Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

konflikt z mezem kto ma racje???

Polecane posty

Gość gość

Sluchajcie, poradzcie mi, bo juz lapie takiego dola, ze nie radze sobie totalnie. Jestem na naprawde koncowce lezacej ciazy, porod mam za kilka dni. Jest mi bardzo ciezko, mam dosc lezenia, dolegliwosci bolowe sa okropne, boje sie porodu, nudzi mi sie, okropnie sie czuje z tym, ze nie mam jak zajmowac sie naszym dwuletnim dzieckiem. Bardzo licze na wsparcie meza. I tak jak ten wspiera mnie jesli chodzi o opieke nad dzieckiem, zakupy, obiady etc., tak jest wg mnie okropny w kontakcie ze mna, taki histeryczny i pasywno-agresywny. Sytuacja z wczoraj: on pracuje, kreci sie, w koncu do mnie wieczorem zagaduje a ja jestem wciagnieta w ogladanie programu (co mam robic wieczorami nie mogac sie ruszac) i go uciszam. Potem kilkukrotnie gdy ja cos do niego mowie on mi nie odpowiada tylko mowi "ciiii", takze w momencie gdy mu mowie ze mam straszne skurcze. Jak sie wsciekam i ide do sypialni ten nagle sie budzi, przychodzi do mnie z jakas przemowa, ze robie awantury i nie mozemy spedzic spokojnego wieczoru razem i ogolnie milion slow i full jakiegos biadolenia. Dzisiaj jeszcze przezywal, ze wczoraj zrobilam awanture (kiedy sie pytam? zagadywalam kilka razy a jak sie chamsko do mnie zwracal po prostu sobie poszlam). Kolejna sytuacja: rano ogarnia dziecko do zlobka, ja leze, ten mi sie pyta o zalatwienie jednej sprawy w domu. jak mu odpowiadam jak to widze to na mnie rusza, odpowiada, ze jest za wczesniej i on nie mysli rano, ze mam mu dac spokoj i wychodzi z synkiem. potem pisze do mnie serie smsow ze znow zaczynam awantury i on juz nie ma sily (wtf??) jak mu odpisuje, ze zaraz rodze, ze mnie boli i ze tez ma mi po prostu dac spokoj, to odpisuje, ze przeciez on mnie bardzo wspiera i w ogole o co mi chodzi. i tak jest caly czas. moze nie jestem jakas krolowa serdecznosci teraz, ale chce miec po prostu spokoj, chce sie przygotowac do porodu, czuje sie fatalnie. a on po prostu non stop wyjezdza z jakimis problemami z d**y jak drama queen. jak wg was powinnam sie zachowac? bo gdyby nie dziecko to pojechalabym na ostatnie dni do rodzicow by naprawde odpoczac psychicznie, ale nie chce zostawic synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem ...facet chcial porozmawiać a dla Ciebie serial byl ważniejszy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obydwoje macie racje. Jedno i drugie jest zestresowane, macie juz dosyc tej lezacej ciazy i marzycie o tym, zeby to sie juz skonczylo. Wytrzymaj, niebawem wszystko wroci do normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez mnie to zastanowiło. Cały dzien oglądasz telewizje i nawet na wieczór nie mozesz sie oderwac zeby porozmawiac z mezem?? Moze ma po prostu za duzo rzeczy na głowie. Facetów przytłaczają obowiązki kobiet. pogadajcie szczerze, bo takie "gadanie" przez sms to dziecinada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem to ty trochę przesadzasz, masz już dość, jets ci ciężko i troche wyżywasz sie na mężu. Tobie wolno się złościć, być zmęczoną a Jemu nie. On ma być na twoje skinienie. Więcej wyrozumiałości, on ogarnia rano dziecko, zawozi do szkoły, potem cały dzień praca a wieczorem twoje pretensje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jprd że też jej się chciało cały esej napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej mnie rozbawiło jak napisałaś, że zagadywałaś go kilka razy a on ci chamsko odpowiadał, czyli mówił : "ciiii". Tyle, że jak kilka chwil wcześnie ty mu odpowiałaś "ciii" to nie było chamskie, nie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie, to sa takie drobiazgi, ale jest ich bardzo duzo i sie skladaja na taka proze zycia. tak, ja ogladalam program i jak on w przelocie cos do mnie zagadal to rzeczywiscie nie podjelam tematu, nawet nie zarejestrowalam co mowi. ale to nie bylo tak, ze on chcial usiasc i pogadac, a ja go zlalam, po prostu puscil jakis zart czy cos przemieszczajac sie z pomieszczenia do pomieszczenia - nawet gdybym chciala zapauzowac ten program by go wysluchac by go juz nie bylo. potem mu 5 razy tlumaczylam, ze bylam skupiona na programie i chetnie z nim porozmawiam, a on odpowiadal tylko "ciii" w ramach jakiegos glupiego rewanzu jak dzieciak. a jak sie wscieklam i sobie poszlam, to przyszedl i zaczal gadac, ze zaczynam awantury i w ogole. ja totalnie nie rozumiem, o co mu chodzi. wy rozumiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoj maz ci pomaga bo czuje ze musi ale jednoczesnie ma bol d**y o to ze ty lezysz a on pracuje i wylewa ta frustrache

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko odpuść, twoje żale to pierdoły. Obyś tylko takie problemy w życiu miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie sluchaj tych bab tutaj, ktore zlosliwie chca ci dopiec. Prawda jest taka ze twoj maz jest problematyczny. Powiedzialas cii w trakcie serialu odruchowo, bo bylas zasluchana , no zycie.A on na zlosc ciagle to powtarzal, prowokowal, zaczepial, no swiety by sie wkurzyl na ta dziecinade. I jeszcze jak wyszlas to zrzuca na ciebie wine ze robisz awantury. To samo rano. Wiesz mialam takiego typa kiedys ktoremu wiecznie cos nie pasowalo, kazda moje reakcja roztrzasana, ze zle zareagowalam, powiedzialam cos nie tak. Cokolwiek co sie zrobilo bylo zle i jeszcze wywolywal poczucie winy, ze to przeze mnie. I myslalam rzeczywiscie ze ciagle robie cos nie tak. Teraz jestem z kims innym i nie ma miedzy nami zadnych problemow. Zrozumialam ze to nie ja robilam problemy tylko on. Kiepskiego masz chlopa, moze go przerastaja obowiazki i sie wyzywa. Ale nie powinien na ciezarnej zonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze ze wiem jak bylo w kiepskim zwiazku ( bylo tak jak u ciebie) i wiem jak jest teraz, mam porownanie. Jest o niebo lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciezarna swieta krowa ma prawo do fochow i obrazania. Jaasnee. Nie dziwie sie mezowi, ze z nia nie wytrzymuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma inna a Ty lec rodzic,ja tez mialam problemy,ale nie robilam z siebie ofiary 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taa tylko wlasnie widac ze to on stroi fochy i sie obraza o byle co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.48 On?jakos nie widzę, żeby on zakładał temat na kafeterii o takie bzdety. Bo to sa bzdety. Ona zaczęła, widocznie facet w końcu stracił cierpliwość. Jak dziecko zachowuje się autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 22:33 Przyznaje ci racje to maz jest problematyczny,moja siostra ma takiego dokładnie jak opisałaś,aż mi jej czasem żal jak widzę jak ja traktuje,tez ja potem katuje SMS ami jak ona jest w pracy,wszystko nie tak robi,mówi itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
roszczeniowa, zbolała królewna, ale ciąża to nie choroba nieuleczalna kobieto !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj boże takie problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ona ma ciaze lezaca t lezy calymi dniami i oglada seriale, czyta glupoty a na wieczor nawet nie ma ochoty spedzic czasu z mężem i dzieckiem tylko dalej seriale oglada. Ja bym szewskiej pasji chyba dostala. Moj maz byl lekko polamany i 6 tygodni byl lezacy ale przynajmniej rozmawial z nami zagadywal synka, byl po prostu obecny w naszym zyciu ale jakby tak ogladal seriale od rana do wieczora majac na nas wywalone to coz, dla mnie obraz jest jasny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No z racji bycia ciężarną to oczywiście że TY masz rację. Przecież to prawo ciężarnej żeby inni się dostosowali a nie ty. No jakże tak. A jak się przygotowujesz do porodu autorko? Co cię tak psychicznie wykańcza że myślisz o wyjeździe nawet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×