Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego tak wielu ludzi lubi i dąży do tego, by im zazdroszczono?

Polecane posty

Gość gość

Dlaczego ur******* się u nich mechanizm, żeby jak najwięcej się chwalić, prezentować się, ukrywać złe strony, a uwypuklać dobre? Co ma na celu dążenie do tego, by ludzie nam zazdrościli? Czy to nie oznaka, że sami mamy jakieś problemy? Po co nam, tak po ludzku, to uczucie, że ktos nam będzie zazdrościł? No bo jak wytłumaczyc wrzucanie na facebooka dziesiątek zdjęć z Malediwów jeśli nie tym, że chce się wzbudzić zazdrość? Argument z chęcią podzielenia się szczęœściem jest wydumany. Podzielic szczesciem mozna sie na spotkaniu rodzinnym, pokazując te fotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kompleksy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrażenie, że im bardziej dana dziedzina życia u danej osoby szwankuje, tym ekspansywniej będzie ona promowała w necie właśnie tę stronę swojego życia. Bratowa mojego męża tak ma. Zaniedbała swojego syna, miała go w nosie przez pierwsze 3 lata jego zycia, a na facebook zgrywa matkę alfa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to o czym ludzie mają mówić? To chyba normalne, że opowiadamy o pozytywnych sprawach, a nie dzielimy się problemami. Nie pomyślałabym też, że jak wstawiłam zdjęcia z wakacji to ktoś mógł to odebrac jako chęć wzbudzenia zazdrości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niska samoocena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Buahahaha cooo? mam niską samoocenę więc wrzucam zdjęcia z Malediwów? Chyba własnie wysoką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam ze to leczenie kompleksów z dZieciństwa. W dzieciństwie się nie miało a teraz Sie ma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja myślę, że to nie ma nic wspólnego z samoocenę. Ja tak mam, że jak czegoś fajnego doświadczę to chętnie się z tym dzielę, bo to ciekawsze niż mówienie o tym jak bardzo nudziłam się w pracy w piątek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niska samoocena. To samo gdy dana osoba np. używa zlepków 'zwykli ludzie', 'zwyczajni ludzie' na zasadzie kontrastu. To właśnie jest niska samoocena. Samo celowe wzbudzanie zazdrości nie jest jeszcze najgorsze, najgorszy jest brak zaufania. To w połączeniu z prowokowaniem zazdrości ma jeszcze gorsze skutki bo jest "dowodem" odrzucenia. Zresztą, osoba z niską samooceną jest raczej prowokacyjna w ogóle i bardzo władcza. Jeśli robi to umiejętnie, tzn. kontroluje to co potrafi najlepiej, jest w stanie ugrać naprawdę wiele. Z tym że zdaje sobie sprawę że to tylko gra. Tak, że cynizm do potęgi entej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja lubie ogladac zdjecia z podrozy znajomych. Ciekawi mnie jak spedzaja czas i pomysly i rekomendacje na fajne miejsca na wakacje gdzie jeszcze nie bylam. Mnie zawsze zastanawia - dlaczego niektorzy ludzie tak sie irytuja zdjeciami z wakacji, zamiast po prostu nie wylaczyc fejsbuka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Samo celowe wzbudzanie zazdrości nie jest jeszcze najgorsze, najgorszy jest brak zaufania. To w połączeniu z prowokowaniem zazdrości ma jeszcze gorsze skutki bo jest "dowodem" odrzucenia." - rozwiń please. >chodzi Ci np. o to, że jesli dana osoba w sumie nie zna ludzi np.z fejsa, ale prezentuje im pol swojego zycia by zrobic wrazenie na tych ludziach ktorych w sumie nie zna i im nie ufa, toznaczy ze leczy kompleks odrzucenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiekszosc ludzi chce zeby na tle znajomych czy rodziny wypadac dobrze, to normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypadać dobrze to pół biedy, gorzej jak ktoś dobrze wiedząc, że jego znajomych i rodziny na coś nie stać, wrzuca na tego fejsbuka po 40 zdjęć z kazdej egzotycznej wyprawy. Nikt mi nie powieże to nie jest syndrom nowobogackiego. Albo ucieleśnienie porzekadła: "Najgorzej jak się z dziada zrobi pan". Zauważcie  że osoby z naprawdę zamoznych od dawna rodzin, nie robia takiuch rzeczy, wrzucą jedno zdjecie czy dwa, ale nie robią takiej ekspansji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzies czytalam ,ze okolo bliska polowa badanych osob wolalaby zarabiac mniej, ale za to wiecej od swoich znajomych, niż więcej, ale mniej od osob ze swojego otoczenia. Np. woleliby zarabiac 3 tys zł, kiedy ich znajomi zarabiają 1,5 tys, niz 5 tys, kiedy wiekszosc osob z ich otoczenia zarania 8 tys. Takze to mowi samo za siebie, wielu osobom po prostu za bardzo zalezy na dobrej opinii otoczenia, a nie na wlasnym szczesciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodzi Ci np. o to, że jesli dana osoba w sumie nie zna ludzi np.z fejsa, ale prezentuje im pol swojego zycia by zrobic wrazenie na tych ludziach ktorych w sumie nie zna i im nie ufa, toznaczy ze leczy kompleks odrzucenia? Nie, nie o to chodzi, dana osoba zna ludzi wystarczająco dobrze, widzi i wie jacy są/potrafią być. Zaufanie nie ma tam nic do rzeczy. Ono zawsze jest takie jakie jest, charakterystyczne dla tej danej osoby. Pokazywanie swojego życia jest takie samo jak by było gdziekolwiek indziej. U jednej osoby nie ma różnicy w relacji prywatnej i publicznej, u drugiej jest ogromna i relacja prywatna nie jest preferowana/nie istnieje/jest nacisk na zniechęcanie do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i oczywiscie nie jest to zbyt zdrowe podejscie, ale dla wielu osob podziw innych jest wazniejszy od tego co sami uznajemy za szczescie, dlatego czesto ludzie robia cos tylko na pokaz, albo kieruja sie opinia innych, tylko zapominaja o tym ze nie zawsze da im to rzeczywiste szczescie, bo ludzie widzac sukcesy jakiejs osoby, czesto nie zauwazaja ile mialala przejsc zeby to osognac itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Np. woleliby zarabiac 3 tys zł, kiedy ich znajomi zarabiają 1,5 tys, niz 5 tys, kiedy wiekszosc osob z ich otoczenia zarania 8 tys. Głupie to jest. A przy okazji, wysokie zarobki finansują niskie zarobki. Tzn. gros miejsc pracy jest utrzymywana sztucznie, one nic kompletnie nie wnoszą, a gospodarka i tak się kręci. Jest to niezwykle kosztowne, ale utrzymuje mit o konieczności zarabiania na siebie, nawet jeśli wszyscy doskonale wiedzą, że za 1,5-3 tysi nie jesteś w stanie przeżyć i musisz żyć w komunie :classic_cool: Tak powstają małżeństwa, tak powstają rodziny itd itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak postaje ubóstwo, slumsy, patologie itd itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy wy sobie czasem nie leczycie kompleksów tymi tematami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kuzynka notorycznie wrzuca na fejsa lokalizacje miejsc w ktore jedzie z mezem. Nie tylko miejscowki turystyczne, ale tez restauracje, kina, puby etc... Oprócz tego masa, masa zdjęć z wycieczek z opisem "cudownie z mężem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakich kompleksów? Ja też jeżdżę na wycieczki, nawet zagraniczne, a jakoś nie trabie o tym tyle na Facebooku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:37 Musi mieć albo niska samoocenę, albo bardzo prosty umysł, albo jedno i drugie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic tak nie zabolało siks ode mnie z roboty jak po tym jak sprowokowały mnie do rzucenia g...nianej roboty (dla nich to maksimum możliwości zawodowych, dla mnie zdecydowanie nie stąd ten komfort, że mogłam sobie ją rzucić) na bezrobociu wstawiłam zdjęcia z zimy spędzonej na Dominikanie. Bez kredytu naturalnie, dla mnie i męża to była kwestia nie dojadania przez miesiąc ;) Koleżanka, która jeszcze tam na moment została wspominała, że mało wylewu z jadu nie dostały :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znaczy się, ta Dominikana to nie była kwestia nie dojadania przez miesiąc, mamy luz finansowy i mało wścieklizny nie dostały, że jesteśmy życiowo ogarnięci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha, też miałam podobnie. Social media wiele dają, między innymi sposobność by niszczyć psychicznie podłe, zgorzkniałe i toksyczne istoty. Wiadomo, na co dzień człowiek nie ma wyrachowania by się żreć z toksykami, ale jak czułam podskórnie, że nawiedzone baby bolały moje wpisy o wypadach na bezrobociu, piciu kawki w kawiarniach w godzinach gdy ludzie siedzą zasuwają w tyrce, spaniu z dzieckiem do godziny 10 etc. :D Prace znalazłam 2 miesiące później, nawet nie musieliśmy nadszarpnąć z mężem oszczędności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:53 Czyli jesteś takim malym człowiekiem, jakiego opisuje autorka. Żenujaxe. Zależy ci by ktoś ci zazdrościl, Karmisz się zła energia. Nie wystarczy Ci że na żywo ci zazdroszczą, jeszcze im musisz na necie pokazać. Ale mi zachowanie... Hipokrytka z ciebie, trzymasz w znajomych debilki z pracy, których nie Lubisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki ten facebook zły, a ciągle na nim siedzicie, jacy znajomi źli, bo im się lepiej powodzi i wrzucają te foty z Malediwów, albo nowego auta żebyście mieli ból doopy, albo infantylni i tysiące zdjęć dzieci.... no ludzie... nie pasuje wam facebook, to skasujcie konto i nie pieprzcie głupot, że macie go dla rozmów, bo rozmawia się przez telefon, ew. przez skype jak zagranicą, fb do tego niepotrzebny. Ale nie, fb trzeba mieć, lajki dać tym znienawidzonym znajomym i komentarz miły... hipokryci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat ja nigdy nie daje fałszywych komentarzy i nigdy nie lajkuje osobom, których nie lubię więc pudło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, skad takie wnioski autorki . Oczywisice, chcę byc szczesliwa, ale nie po to,zeby mi ktos zazdroscil. Chce zeby mnie ludzie lubili a zazdrość to jednak zupelnie co innego. Nie zgadzam sie tez z tym,ze szczesciem mozna sie dzielic tylko z rodziną. Smutne jest zycie kogos, kto nie ma zadnych pzryjaciól ani dobrzych znbajomych, ktorzy sie z nim cieszą. Jak widze na fb zdjecie moich znajomych,ktorym cos sie udalo, to sie cieszę. Jesli maja sukcesy - dumna jestem chocby z tego , ze ich znam, chetnie pogratuluję. Wspolczuje zdzrosnikow, strasznie ponure zycie mają. Na szczescie wokól siebie mam normalnych, zyczliwych ludzi. Nie wiem, czy jestem az takim wyjatkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×