Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maniku

Kobiety z nadwagą, a związki?

Polecane posty

Gość maniku

Ostatnio wzięło mnie na głębsze przemyślenia odnośnie związków dlatego też powstał ten temat, ale pamietajmy, że nie chcę nikogo obrazić i Wy również starajcie się tego nie robić :) Potrafilibyście być w poważnym związku z osobą, która ma nadprogramowe kilogramy, czy jest to dla Was bariera, której nie da się przeskoczyć? Ostatnio zauważyłam, że coraz bardziej zanika moda na chudziutkie kobietki i te grubsze zaczynają być pokazywane w lepszym świetle niż kilka lat temu. Oczywiście nie mam na myśli skrajnej otyłości, a nadwage (chociaż to też sporny temat gdyż dla każdego temat wagi wyglada inaczej), przykładowo 10, 20kilogramow więcej. Nie, nie jestem otyłą, zapuszczoną z tak tłustymi włosami na których można by było smażyć frytki kobietą, która próbuje się teraz dowartościować. Jedynie pragnę poznać wasze zdanie na ten temat i dyskusję czas zacząć! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy w zyciu. Takie osoby mają zerową ambicje, są leniwi i maja słomiany zapał. Nie dosc, że wygląda to wręcz obrzydliwie to ukazuje paskudny charakter

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi sie akurat grubsi mezczyzni podobaja bo sama jestem bardzo szczupla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam nadwagę gdy poznalam mojego meza, nie jakas monstrualną, ale okolo 7 kg. Pozniej jeszcze bardziej przytylam, potem znow schudlam, znow przytylam i schudlam po drugiej ciazy, a potem znow przytylam i to już naprawdę dużo. Nigdy nie uslyszalam zlego slowa od meza, zawsze lubil sie do mnie przytulac i czesto inicjowal seks. Jesli sie kogos kocha to czyjes niedostatki w wygladzie nie sa az tak istotne. Tyle, ze pojawil sie problem u mnie bo przekroczylam w swojej wadze taka granice, ze zaczely siadac mi stawy kolanowe, a jestem dosc mloda i to mnie otrzezwilo. Zmienilam nawyki zywieniowe, pozegnalam sie ze slodyczami pod kazda postacią i od lutego waga powoli zjeżdźa w dół. Schudlam już ok. 9 kg i chudnę dalej. Nadwaga ogranicza nie tylko ruchowo, ale też co bys na siebie nie zalozyla to i tak nigdy nie wyglada się korzystnie. Ja zaczelam chudnac dla zdrowia. Na ciuchach juz widzę luzy i zamierzam zejść do wagi odpowiadajacej prawidlowemu BMI. Nie nastawiam siè na szybki efekt by znow nie przytyć. Po ponad 2 miesiacach nie jedzenia slodyczy juz praktycznie nie mam na nie apetytu wiec dieta przestala byc katorgą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×