym myslec.jakos nie ma tutaj "na dobre i na zle"

Zawsze cos wypadnie do kupienia tu do domu tu do szkoly, pracy badz nawet dla samej siebie. Sa rozne wydatki niezaplanowane. Mozna oszczedzac ale nie az tak rygorystycznie by 50 %wwyplay szlo na konto a jak nie pojdzie to od razu problem

każdy ma inny system w domu jeżeli wszystkim pasuje to ok jeżeli jedna strona czuje się źle to jest problem a wygląda na to że twój chłopak właśnie się źle czuje bo uważa cię za osobę rozrzutną a ma tryb oszczędzania w programie pewnie za niedługo będziecie się kłócić o kasę

Mnie też wkurza moja kobieta, ile by kasy nie miała tyle wyda, bo tak. A jak mam dodatkowe pieniądze to już masakra tak jak by ją parzyły, też związek wisi na włosku bo odkryłem że daje swojej rodzinie. Ona nie pracuje.

Ale ja pracuje, moja jedyna przyjemnoscia jest kawa raz na tydzien w kawiarni i to tyle. czasami ciastko kupie. kartki na swieta sama robie, jedynie co to koszt znaczka czy wysylki. kupuje w najtanszym sklepie...nie wydziwiam. mam jeden stanik co ma 9 lat, bo jeszcze sie trzyma...jedynie moze kupuje ksiazki bo sa mi potrzebne do pracy.

on nie wie, ze polowe zarobkow oddaje wlasnie na oszczedzanie (wyjazd do innych krajow) , bo wczesniej bylo ze 300 euro, teraz 500 od dwoch miesiecy....

mu malo zostaje kasy bo splaca kredyt na swoje mieszkanie co kupil okolo 5 lat temu.

No to się nieźle urządził! O naiwności!!!

Tu nie chodzi o skompstwo czy jakąś chorobliwą oszczędność ale warto jeśli można odłożyć miesięcznie kilka stów, a jak jest premia 3tys to odłożyć ja w całości. Najgorsi są ludzie którzy nie myślą o przyszłości i jak jest to trzeba wydać, na byle co ale wydać. Niestety taka jest moja żona, ma kartę na którą przelewam kasę jak dziecku bo jak by wpłynęła całą wypłata to góra tydzień by była.

DO ---- gość dziś No to się nieźle urządził! O naiwności!!!---O co ci chodzi?

nie chodzi zeby przewalac pensje, bo ostatni raz na przyklad bylam na imprezie w grudniu na sylwka, wiec nawet nie mam jak wydawac ... lubie slodycze przyznam sie.

Ja muszę ukrywać kasę bo jak moja żona wie że jest to natychmiast jedzie odwiedzić mamę a jeden taki wyjazd to 400-800zl.

X

skąpy facet to palant i prędzej czy pozniej zostawi każdą kobietę, chyba, że jakaś będzie go utrzymywać

Za mało informacji podałaś, cięzko ocenić teraz. Jeżeli jesteś faktycznie rozrzutna i Ci to przeszkadza to zmień to. Ja jak byłam na studiach to miałam taki okres, że chciałam mieć wszystko markowe. Laptopy, telefony, najlepszy abonamnet. I teraz z perspektywy czasu wiem, że byłam bardzo głupia, bo teraz mam średniej klasy telefon, zrezygnowałam z abonamentu bo jest to nieopłacalne i mam oferte na kartę w mobile vikings. Byłam próżna. Cieszę się, że mogę to powiedziec. ALe z jednej strony, są też ludzie, którzy jak wydadzą pieniądzę na pizze w mieście to mają wyrzuty sumienia że przepierdzielają pieniądze.